Spotkanie z MARTINEM HÖLLWARTHEM, trzykrotnym zwycięzcą konkursów o Puchar Świata w skokach narciarskich w sezonie 2002/2003
Piotr Kudzia: Dlaczego nawet najlepsi skoczkowie mają kłopoty z utrzymaniem formy przez dłuższy czas?
Martin Höllwarth: Skoki to sport bardzo stresujący. Ciągłe wyjazdy i ostry trening są trudne do zniesienia fizycznie i psychicznie. Nawet mały błąd wpływa na długość i jakość skoku. Skoki narciarskie to po prostu sport dla twardych mężczyzn, a nie zawsze można być tak samo twardym.
ZorrMo: Czy to, że jesteś w czołówce Pucharu Świata, jest zasługą nowego trenera Hannu Lepistö?
- Hannu Lepistö jest na pewno świetnym fachowcem. Moje sukcesy to rzeczywiście jego sprawka. Hannu nie boi się stawiać na młodszych zawodników. W tym sezonie Thomas Morgenstern czy Florian Liegl zaskoczyli wszystkich świetnymi skokami.
Zeno: Zarabiasz na życie skakaniem na nartach?
- W tej chwili z tego się utrzymuję. Jestem jednocześnie żołnierzem armii austriackiej i mam specjalny system służby, który pozwala mi startować i trenować przez cały rok. I jeszcze wojsko mi za to płaci.
Sawwar: Ile zarabiają najlepsi zawodnicy?
- Trudno powiedzieć. Wiem, ile wpływa na moje konto, ale nie powiem. Sportowcy - poza tym, że dostają nagrody za zawody - zarabiają, reklamując różne rzeczy. Płacą też sponsorzy. Ile? To zależy od popularności i miejsc na podium. Czołówka nie narzeka. Można się dorobić i dostatnio żyć.
Garup: Czy skoczkowie zażywają środki dopingujące?
- Mam nadzieję, że wszyscy są czyści. Kiedyś było kilka dyskwalifikacji, teraz jest lepiej. Sam nie brałem i nie biorę. Moim zdaniem, ci, którzy chcą za wszelką cenę osiągać dobre wyniki i szprycują się, robią sobie wielką krzywdę. Jeżeli ktoś nie ma talentu i nie trenuje ciężko, to środki dopingujące niewiele mu dadzą.
skoczp: Miałbyś szansę na dobre wyniki, gdybyś musiał skakać w kombinezonie i na nartach sprzed 10 lat?
- Oczywiście, że nie. Technika tak poszła do przodu, że sprzęt używany teraz przez skoczków w niczym nie przypomina tego sprzed lat. Zmieniło się wszystko, nawet technika skakania.
Skyjumper: Drużyna austriacka ma nowe kombinezony. Podobno najlepsze ze wszystkich.
- Są fantastyczne, ale niczym specjalnym się nie odróżniają od innych, po prostu są uszyte z trochę innego materiału. Wszystkie kombinezony muszą spełniać warunki FIS. Ci, którzy twierdzą, że Austriacy odnoszą sukcesy dzięki kombinezonom, robią ludziom wodę z mózgu. Sam kombinezon nie skacze.
Karniak24: Nie bałeś się, że dostaniesz śnieżką od polskich kibiców, gdybyś skoczył dalej niż Adam Małysz?
- Dlaczego? Publiczność na skoczni w Zakopanem była niesamowita. Sprawiedliwa. Kibice dopingowali wszystkich. Rok temu Sven Hannawald nie został przez nich dobrze potraktowany, ale to już historia. Nie mam nic przeciwko rzucaniu śniegiem, tyle że nie na skoczni. Przyjemnie jest startować przed tłumem radośnie bawiących się ludzi. Długo będę pamiętał ten konkurs.
wmor: Ile miałeś lat, gdy zacząłeś uprawiać skoki narciarskie?
- Dziewięć.
znajomek: Czy skoki to niebezpieczny sport? Odniosłeś jakieś poważne kontuzje?
- Nie, nigdy. Jestem farciarzem. To wydaje się niemożliwe, ale do dzisiaj, odpukać, nic mi się nie stało. Oddałem w życiu tysiące skoków, wiele razy upadłem, ale nigdy nie zwichnąłem sobie nawet kostki. Skoki narciarskie są bardzo niebezpieczne. Wystarczy chwila nieuwagi i może się stać nieszczęście. Wielu zawodników ląduje na salach operacyjnych.
zdrada: Kto wygra Puchar Świata w tym roku?
- Mam nadzieję, że ja. Ostatnio straciłem formę, ale ciężko trenuję i wkrótce pokażę, na co mnie stać. Jeżeli to Adam Małysz wygra i zdobędzie tytuł trzeci raz z rzędu, będzie to niesamowity wyczyn. Ma wielkie szanse. Musi tylko skakać trochę dalej niż do tej pory. No i Sven się obudził. W tym roku szanse są wyrównane, ale mam przeczucie, że stanę na najwyższym stopniu podium.
Więcej możesz przeczytać w 5/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.