- Coraz więcej dziwnych stworów przyjmuje pod swe skrzydła najsłynniejszy polski Mulat. Ostatnio z Andrzejem Lepperem o wspólnym programie rozmawiali sobie Roman Jagieliński z FKP i Tomasz Mamiński z Krajowej Partii Emerytów i Rencistów. Niby to się dogadywali "merytorycznie", ale tak naprawdę marzy im się wpełznąć do przyszłego Sejmu na plecach Samoobrony. Ech, gdyby Lepper rzeczywiście był taki groźny jak mówią, wysłałby ich, powiedzmy, na Madagaskar.
- Najsłynniejszego polskiego Mulata uprzedzamy: Mamiński to ten od "Heil Hitler!". Jak się przypląta do Samoobrony, znowu wszyscy będą się czepiać, że Lepper otacza się faszystami. Chociaż, właściwie lepsi już faszyści od Łyżwińskiego.
- Lepper oczywiście dogadał się z Jagielińskim nie dla jego pięknych wąsów, tylko żeby Belkę pognębić. Ale mimo wszystko poseł Filipek może być zazdrosny.
- Łatwego życia nie ma Marian Piłka z PiS. W sprawach wagi państwowej często wojażuje po świecie. Po powrocie z takiej wyprawy wita się ze swoją małą Oleńką i mówi: "Ależ się za tobą stęskniłem! A ty?". "A ja nie!" - odpowiada dziewczynka. Miejmy nadzieję, że wyborcy mają do niego trochę cieplejszy stosunek.
- Oj, przechlapane ma Ludwik Dorn u braci Kaczyńskich. Ale podobno bardziej u Lecha niż u Jarosława. Dorn bowiem domagał się od prezydenta Warszawy stanowisk rozmaitych dla swojej warszawskiej trzódki PiS-owców. Ale Lech go pognał, bowiem - jego zdaniem - jest to trzódka nieco podejrzana. To straszne! PiS-owcom nawet Kaczyński nie ufa, propaństwowiec Dorn chciał upartyjniać miasto... Tylko patrzeć, jak Oleksy zapuści afro!
- Co widzimy posła Ziobrę w Sejmie, to on wśród dziennikarek bryluje. Chyba uwierzył w to, co piszemy, że babki mdleją na jego widok. Panie pośle! Toż to rubryka satyryczna!
- Okazuje się, że Unia Wolności ma poczucie humoru. I to czarnego. Świadczy o tym fakt, że zorganizowała stypę, którą dla żartu nazwała inauguracją kampanii wyborczej do parlamentu europejskiego. Na stypie wystąpił między innymi odnowiciel unii Władysław Frasyniuk oraz Bronisław Geremek, zwany niegdyś przez młodych unitów wujkiem Bronkiem. Bardziej by się chyba teraz przydał Wujek Dobra Rada.
- Z badań przedstawionych podczas stypy wynika, że prawie wszyscy Polacy chcą głosować na kandydatów UW. W takim razie Polska jest zamieszkana przez same mniejszości narodowe.
- Diwy Samoobrony Renata Beger i Danuta Hojarska zdają maturę. Jeszcze parę kadencji i staną na czele Polskiej Akademii Nauk. A potem, kto wie... Nobel?
- Chłopy z PSL ciągle roją o rządzie Janusza Wojciechowskiego. Naszym zdaniem, ludowcy powinni przejąć władzę dopiero jak zjadą do 3 procent poparcia. Na razie mają jeszcze 4 proc. Apelujemy o odrobinę cierpliwości.
- Zadzwonił do nas czytelnik z pretensjami, że zbyt łagodnie piszemy o klubie Romana Jagielińskiego. Ferajna to - jego zdaniem - delikatniutki rzeczownik i proponuje go zastąpić "parszywą piętnastką". Cóż, czytelnik ma zawsze rację.
- Marta Fogler na posiedzeniu klubu PO żaliła się, że jest przez swych kolegów represjonowana. Seksiści z platformy nie dają Foglerowej żadnej roboty, chociaż ona jest robotna. Prześladowana posłanka zażądała, by klub ją delegował do Komisji Europejskiej. Te labiedzenia wywarły pewien wpływ na platformersów, ale wtedy odezwał się Jan Rokita. Zagroził, że jeżeli Foglerowa wejdzie do komisji, to on się poda do dymisji. Posłowie zadumali się i doszli do wniosku, że jednak wolą Rokitę. Cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Więcej możesz przeczytać w 21/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.