Rozmowa z Elżbietą Jakubiak, posłanką PiS, byłą minister sportu, dekoratorką wnętrz.
Sejm potrzebuje dekoratora wnętrz?
Zdecydowanie tak. Chociażby po to, żeby w końcu wymienić paskudne sztuczne kwiaty na prawdziwe. Wielu posłów uważa podobnie, m.in. Paweł Kowal, Jan Ołdakowski czy Ryszard Kalisz. Kiedyś wspólnie rozważaliśmy powołanie specjalnej grupy roboczej, która się tym zajmie. Jak skończę z polityką, otworzę salon dekoracyjny. Może wówczas zajmę się wyglądem Sejmu.
Ma pani na to papiery?
Dekorowałam mieszkania znajomych i dobierałam kolorystykę elewacji w publicznej szkole w Popowie, skąd pochodzę. Był to przepiękny szaro-brązowo-kremowy kolor. Gdy pracowałam w urzędzie miasta, zażądałam pomalowania wszystkich drzwi na zielono, bo to kolor szczęścia i pomyślności.
Pani biuro poselskie też jest zielone?
Nie, bo na razie szczęście mi sprzyja, ale dla urozmaicenia ozdobiłam je kilkoma zabawnymi zdjęciami z politykami.
Z którymi?
Na jednym widać mnie i Pawła Kowala wśród tłumu biskupów ubranych na biało. Wyglądamy, jakbyśmy tam byli co najmniej nie na miejscu. Perełką w tej kolekcji jest grupowe zdjęcie z roześmianym prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego żoną. Fotografia mogłaby być reklamą gumy do żucia – wszyscy się szeroko uśmiechają.
Sejm potrzebuje dekoratora wnętrz?
Zdecydowanie tak. Chociażby po to, żeby w końcu wymienić paskudne sztuczne kwiaty na prawdziwe. Wielu posłów uważa podobnie, m.in. Paweł Kowal, Jan Ołdakowski czy Ryszard Kalisz. Kiedyś wspólnie rozważaliśmy powołanie specjalnej grupy roboczej, która się tym zajmie. Jak skończę z polityką, otworzę salon dekoracyjny. Może wówczas zajmę się wyglądem Sejmu.
Ma pani na to papiery?
Dekorowałam mieszkania znajomych i dobierałam kolorystykę elewacji w publicznej szkole w Popowie, skąd pochodzę. Był to przepiękny szaro-brązowo-kremowy kolor. Gdy pracowałam w urzędzie miasta, zażądałam pomalowania wszystkich drzwi na zielono, bo to kolor szczęścia i pomyślności.
Pani biuro poselskie też jest zielone?
Nie, bo na razie szczęście mi sprzyja, ale dla urozmaicenia ozdobiłam je kilkoma zabawnymi zdjęciami z politykami.
Z którymi?
Na jednym widać mnie i Pawła Kowala wśród tłumu biskupów ubranych na biało. Wyglądamy, jakbyśmy tam byli co najmniej nie na miejscu. Perełką w tej kolekcji jest grupowe zdjęcie z roześmianym prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego żoną. Fotografia mogłaby być reklamą gumy do żucia – wszyscy się szeroko uśmiechają.
Więcej możesz przeczytać w 49/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.