Gospodarka
Łapać spekulanta!
Free Your Mind www.freeyourmind.salon24.pl
niedawna analitycy tłumaczyli, że kapitalizm spekulacyjny jest głównym źródłem obecnego kryzysu, ale – dodawali na uspokojenie – w naszym kraju takich wrednych spekulantów było niewielu albo prawie wcale, a zdrowa gospodarka zdrowy odpór dała. No i wskaźnikami wzrostów nas zasypywali. Dzisiaj zresztą wskaźnikami też nas zasypują, ale nowa nuta w ogólnym zaśpiewie się pojawiła, bo oto zaczęto głosić, że to właśnie spekulanci wywracają polską giełdę oraz osłabiają złotówkę. No więc są ci spekulanci czy ich nie ma? Jeśli są, to skąd się nagle wzięli? A jeśli zdrowy gospodarz do tej pory dawał im odpór, dlaczego teraz dać nie może? Słowem, zawirowanie ma charakter przejściowy. Mówiąc inaczej, trochę nam złodzieje po ogrodzie ulęgałek nakradną, ale sobie pójdą. Trzeba przeczekać. Gdzieś zniknęły żelazne prawa ekonomii, niemal tak jak nieubłagane konieczności dziejowe, które nakazywały tworzenie na naszych ziemiach sowieckiej republiki ze społeczeństwem bezklasowym. Na pocieszenie jednak powinniśmy sobie powtarzać już nie, że kryzysu nie ma, ale że to „coś", co dopadło naszą gospodarkę, ma charakter przejściowy. Jak jesienny katar. Albo nawet grypa, którą – jak znowu piszą analitycy – „zaimportowano nam" z Węgier, czyli od „naszych sąsiadów". Historia pędzi tak szybko, że człek ani się obejrzy, a już Polska z Węgrami sąsiaduje.
Internet
Dzieci Internetu będą głąbami
Marcin Wilkowski
www.historiaimedia.org
badaniu z 2006 r. 52 proc. absolwentów amerykańskich szkół średnich uznało Niemcy, Japonię i Włochy za sojuszników USA w okresie II wojny światowej. Andrew Keen (dziennikarz „The Independent") w swoim artykule ostrzega przed powstaniem generacji głupców, na których wyrosnąć mają dzieci wychowane w erze cyfrowych technologii. Keen nawiązuje tu do tez opublikowanych w książce „Is Google Making Us Stupid?" Nicholasa Carra, który podkreśla, że korzystając z wyszukiwarek, pozwalających w kilka sekund znaleźć odpowiedni cytat lub odpowiedź na postawiony problem, tracimy umiejętność czytania długich tekstów. Jak przyznaje Carr, na pewno czytamy więcej niż w latach 70. czy 80. Współczesne czytanie jest jednak zdecydowanie innym procesem – przynajmniej dla osób, które Internet traktują jako naturalne środowisko. Brak obowiązkowych zajęć z edukacji medialnej oraz niemal całkowite ignorowanie przez media tej kwestii może pogłębiać negatywny efekt. Trudno jednak oczekiwać, że uda się całkowicie odwrócić zmiany w sposobie konsumowania informacji. W kontekście edukacji historycznej oznaczać to może trudności z odbiorem złożonych narracji o przeszłości. Wyzwaniem jest też bezkrytyczne korzystanie z niezweryfikowanych informacji historycznych dostępnych online czy koncentrowanie się na najbardziej efektownych wydarzeniach i postaciach z przeszłości.
Łapać spekulanta!
Free Your Mind www.freeyourmind.salon24.pl
niedawna analitycy tłumaczyli, że kapitalizm spekulacyjny jest głównym źródłem obecnego kryzysu, ale – dodawali na uspokojenie – w naszym kraju takich wrednych spekulantów było niewielu albo prawie wcale, a zdrowa gospodarka zdrowy odpór dała. No i wskaźnikami wzrostów nas zasypywali. Dzisiaj zresztą wskaźnikami też nas zasypują, ale nowa nuta w ogólnym zaśpiewie się pojawiła, bo oto zaczęto głosić, że to właśnie spekulanci wywracają polską giełdę oraz osłabiają złotówkę. No więc są ci spekulanci czy ich nie ma? Jeśli są, to skąd się nagle wzięli? A jeśli zdrowy gospodarz do tej pory dawał im odpór, dlaczego teraz dać nie może? Słowem, zawirowanie ma charakter przejściowy. Mówiąc inaczej, trochę nam złodzieje po ogrodzie ulęgałek nakradną, ale sobie pójdą. Trzeba przeczekać. Gdzieś zniknęły żelazne prawa ekonomii, niemal tak jak nieubłagane konieczności dziejowe, które nakazywały tworzenie na naszych ziemiach sowieckiej republiki ze społeczeństwem bezklasowym. Na pocieszenie jednak powinniśmy sobie powtarzać już nie, że kryzysu nie ma, ale że to „coś", co dopadło naszą gospodarkę, ma charakter przejściowy. Jak jesienny katar. Albo nawet grypa, którą – jak znowu piszą analitycy – „zaimportowano nam" z Węgier, czyli od „naszych sąsiadów". Historia pędzi tak szybko, że człek ani się obejrzy, a już Polska z Węgrami sąsiaduje.
Internet
Dzieci Internetu będą głąbami
Marcin Wilkowski
www.historiaimedia.org
badaniu z 2006 r. 52 proc. absolwentów amerykańskich szkół średnich uznało Niemcy, Japonię i Włochy za sojuszników USA w okresie II wojny światowej. Andrew Keen (dziennikarz „The Independent") w swoim artykule ostrzega przed powstaniem generacji głupców, na których wyrosnąć mają dzieci wychowane w erze cyfrowych technologii. Keen nawiązuje tu do tez opublikowanych w książce „Is Google Making Us Stupid?" Nicholasa Carra, który podkreśla, że korzystając z wyszukiwarek, pozwalających w kilka sekund znaleźć odpowiedni cytat lub odpowiedź na postawiony problem, tracimy umiejętność czytania długich tekstów. Jak przyznaje Carr, na pewno czytamy więcej niż w latach 70. czy 80. Współczesne czytanie jest jednak zdecydowanie innym procesem – przynajmniej dla osób, które Internet traktują jako naturalne środowisko. Brak obowiązkowych zajęć z edukacji medialnej oraz niemal całkowite ignorowanie przez media tej kwestii może pogłębiać negatywny efekt. Trudno jednak oczekiwać, że uda się całkowicie odwrócić zmiany w sposobie konsumowania informacji. W kontekście edukacji historycznej oznaczać to może trudności z odbiorem złożonych narracji o przeszłości. Wyzwaniem jest też bezkrytyczne korzystanie z niezweryfikowanych informacji historycznych dostępnych online czy koncentrowanie się na najbardziej efektownych wydarzeniach i postaciach z przeszłości.
Więcej możesz przeczytać w 45/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.