Władza w ręce wyobraźni” – to stare hasło z happeningów Pomarańczowej Alternatywy wydaje się nadal bardzo aktualne. Może warto do tego postulatu wrócić, bo dziś tak wiele dzieje się bez wyobraźni, a dowodem na to chociażby słynna afera z pasem startowym na lotnisku w Modlinie, który od kilku dni znowu jest w remoncie.
Pas na lotnisku, po którym miały się toczyć ciężkie samoloty, ułożono tak jak pas do pończoch, czyli na chwilę. Seksowne pasy do pończoch szyje się z prześwitującego tiulu. Są one niezwykle delikatne i kuszące. Producenci tych fatałaszków wykańczają je ozdobnymi haftami i kokardami, tak by odziana w nie kobieta wyglądała podniecająco.
Te same techniki krawieckie zastosowano w Modlinie. Betonowy pas dla samolotów zbudowany został z materiałów niezwykle delikatnych i powabnych. Lotnisko odziane w tak przygotowany pas wyglądało bardzo nowocześnie i seksownie. I to bez ozdobnych haftów i kokardek. Jak się wkrótce okazało, haftki nie były potrzebne, bo pas startowy okazał się jednym wielkim haftem.
Pasy do pończoch to subtelny element wyrafinowanej gry wstępnej. Chodzi o to, by skutecznie podniecić partnera, aby ten mógł z temperamentem wylądować na kobiecie. Zbudowane kosztem 451 mln lotnisko w Modlinie podniecało polityków Platformy i było dowodem, że rząd jeszcze może. Gra wstępna z pasażerami trwała pięć miesięcy i w tym czasie samoloty startowały i lądowały na delikatnej powierzchni pasa.
Niestety, urocza randka się skończyła, gdy wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Warszawie cofnął w grudniu 2012 r. pozwolenie na użytkowanie lotniska. Kontrola wykazała liczne pęknięcia, nie tylko w korze mózgowej przedstawicieli rządu i budowniczych tego bubla, lecz także w betonowej części pasa startowego. Drobiazgowe śledztwo ujawniło zastosowanie niewłaściwej metody podrywu pasażerów oraz mieszanki kruszywa przy budowie.
Władza wystartowała z konkursem na budowę lotniska i jak zawsze wybrała najtańszą ofertę. Ci, co obiecują zbudować najtaniej, muszą kombinować nie tylko z pasami do pończoch, lecz także z mieszankami kruszywa. Efekt jest taki, że od trzech miesięcy lotnisko jest jak kolumna Zygmunta. Po prostu stoi. Ten wadliwy pas startowy wymaga zdjęcia pasa od spodni. Wiem, że powinniśmy unikać przemocy domowej, ale w tym wypadku wyjątkowo jest komu przylać.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.