Na pytania czytelników internetowego wydania „Wprost” odpowiada Mirosław Sekuła, przewodniczący hazardowej komisji śledczej.
1. Czy jako szef komisji odczuwa pan naciski ze strony swojej partii?
Radosław Pudzianowski | Kozia Wólka
Spotykam się z różnymi postawami moich koleżanek i kolegów, każdego żywo interesuje praca komisji. Jedni podtrzymują na duchu, inni krytykują lub chwalą, ale nikt nie próbuje naciskać. Zresztą niewiele by to dało – jestem na naciski odporny. Podczas mojej pracy w NIK próby nacisków były bardzo silne, a okazywały się nieskuteczne.
2. Czy 28 lutego to nie za szybki termin zakończenia prac komisji?
Adrian Kukla | Bochnia
Tak, termin jest nadzwyczaj krótki. Zadanie zbadania w ciągu czterech miesięcy tworzenia prawa hazardowego w trakcie trzech kadencji Sejmu i w pięciu rządach (premierów Millera, Belki, Marcinkiewicza, Kaczyńskiego i Tuska) jest nadzwyczaj trudne. Ale taka była decyzja Sejmu, za którą głosowały wszystkie kluby. Niech więc nie leją teraz krokodylich łez nad swoją decyzją, tylko starają się pomóc w wywiązaniu się z tego terminu.
3. Czy to zręczne, że przewodniczy pan komisji wyjaśniającej aferę, w którą zamieszani są pańscy partyjni koledzy?
Adrian Kukla | Bochnia
Prace komisji obejmują trzy kadencje, gdy największymi klubami były SLD, PiS i PO. W każdej z tych kadencji była „afera hazardowa", zawsze więc ktoś badałby swoich. Na początku prac komisji była propozycja wybrania na przewodniczącego posła Franciszka Stefaniuka z PSL, ale pan marszałek Stefaniuk nie zgodził się nim być.
4. Czy Donald Tusk rozmawiał z panem na temat prac komisji hazardowej?
Mateusz Feder | Strzelce Krajeńskie
Powtarzałem to już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz: nie rozmawiał! Od momentu powołania premiera Tuska na świadka, jest on dla mnie świadkiem, z którym członkowie komisji nie powinni mieć kontaktów w zakresie prac komisji. Ostatni raz rozmawiałem z premierem kilka miesięcy temu, a rozmowa dotyczyła ustawy o NIK. od zarządzania i kontrolerem z aplikacją. Mam za sobą m.in. 8 lat pracy w samorządzie, sześć lat w Sejmie i sześć lat jako prezes NIK. Nie uważam się za bardziej kompetentnego od innych, ale nie akceptuję, gdy ktoś przypisuje sobie kompetencje, których nie ma.
5. Pański styl przewodniczenia komisji jest szeroko krytykowany. Jak pan znosi krytykę?
Krzysztof Wołyniec | Drohiczyn
Każda krytyka jest nieprzyjemna, zwłaszcza niezasłużona. Zwrócę tylko uwagę na jedno: w środę krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki ma zeznawać przed komisją w piątek, i złożono wniosek o odwołanie jego przesłuchania. W piątek krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki złożył wniosek o zmianę terminu, a ja go uwzględniłem. Zawsze zastanawiam się, czy krytyka jest słuszna. Jeśli tak – staram się poprawić, jeśli nie – robię swoje.
6. Jest pan z wykształcenia chemikiem. Czy to sprawia, że jest pan bardziej kompetentny niż Beata Kempa?
Adrian Kukla | Bochnia
Oprócz wykształcenia chemicznego ukończyłem również studia podyplomowe z organizacji i zarządzania oraz uzyskałem aplikację kontrolerską. Jestem więc magistrem inżynierem chemikiem, specjalistą TUSK
7. Którego z członków komisji ceni pan najwyżej?
Emilia Kamińska | Gdańsk
Jako przewodniczącemu nie wolno mi oceniać członków komisji, jestem tylko „primus inter pares", czyli pierwszy wśród równych. Największą dyscypliną wykazują się marszałek Stefaniuk i poseł Neumann. Sprawiają mi najmniej kłopotów w prowadzeniu obrad.
8. Jak daleko sięgają pana polityczne ambicje?
Kamil Gaweł | Wrocław
Uważam się za człowieka, który szczyt kariery politycznej ma już za sobą. Była nim praca prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Chciałbym wrócić na Śląsk. Dlatego zamierzam się ubiegać o funkcję prezydenta Zabrza.
9. Pana aktywność w Sejmie to jedna interpelacja, dwa pytania i dwa oświadczenia. Czy to nie za mało?
Jan Jędrzejczak | Warszawa
Polecam np. stronę komisji Przyjazne Państwo, w której prowadziłem ponad dwadzieścia ustaw ułatwiających życie obywatelom, i stronę Komisji ds. Kontroli Państwowej, w której prowadziłem ustawę o NIK. Pisanie interpelacji uważam za najmniej efektywny rodzaj pracy poselskiej. Są wyścigi, w których nie biorę udziału.
10. Czy w młodości palił pan marihuanę, tak jak premier Donald Tusk?
Michał Pietrzyk | Bydgoszcz
Nie. Nie jestem abstynentem, lubię piwo, które sporadycznie piję, ale nigdy nie byłem pijany i nie palę papierosów. Pod tym względem jestem nudnym facetem.
11. Jak Pana pracę odbierają sąsiedzi?
Apoloniusz Kwiatkowski, Siemianowice
Nie bardzo wiem, bo od czasu rozpoczęcia pracy Komisji w domu jestem tylko w niedziele. Do mojego biura poselskiego, z którym mam teraz tylko kontakt telefoniczny i mailowy przychodzi dużo listów i telefonów – większość z opiniami negatywnymi, ale zaskakująco dużo jest też wyrazów poparcia i życzeń wytrwania.
12. Czy nadal Pan mieszka w zaadaptowanym na mieszkanie pomieszczeniu w siedzibie NIK, o czym pisały swego czasu gazety?
Jan Szostak, Warszawa
Prezesowi NIK przysługuje mieszkanie służbowe i najpierw miałem takie na Sadybie, gdzie znajdują się mieszkania służbowe dla pracowników rządowych. Wiązało się to z codziennym przebijaniem się przez warszawskie korki, a co za tym idzie stratą czasu, o kosztach przejazdu nie wspominając. Wybrałem więc mieszkanie służbowe w budynku NIK. Taka decyzja uniezależniała mnie też od administracji rządowej, którą NIK kontrolowała. Uważam to za właściwe i racjonalne. Za każde z tych mieszkań płaciłem normalny czynsz. Po skończonej kadencji wróciłem do Zabrza, gdzie mieszkam na stałe, a w Warszawie korzystam z pokoju w hotelu poselskim.
13. Czym się Pan zajmował w czasach PRL-u?
Dariusz Nowogrodzki, Warszawa
Jak już mówiłem, pracowałem w Instytucie Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu od 1980 do 1995 roku. Zaangażowałem się społecznie podczas wyborów w 1989 roku, byłem wówczas mężem zaufania kandydatów na posłów, pani Elżbiety Seferowicz i pana Janusza Steinhoffa. W 1990 roku zostałem radnym Rady Miejskiej w Zabrzu i jej przewodniczącym.
Radosław Pudzianowski | Kozia Wólka
Spotykam się z różnymi postawami moich koleżanek i kolegów, każdego żywo interesuje praca komisji. Jedni podtrzymują na duchu, inni krytykują lub chwalą, ale nikt nie próbuje naciskać. Zresztą niewiele by to dało – jestem na naciski odporny. Podczas mojej pracy w NIK próby nacisków były bardzo silne, a okazywały się nieskuteczne.
2. Czy 28 lutego to nie za szybki termin zakończenia prac komisji?
Adrian Kukla | Bochnia
Tak, termin jest nadzwyczaj krótki. Zadanie zbadania w ciągu czterech miesięcy tworzenia prawa hazardowego w trakcie trzech kadencji Sejmu i w pięciu rządach (premierów Millera, Belki, Marcinkiewicza, Kaczyńskiego i Tuska) jest nadzwyczaj trudne. Ale taka była decyzja Sejmu, za którą głosowały wszystkie kluby. Niech więc nie leją teraz krokodylich łez nad swoją decyzją, tylko starają się pomóc w wywiązaniu się z tego terminu.
3. Czy to zręczne, że przewodniczy pan komisji wyjaśniającej aferę, w którą zamieszani są pańscy partyjni koledzy?
Adrian Kukla | Bochnia
Prace komisji obejmują trzy kadencje, gdy największymi klubami były SLD, PiS i PO. W każdej z tych kadencji była „afera hazardowa", zawsze więc ktoś badałby swoich. Na początku prac komisji była propozycja wybrania na przewodniczącego posła Franciszka Stefaniuka z PSL, ale pan marszałek Stefaniuk nie zgodził się nim być.
4. Czy Donald Tusk rozmawiał z panem na temat prac komisji hazardowej?
Mateusz Feder | Strzelce Krajeńskie
Powtarzałem to już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz: nie rozmawiał! Od momentu powołania premiera Tuska na świadka, jest on dla mnie świadkiem, z którym członkowie komisji nie powinni mieć kontaktów w zakresie prac komisji. Ostatni raz rozmawiałem z premierem kilka miesięcy temu, a rozmowa dotyczyła ustawy o NIK. od zarządzania i kontrolerem z aplikacją. Mam za sobą m.in. 8 lat pracy w samorządzie, sześć lat w Sejmie i sześć lat jako prezes NIK. Nie uważam się za bardziej kompetentnego od innych, ale nie akceptuję, gdy ktoś przypisuje sobie kompetencje, których nie ma.
5. Pański styl przewodniczenia komisji jest szeroko krytykowany. Jak pan znosi krytykę?
Krzysztof Wołyniec | Drohiczyn
Każda krytyka jest nieprzyjemna, zwłaszcza niezasłużona. Zwrócę tylko uwagę na jedno: w środę krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki ma zeznawać przed komisją w piątek, i złożono wniosek o odwołanie jego przesłuchania. W piątek krytykowano mnie, że poseł Drzewiecki złożył wniosek o zmianę terminu, a ja go uwzględniłem. Zawsze zastanawiam się, czy krytyka jest słuszna. Jeśli tak – staram się poprawić, jeśli nie – robię swoje.
6. Jest pan z wykształcenia chemikiem. Czy to sprawia, że jest pan bardziej kompetentny niż Beata Kempa?
Adrian Kukla | Bochnia
Oprócz wykształcenia chemicznego ukończyłem również studia podyplomowe z organizacji i zarządzania oraz uzyskałem aplikację kontrolerską. Jestem więc magistrem inżynierem chemikiem, specjalistą TUSK
7. Którego z członków komisji ceni pan najwyżej?
Emilia Kamińska | Gdańsk
Jako przewodniczącemu nie wolno mi oceniać członków komisji, jestem tylko „primus inter pares", czyli pierwszy wśród równych. Największą dyscypliną wykazują się marszałek Stefaniuk i poseł Neumann. Sprawiają mi najmniej kłopotów w prowadzeniu obrad.
8. Jak daleko sięgają pana polityczne ambicje?
Kamil Gaweł | Wrocław
Uważam się za człowieka, który szczyt kariery politycznej ma już za sobą. Była nim praca prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Chciałbym wrócić na Śląsk. Dlatego zamierzam się ubiegać o funkcję prezydenta Zabrza.
9. Pana aktywność w Sejmie to jedna interpelacja, dwa pytania i dwa oświadczenia. Czy to nie za mało?
Jan Jędrzejczak | Warszawa
Polecam np. stronę komisji Przyjazne Państwo, w której prowadziłem ponad dwadzieścia ustaw ułatwiających życie obywatelom, i stronę Komisji ds. Kontroli Państwowej, w której prowadziłem ustawę o NIK. Pisanie interpelacji uważam za najmniej efektywny rodzaj pracy poselskiej. Są wyścigi, w których nie biorę udziału.
10. Czy w młodości palił pan marihuanę, tak jak premier Donald Tusk?
Michał Pietrzyk | Bydgoszcz
Nie. Nie jestem abstynentem, lubię piwo, które sporadycznie piję, ale nigdy nie byłem pijany i nie palę papierosów. Pod tym względem jestem nudnym facetem.
11. Jak Pana pracę odbierają sąsiedzi?
Apoloniusz Kwiatkowski, Siemianowice
Nie bardzo wiem, bo od czasu rozpoczęcia pracy Komisji w domu jestem tylko w niedziele. Do mojego biura poselskiego, z którym mam teraz tylko kontakt telefoniczny i mailowy przychodzi dużo listów i telefonów – większość z opiniami negatywnymi, ale zaskakująco dużo jest też wyrazów poparcia i życzeń wytrwania.
12. Czy nadal Pan mieszka w zaadaptowanym na mieszkanie pomieszczeniu w siedzibie NIK, o czym pisały swego czasu gazety?
Jan Szostak, Warszawa
Prezesowi NIK przysługuje mieszkanie służbowe i najpierw miałem takie na Sadybie, gdzie znajdują się mieszkania służbowe dla pracowników rządowych. Wiązało się to z codziennym przebijaniem się przez warszawskie korki, a co za tym idzie stratą czasu, o kosztach przejazdu nie wspominając. Wybrałem więc mieszkanie służbowe w budynku NIK. Taka decyzja uniezależniała mnie też od administracji rządowej, którą NIK kontrolowała. Uważam to za właściwe i racjonalne. Za każde z tych mieszkań płaciłem normalny czynsz. Po skończonej kadencji wróciłem do Zabrza, gdzie mieszkam na stałe, a w Warszawie korzystam z pokoju w hotelu poselskim.
13. Czym się Pan zajmował w czasach PRL-u?
Dariusz Nowogrodzki, Warszawa
Jak już mówiłem, pracowałem w Instytucie Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu od 1980 do 1995 roku. Zaangażowałem się społecznie podczas wyborów w 1989 roku, byłem wówczas mężem zaufania kandydatów na posłów, pani Elżbiety Seferowicz i pana Janusza Steinhoffa. W 1990 roku zostałem radnym Rady Miejskiej w Zabrzu i jej przewodniczącym.
Więcej możesz przeczytać w 7/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.