50 tysięcy dezerterów z Armii Czerwonej walczyło pod Stalingradem po stronie Niemców
Paweł Piotrowski
Historyk, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Zajmuje się dziejami wojskowości
Stalingrad już w trakcie walk o miasto stał się symbolem. Hitler dążył do jego zdobycia, przeczuwając, jak bardzo upokorzy w ten sposób Stalina. Stalingrad był nie tylko ważnym węzłem komunikacyjnym, ale również symbolem bolszewickiej rewolucji. W czasie wojny domowej ówczesny Carycyn trzykrotnie oblegali biali. W walkach z nimi uczestniczył Stalin. Właśnie dlatego miasto nazwano jego imieniem.
Ani kroku w tył!
W bitwie stalingradzkiej, która stała się polem ambicjonalnego starcia dwóch tyranów, nieważna była liczba zabitych i rannych. Liczył się cel, czyli zdobycie lub utrzymanie liczącego kilka kilometrów długości, a szerokiego maksymalnie na kilkaset metrów skrawka ruin na zachodnim brzegu Wołgi. Kiedy 11 września 1942 r. do dowództwa Frontu Południowo-Zachodniego wezwano gen. Wasilija Czujkowa, powierzając mu dowództwo broniącej miasta 62. armii, Nikita Chruszczow, członek Rady Wojennej Frontu, spytał: "Towarzyszu Czujkow, jak rozumiecie swoje zadanie?". "Obronimy miasto albo polegniemy" - brzmiała odpowiedź. Mit Stalingradu jako symbolu wytrwałości, poświęcenia i hartu ducha sowieckiego żołnierza ma też mroczną stronę. Przez lata wielu faktów dotyczących bitwy nie ujawniano, gdyż zniszczyłoby to starannie budowaną legendę.
"Ci, którzy sieją panikę, tchórze, winni zostać na miejscu unieszkodliwieni i zniszczeni. Myśl o wycofaniu się musi zostać stanowczo wypleniona. (...) Każda armia ma utworzyć od trzech do pięciu oddziałów specjalnych, które sformują drugą linię i zastrzelą wszystkich, którzy chcieliby się wycofywać" - tak brzmiał fragment wydanego 28 lipca 1942 r. przez Stalina słynnego rozkazu nr 227, nazywanego często "Ani kroku w tył". Oddziały zaporowe i NKWD otrzymały specjalne pełnomocnictwa. Przed plutonem egzekucyjnym stawali nie tylko dezerterzy, ale również ich dowódcy. W trakcie bitwy pod Stalingradem z wyroków sądów polowych rozstrzelano za tchórzostwo i dezercję około 14 tys. żołnierzy Armii Czerwonej. Zapewne nigdy się nie dowiemy, ilu stracono bezpośrednio na froncie.
Atakujące Stalingrad jednostki niemieckie napotykały równie często fanatyczny opór, jak i przejawy tchórzostwa. Podchodząc do miasta, niemieccy czołgiści natknęli się na dziesiątki baterii armat przeciwlotniczych obsługiwanych przez dziewczęta, przeważnie absolwentki szkół średnich. Nikt ich nie szkolił do walk z czołgami. Nierówna walka zakończyła się, gdy ostatnie działa zostały rozbite przez czołgi i stukasy. Te ostatnie siały popłoch wśród żołnierzy sowieckich. Wyjące syreny nadlatujących samolotów wywoływały panikę wśród słabo wyszkolonych rekrutów. W koncentrującej się na tyłach 64. Dywizji Piechoty nalot spowodował ucieczkę najpierw pojedynczych żołnierzy, a następnie całych oddziałów. Dowódca dywizji zastosował karę dziesiątkowania. Wyjął pistolet i idąc wzdłuż stojących w szeregu, zabijał co dziesiątego żołnierza uciekiniera.
Armia dezerterów
Prawdziwą plagą w armii sowieckiej były dezercje i ucieczki za linię wroga. Przeszkolenie rekruckie trwało zaledwie kilka tygodni. Nie dziwi więc, że do połowy 1942 r. Niemcy wzięli do niewoli 5 mln Sowietów. Bardzo skuteczna była też niemiecka propaganda. Masowe rozrzucania ulotek, w których pisano o zbrodniczym reżimie Stalina, przynosiło efekty zwłaszcza wśród żołnierzy pochodzących z terenów szczególnie dotkniętych stalinowskimi represjami.
Szacuje się, że tylko w trakcie bitwy stalingradzkiej na stronę Niemców przeszło ponad 70 tys. sowieckich żołnierzy. Spośród nich ponad 50 tys. wcielono w szeregi Wehrmachtu w ramach oddziałów pomocniczych, tzw. hiwi (Hilfswillige). W niektórych niemieckich dywizjach Sowieci stanowili nawet połowę żołnierzy, w większości było ich około 15 proc. Z części hiwi utworzono oddziały bojowe prowadzące działania przeciwpartyzanckie, a nierzadko walczące bezpośrednio na froncie. Same oddziały kozackie, formowane nad Donem i na Kubaniu, na początku 1943 r. liczyły 25 tys. osób. Kilka grup walczyło do końca w ruinach Stalingradu, zdając sobie sprawę z tego, co ich czeka, gdy dostaną się w ręce NKWD.
Walki o Stalingrad - Verdun II wojny światowej, jak pisali niemieccy żołnierze do rodzin - były niezwykle krwawe. Przeprawiona przez Wołgę we wrześniu 1942 r. 13. dywizja gen. Aleksandra Rodimcewa pierwszego dnia walk straciła 30 proc. spośród 11 tys. żołnierzy. Do końca bitwy przy życiu pozostało ich zaledwie 320. W przeciwieństwie do Sowietów Niemcy starali się chronić własnych żołnierzy. Kilkaset samolotów Ju-52 przystosowano do lądowania w stepach rosyjskich, by mogły zabierać rannych wprost z pola walki.
Podstawową bronią w czasie bitwy stalingradzkiej były karabin maszynowy, granat i karabin snajperski. Najsłynniejszym stalingradzkim snajperem był Wasilij Zajcew, który zabił 149 Niemców. Popularnością dorównywał ówczesnym gwiazdom filmowym. Jego historia stała się podstawą wyświetlanego także w polskich kinach filmu "Wróg u bram". Prawdziwym rekordzistą był jednak czerwonoarmista ukrywający się pod pseudonimem Zikan, który miał na koncie 224 celne strzały.
Bitwa narodów
W bitwie stalingradzkiej uczestniczyły formacje zbrojne sojuszników Niemiec. Na obu skrzydłach 6. armii znajdowały się 8. armia włoska, 4. armia rumuńska, i 3. armia węgierska. W samym Stalingradzie walczył chorwacki pułk piechoty. Cudzoziemskie jednostki znacznie ustępowały niemieckiej armii pod względem wyszkolenia oraz wyposażenia i dlatego skierowano je na odcinki pomocnicze. Tam też uderzyli Sowieci podczas listopadowej kontrofensywy. Sojusznicze oddziały zostały dosłownie zmiecione przez korpusy pancerne Armii Czerwonej.
W okrążeniu pod Stalingradem znalazło się około 290 tys. żołnierzy, w tym 20 tys. żołnierzy hiwi i 11 tys. Rumunów. Do sowieckiej niewoli trafiło 112 tys. osób. Po wojnie do Niemiec wróciło zaledwie 5 tys., resztę pochłonęła syberyjska tajga. Jeden z niemieckich żołnierzy wspominał: "Wyruszyło nas 1200, a do obozu w Biekietowce dotarła tylko jedna dziesiąta - 120 kolegów". Ocenia się, że w niewoli zginęło 95 proc. żołnierzy i podoficerów. Jeszcze gorszy los spotkał żołnierzy hiwi - większość została rozstrzelana na miejscu przez NKWD. Straty sowieckie pozostawały nie znane, dopiero w 1993 r. ujawniono, że w bitwie stalingradzkiej poległo pół miliona żołnierzy sowieckich, a 700 tys. zostało rannych. Niemcy stracili w bezpośrednich walkach kilkakrotnie mniej ludzi.
Bitwa stalingradzka była przełomem nie tylko ze względu na jej strategiczny wymiar. Okazało się, że Niemców można bić i zwyciężać. Filmy i zdjęcia z obdartymi i idącymi do niewoli żołnierzami niezwyciężonego do niedawna Wehrmachtu pokazywano na całym sowieckim froncie i na tyłach. Niemcy stracili pod Stalingradem ponad 300 tys. najlepszych żołnierzy. Po Stalingradzie okazało się, że Sowieci nauczyli się walczyć, dysponują coraz lepszym sprzętem, a przede wszystkim jest ich dużo, dużo więcej niż Niemców.
Paweł Piotrowski
Stalingradzka epopeja |
---|
1941 22 czerwca Atak hitlerowskich Niemiec na ZSRR. 1942 28 czerwca Początek operacji "Blau", której celem było opanowanie Kaukazu i południowej Rosji po Wołgę. 6. armia gen. Friedricha von Paulusa rozpoczęła uderzenie w kierunku Stalingradu, a 4. armia pancerna gen. Hermanna Hotha w kierunku Kaukazu. 20 sierpnia Hitler podjął decyzję o zajęciu Stalingradu za wszelką cenę. 23 sierpnia Czołgi niemieckie dotarły do Wołgi na północ od Stalingradu. 13 września Początek pierwszego niemieckiego ataku na miasto. 14 października Drugi niemiecki szturm na miasto. 19 listopada Początek sowieckiej operacji "Uran", mającej doprowadzić do okrążenia niemieckich wojsk znajdujących się pod Stalingradem. 23 listopada Atakujące od południa i północy jednostki Armii Czerwonej połączyły się pod Kałaczem, zamykając pierścień okrążenia wokół 6. armii. 12 grudnia Nieudana próba przerwania okrążenia przez Grupę Armii Don, dowodzoną przez feldmarszałka Ericha von Mansteina. 1943 10 stycznia Początek operacji "Pierścień" Frontu Dońskiego, mającej doprowadzić do likwidacji kotła stalingradzkiego. 31 stycznia - 2 lutego Kapitulacja resztek 6. armii w Stalingradzie. Do niewoli sowieckiej trafia awansowany na feldmarszałka Friedrich von Paulus. |
Więcej możesz przeczytać w 5/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.