Osiecka, od swojej śmierci 11 lat temu, stała się kultową autorką poezji kobiecej. Nosowska podbiła nasze serca płytą „UniSexBlues" i „Hey Unplugged".
Połączenie nazwisk Nosowska i Osiecka jest więc połączeniem wybuchowym, a wtedy potrzebna jest już tylko iskra. Były jednak trzy przeszkody. Po pierwsze, Nosowska sama pisze bardzo kobiece teksty, więc po co ma śpiewać Osiecką. To jak wożenie drzewa do lasu. Stała się nawet wice-Osiecką, pisząc teksty na ostatnią płytę Maryli Rodowicz. Po drugie, 6 lat temu kapitalne tłumaczenie „na nasze" zrobił zespół Raz, Dwa, Trzy. Kasia musiała więc grać po Jankielu. I wreszcie pozostawało najważniejsze pytanie: jak?! Wszak piosenki Osieckiej wykonywali najlepsi z najlepszych. Tu z pomocą przyszedł Marcin Macuk z zespołu Pogodno, producent i aranżer albumów Nosowskiej i Heya. Z wrodzoną sobie bezczelnością zdekonstruował „święte" piosenki, przewrócił na lewą stronę i postawił na głowie, nadając im zupełnie nowy sens. Bezceremonialnie, ale zaskakująco trafnie! Na przykład „Uciekaj, moje serce" Seweryna Krajewskiego zaczyna się a cappella, po czym przechodzi w szalone, punkowe tango. Sama Nosowska śpiewa w sposób najprostszy, surowy, jakby nuciła sobie w domu. Dzięki temu, w przeciwieństwie np. do „siłowych" interpretacji Maryli, na płycie jest i Nosowska, i Osiecka.
| Nosowska „Osiecka", QL Music 2008
Robert Leszczyński
Połączenie nazwisk Nosowska i Osiecka jest więc połączeniem wybuchowym, a wtedy potrzebna jest już tylko iskra. Były jednak trzy przeszkody. Po pierwsze, Nosowska sama pisze bardzo kobiece teksty, więc po co ma śpiewać Osiecką. To jak wożenie drzewa do lasu. Stała się nawet wice-Osiecką, pisząc teksty na ostatnią płytę Maryli Rodowicz. Po drugie, 6 lat temu kapitalne tłumaczenie „na nasze" zrobił zespół Raz, Dwa, Trzy. Kasia musiała więc grać po Jankielu. I wreszcie pozostawało najważniejsze pytanie: jak?! Wszak piosenki Osieckiej wykonywali najlepsi z najlepszych. Tu z pomocą przyszedł Marcin Macuk z zespołu Pogodno, producent i aranżer albumów Nosowskiej i Heya. Z wrodzoną sobie bezczelnością zdekonstruował „święte" piosenki, przewrócił na lewą stronę i postawił na głowie, nadając im zupełnie nowy sens. Bezceremonialnie, ale zaskakująco trafnie! Na przykład „Uciekaj, moje serce" Seweryna Krajewskiego zaczyna się a cappella, po czym przechodzi w szalone, punkowe tango. Sama Nosowska śpiewa w sposób najprostszy, surowy, jakby nuciła sobie w domu. Dzięki temu, w przeciwieństwie np. do „siłowych" interpretacji Maryli, na płycie jest i Nosowska, i Osiecka.
| Nosowska „Osiecka", QL Music 2008
Robert Leszczyński
Więcej możesz przeczytać w 49/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.