Rząd robi skok na nasze pieniądze zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych (w lipcu było to prawie 140 mld zł). Gabinet Donalda Tuska przyjął projekt ustawy o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych. Dobra wiadomość jest taka, że rzutem na taśmę sklecono prowizoryczne rozwiązanie problemu, kto ma wypłacać emerytury z tzw. II filaru. Pierwsze wypłaty nastąpią bowiem już w 2009 r. Zajmą się tym na razie OFE, a od 2014 r. utworzone w tym celu zakłady emerytalne. Złych wiadomości jest kilka. Wspomniane zakłady pobiorą prowizję sięgającą 3,5 proc. wypłaconych świadczeń i 10 proc. z zysku wypracowanego w czasie zarządzania pieniędzmi na wypłaty. Po najdroższych w świecie polskich OFE (pobierają 7 proc. za zarządzanie pieniędzmi członków) na naszych emeryturach pożywią się suto kolejne twory. Rządowi eksperci zapewniają, że konkurencja wymusi obniżkę prowizji, ale to bzdura. Co więcej, po osiągnięciu wieku emerytalnego nie będzie można wypłacić zgromadzonych w OFE środków jednorazowo albo w formie comiesięcznej tzw. emerytury małżeńskiej. Dostaniemy tylko indywidualną emeryturę dożywotnią, a po naszej śmierci niewykorzystane środki przepadną. Krótko mówiąc, od liberałów w wersji PO uchroń nas Boże; przed socjalistami obronimy się sami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.