Kim są członkowie "grupy trzymającej władzę", na którą w rozmowie z Adamem Michnikiem powoływał się Lew Rywin, domagając się łapówki od Agory? To starają się ustalić posłowie z komisji śledczej, która w ostatnią sobotę rozpoczęła bezprecedensowe w dziejach polskiego parlamentaryzmu przesłuchania.
Co zeznał w prokuraturze Robert Kwiatkowski?
Jan Maria Rokita, poseł Platformy Obywatelskiej: "Zeznania przed prokuraturą Roberta Kwiatkowskiego, prezesa TVP, wskazywały, że to ktoś ze środowiska Agory i 'Gazety Wyborczej' był inicjatorem propozycji łapówkarskiej, jaką Lew Rywin miał złożyć Agorze".
Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej": "To, co sugeruje Robert Kwiatkowski, jest i nieodpowiedzialne, i nieprzyzwoite. (...) Prezes telewizji publicznej posuwa się do tego rodzaju manipulacji, gry słowami, machinacji, insynuacji. Nie wykluczam sytuacji, że ktoś z kierownictwa Agory rozmawiał z Rywinem na temat pomocy w lobbowaniu na rzecz ustawy o radiofonii i telewizji, ale wykluczam, by ktokolwiek z tego środowiska zwracał się do tego producenta z propozycją korzyści czy też wynagrodzenia".
Co o aferze Rywina wie premier Miller?
Jan Maria Rokita: "Czy w trakcie rozmów z premierem w okresie między 15 lipca a 27 grudnia nie było żadnej takiej sytuacji, w której mógłby pan domniemywać, że premier zwraca się do pana o pomoc w wyciszeniu sprawy, w jej niepublikowaniu?"
Adam Michnik: "Na to pytanie nie potrafię rozsądnie odpowiedzieć. Trudno mówić o wyciszeniu sprawy, która była wyciszona. Sprawy nie było żadnej - była mała publikacja we 'Wprost'".
Jan Maria Rokita: "Czy nie zapamiętałby pan takiej sytuacji, gdyby dzwonił do pana prezes Rady Ministrów albo spotkał się z panem i mówił: 'Adamie, lepiej by było, żeby nie było na ten temat publikacji'?"
Adam Michnik: "Nie umiem sobie w tej chwili tego wszystkiego odtworzyć. Z premierem rozmawiałem i przez telefon, i osobiście niejednokrotnie. (...) Nie umiem wykluczyć w tej chwili, że w jakimś momencie tego typu rozmowa mogła mieć miejsce. Ale w żadnym razie nigdy to nie był element nacisku, nigdy nie było tak, żebym ja się czuł pod naciskiem szefa rządu czy kogokolwiek".
Jan Maria Rokita: "Janina Paradowska, dziennikarka 'Polityki', zeznała w prokuraturze, że po przeprowadzeniu wywiadu z premierem i przesłaniu go do autoryzacji zadzwonił pan do niej i poprosił, aby pytań o Rywina nie było. Czy premier prosił pana o pomoc w tej sprawie?"
Adam Michnik: "Jest prawdą, że prosiłem panią redaktor Paradowską, aby tej sprawy w tym trybie - pytania w wywiadzie o czym innym - nie ciągnąć. Prosiłem ją, że gdyby miała chwilę cierpliwości - aż się boję mówić, bo może mi się wydaje, że to powiedziałem - ale wedle mojej świadomości zadeklarowałem, że my tej sprawy 'nie zamieciemy pod dywan'. (...) Ja się bałem, że przez takie marginesowe pytania ta sprawa zostanie unieważniona".
Jan Maria Rokita: "Skąd pan wiedział o wywiadzie. (...) Czy od premiera?"
Adam Michnik: "Dziś nie potrafię odpowiedzieć. Nie wykluczam, że to mógłby być ktoś z redakcji 'Polityki', ktoś może z otoczenia premiera, może sam premier, nie przypominam sobie".
Jan Maria Rokita: "Na jakich przesłankach wyraża pan przekonanie, że Miller nie mógł mieć nic wspólnego z propozycją Rywina?"
Adam Michnik: "Miller był przez cztery lata liderem opozycji SLD i miałem podstawy, żeby przypuszczać, że służby specjalne kierowane w owym czasie przez ludzi o orientacji niechętnej SLD i Millerowi prześwietliły go 'do spodu'. Gdyby tam coś było nie w porządku, to z całą pewnością opinia publiczna byłaby o tym poinformowana".
Co o aferze Rywina wie prezydent Kwaśniewski?
Jan Maria Rokita: "Czy wśród rozmówców pańskich w tej sprawie był prezydent Rzeczypospolitej?"
Adam Michnik: "Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć".
Jan Maria Rokita: "Dlaczego nie potrafi pan redaktor na to pytanie odpowiedzieć?"
Adam Michnik: "Bo nie pamiętam".
Jan Maria Rokita: "Czy te rozmowy z prezydentem Rzeczypospolitej pan prowadzi tak często, że nie jest pan w stanie powiedzieć, na jaki temat się one toczyły w lecie ubiegłego roku?"
Adam Michnik: brak odpowiedzi
Co zeznał w prokuraturze Robert Kwiatkowski?
Jan Maria Rokita, poseł Platformy Obywatelskiej: "Zeznania przed prokuraturą Roberta Kwiatkowskiego, prezesa TVP, wskazywały, że to ktoś ze środowiska Agory i 'Gazety Wyborczej' był inicjatorem propozycji łapówkarskiej, jaką Lew Rywin miał złożyć Agorze".
Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej": "To, co sugeruje Robert Kwiatkowski, jest i nieodpowiedzialne, i nieprzyzwoite. (...) Prezes telewizji publicznej posuwa się do tego rodzaju manipulacji, gry słowami, machinacji, insynuacji. Nie wykluczam sytuacji, że ktoś z kierownictwa Agory rozmawiał z Rywinem na temat pomocy w lobbowaniu na rzecz ustawy o radiofonii i telewizji, ale wykluczam, by ktokolwiek z tego środowiska zwracał się do tego producenta z propozycją korzyści czy też wynagrodzenia".
Co o aferze Rywina wie premier Miller?
Jan Maria Rokita: "Czy w trakcie rozmów z premierem w okresie między 15 lipca a 27 grudnia nie było żadnej takiej sytuacji, w której mógłby pan domniemywać, że premier zwraca się do pana o pomoc w wyciszeniu sprawy, w jej niepublikowaniu?"
Adam Michnik: "Na to pytanie nie potrafię rozsądnie odpowiedzieć. Trudno mówić o wyciszeniu sprawy, która była wyciszona. Sprawy nie było żadnej - była mała publikacja we 'Wprost'".
Jan Maria Rokita: "Czy nie zapamiętałby pan takiej sytuacji, gdyby dzwonił do pana prezes Rady Ministrów albo spotkał się z panem i mówił: 'Adamie, lepiej by było, żeby nie było na ten temat publikacji'?"
Adam Michnik: "Nie umiem sobie w tej chwili tego wszystkiego odtworzyć. Z premierem rozmawiałem i przez telefon, i osobiście niejednokrotnie. (...) Nie umiem wykluczyć w tej chwili, że w jakimś momencie tego typu rozmowa mogła mieć miejsce. Ale w żadnym razie nigdy to nie był element nacisku, nigdy nie było tak, żebym ja się czuł pod naciskiem szefa rządu czy kogokolwiek".
Jan Maria Rokita: "Janina Paradowska, dziennikarka 'Polityki', zeznała w prokuraturze, że po przeprowadzeniu wywiadu z premierem i przesłaniu go do autoryzacji zadzwonił pan do niej i poprosił, aby pytań o Rywina nie było. Czy premier prosił pana o pomoc w tej sprawie?"
Adam Michnik: "Jest prawdą, że prosiłem panią redaktor Paradowską, aby tej sprawy w tym trybie - pytania w wywiadzie o czym innym - nie ciągnąć. Prosiłem ją, że gdyby miała chwilę cierpliwości - aż się boję mówić, bo może mi się wydaje, że to powiedziałem - ale wedle mojej świadomości zadeklarowałem, że my tej sprawy 'nie zamieciemy pod dywan'. (...) Ja się bałem, że przez takie marginesowe pytania ta sprawa zostanie unieważniona".
Jan Maria Rokita: "Skąd pan wiedział o wywiadzie. (...) Czy od premiera?"
Adam Michnik: "Dziś nie potrafię odpowiedzieć. Nie wykluczam, że to mógłby być ktoś z redakcji 'Polityki', ktoś może z otoczenia premiera, może sam premier, nie przypominam sobie".
Jan Maria Rokita: "Na jakich przesłankach wyraża pan przekonanie, że Miller nie mógł mieć nic wspólnego z propozycją Rywina?"
Adam Michnik: "Miller był przez cztery lata liderem opozycji SLD i miałem podstawy, żeby przypuszczać, że służby specjalne kierowane w owym czasie przez ludzi o orientacji niechętnej SLD i Millerowi prześwietliły go 'do spodu'. Gdyby tam coś było nie w porządku, to z całą pewnością opinia publiczna byłaby o tym poinformowana".
Co o aferze Rywina wie prezydent Kwaśniewski?
Jan Maria Rokita: "Czy wśród rozmówców pańskich w tej sprawie był prezydent Rzeczypospolitej?"
Adam Michnik: "Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć".
Jan Maria Rokita: "Dlaczego nie potrafi pan redaktor na to pytanie odpowiedzieć?"
Adam Michnik: "Bo nie pamiętam".
Jan Maria Rokita: "Czy te rozmowy z prezydentem Rzeczypospolitej pan prowadzi tak często, że nie jest pan w stanie powiedzieć, na jaki temat się one toczyły w lecie ubiegłego roku?"
Adam Michnik: brak odpowiedzi
Trzy hipotezy dziennikarskiego śledztwa "Gazety Wyborczej" |
---|
Adam Michnik: "Pierwsza hipoteza jest taka, że Rywin chciał naprawdę zostać szefem Polsatu i zdobyć 17,5 mln dolarów; działał wraz z innymi ludźmi, z którymi mógłby potem się tymi pieniędzmi podzielić. Prowokacja polityczna mająca na celu skompromitowanie Agory - to druga hipoteza. (...) Co by się stało, gdybym podjął pertraktacje z Rywinem, ten napisał to w notce do premiera (...) i ten dokument pana Rywina, gdzie on informuje szefa rządu o tym, że pan Michnik złożył mu korupcyjną propozycję, jest pokazywany w głównym wydaniu 'Wiadomości' w programie pierwszym telewizji publicznej. (...) Trzecia hipoteza jest taka, że była to autokreacja Rywina. (...) Wiedząc, że trwa jakiś spór o kształt ustawy, pan Rywin postanowił wykorzystać to i zastosował taki manewr (...), jaki stosują przy egzaminach na wyższą uczelnie skorumpowani pracownicy akademiccy: biorą pieniądze od klienta i gwarantują, że dostanie się na studia". |
Co Lew Rywin proponował Agorze? |
---|
Fragmenty notatki sporządzonej 16 lipca 2002 r., po rozmowie z Lwem Rywinem, przez Wandę Rapaczyńską, prezes Agory SA "Lew poinformował mnie, że przyszedł jako wysłannik premiera, który przekazuje nam, że w zamian za ustępstwa w sprawie przepisów antykoncentracyjnych nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oczekuje od naszej firmy następujących zobowiązań. Po pierwsze - nie będziemy premiera agresywnie atakować w gazecie. Po drugie - przekażemy na fundusz partii premiera 5 proc. wartości transakcji z Polsatem w sposób 'legalizujący' transfer, na przykład firma do firmy. Lew zaoferował usługi Heritage Films. (...) Trzy - po przejęciu Polsatu zatrudnimy Lwa, który będzie w spółce człowiekiem premiera i zadba o jego interesy na antenie. Lew poinformował mnie również, że premier oczekuje od Lwa raportu w tej sprawie na piśmie, zawierającego konkretne zobowiązania z naszej strony. Jeśli nie zobowiążemy się konkretnie do realizacji powyższych trzech punktów, to - cytuję Lwa - 'premier powiedział, że jeśli nawet ustawa w akceptowalnej dla was formie przejdzie przez rząd, to on ją potem upierdoli w Sejmie i Senacie'". |
Więcej możesz przeczytać w 7/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.