Soyka
Sings Love Songs
Soyka jest jednym z nielicznych krajowych artystów, którego fanem będę dożywotnio. Oczywiście, mówię o własnym żywocie. Artysta ma swój klimat i aurę. Potrafi też pozyskiwać do współpracy sprawnych tekściarzy. Takich jak choćby Szekspir czy Jan Paweł II. Na jego spotkanie z miłosnymi strofami w elektrowspółczesnej oprawie miałem spory apetyt. Smakosz nut buszujący w zbożu cudzego repertuaru. Od Sinatry po Depeche Mode. Efekt? Jest smacznie, ale mało, niestety, odważnie.
***
Chylińska
Winna
Agnieszka Chylińska po zerwaniu się ze smyczy oldbojów z zespołu Kombi została bulterierem rodzimej popkultury. Warczącym i szczerzącym kły. Już bez cudzych kagańców i ograniczeń. O ile muzycznie zespół oferuje jędrne granie, o tyle oferta literacka jawi się mitomańskim ściekiem. Pani lubi mówić o sobie i zdobić w szatki wroga publicznego. Pomyliła jednak siłę przekazu z siłą kiblowych fresków. Gdy dotarł do mnie refren? No i co? No i pstro! Ch..ów sto??? Zrozumiałem już, że jestem bardzo stary.
**
Kobiety
Pozwól sobie
Nie znam się na kobietach zbytnio. No, może z wyjątkiem kilku. Ale zachęcony tytułem pozwoliłem sobie na akustyczną penetrację Kobiet z Trójmiasta. A to Kobiety na poziomie. Bez tandetnego wdzięku i błyszczących modnych kreacji. Po prostu inteligentny pop na sentymentalną nutę. Nie porywa mnie, ale intryguje. Nie na listy przebojów, ale do wielokrotnego odkrywania. Inna krajowa jakość. A że trzon Kobiet to faceci? Nikt nie jest doskonały!
***
zła - *, słaba - **, dobra - ***, bardzo dobra - ****, wybitna - *****
Sings Love Songs
Soyka jest jednym z nielicznych krajowych artystów, którego fanem będę dożywotnio. Oczywiście, mówię o własnym żywocie. Artysta ma swój klimat i aurę. Potrafi też pozyskiwać do współpracy sprawnych tekściarzy. Takich jak choćby Szekspir czy Jan Paweł II. Na jego spotkanie z miłosnymi strofami w elektrowspółczesnej oprawie miałem spory apetyt. Smakosz nut buszujący w zbożu cudzego repertuaru. Od Sinatry po Depeche Mode. Efekt? Jest smacznie, ale mało, niestety, odważnie.
***
Chylińska
Winna
Agnieszka Chylińska po zerwaniu się ze smyczy oldbojów z zespołu Kombi została bulterierem rodzimej popkultury. Warczącym i szczerzącym kły. Już bez cudzych kagańców i ograniczeń. O ile muzycznie zespół oferuje jędrne granie, o tyle oferta literacka jawi się mitomańskim ściekiem. Pani lubi mówić o sobie i zdobić w szatki wroga publicznego. Pomyliła jednak siłę przekazu z siłą kiblowych fresków. Gdy dotarł do mnie refren? No i co? No i pstro! Ch..ów sto??? Zrozumiałem już, że jestem bardzo stary.
**
Kobiety
Pozwól sobie
Nie znam się na kobietach zbytnio. No, może z wyjątkiem kilku. Ale zachęcony tytułem pozwoliłem sobie na akustyczną penetrację Kobiet z Trójmiasta. A to Kobiety na poziomie. Bez tandetnego wdzięku i błyszczących modnych kreacji. Po prostu inteligentny pop na sentymentalną nutę. Nie porywa mnie, ale intryguje. Nie na listy przebojów, ale do wielokrotnego odkrywania. Inna krajowa jakość. A że trzon Kobiet to faceci? Nikt nie jest doskonały!
***
zła - *, słaba - **, dobra - ***, bardzo dobra - ****, wybitna - *****
Więcej możesz przeczytać w 15/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.