Rozwódki poślubiane przez książąt ożywiają europejskie monarchie Oglądałem wieczorne wiadomości, gdy nagle poczułem, jakby ktoś uderzył mnie obuchem. To była ta kobieta: delikatna i zniewalająca, a jednocześnie silna i zdecydowana" - tak książę Filip Burboński opowiadał o tym, jak po raz pierwszy zobaczył swoją przyszłą żonę. Gdy ogłosił zaręczyny, hiszpańska publiczna telewizja przerwała popularny magazyn piłkarski, by podać tę informację. To była jak opowieść o Kopciuszku. Jak to w bajce, Kopciuszek miał za sobą trudną przeszłość. Letizia Ortiz, popularna dziennikarka telewizyjna, była po rozwodzie. Dzięki temu, że poprzedniego związku nie zawarła w kościele, mogła wyjść za Filipa.
Wybierając zwykłą dziewczynę, książę ujął Hiszpanów. "Nadchodzi król XXI wieku" - pisały gazety. Hiszpański następca tronu nie jest jednak w Europie jedynym, który ożenił się z kobietą nie pochodzącą z arystokracji. Kilka tygodni wcześniej duński książę Frederick także poślubił prawniczkę z Australii. W lutym 2002 r. holenderski następca tronu, książę orański Willem-Alexander pojął za żonę Argentynkę Maximę Zorreguietę. Wcześniej podobnie zrobili norweski książę Haakon Magnus oraz belgijski dziedzic tronu Filip. - Monarchowie bratają się z ludem, a lud wynosi ich na piedestały. To największy paradoks współczesnej demokracji - mówi Harold Brooks-Baker, redaktor londyńskiego magazynu "Burke's Peerage", poświęconego arystokracji.
Monarchowie - rzecznicy ludu
W 1950 r. egipski król Farouk twierdził, że do końca XX wieku przetrwa tylko pięć rodzin królewskich: "Trefle, karo, kiery, piki i Windsorowie". Mylił się. Obecnie w Europie panuje dziesięciu królów i książąt. I niemal wszyscy są uwielbiani przez obywateli, o czym ich przodkowie mogli tylko marzyć. Kiedy 32 lata temu na tronie zasiadła duńska królowa Margaret, pozytywnie oceniało ją 42 proc. poddanych. Dziś żonę duńskiego następcy tronu Fredericka akceptuje 82 proc. obywateli. Podobne notowania mają monarchowie Hiszpanii, Holandii czy Belgii. W konserwatywnej Wielkiej Brytanii 66 proc. poddanych akceptuje nawet ewentualny ślub księcia Karola z jego wieloletnią przyjaciółką Camillą Parker-Bowles.
Harold Brooks-Baker twierdzi, że popularność europejskich monarchów bierze się stąd, iż znakomicie wpisali się oni w kult celebrities. I często są popularniejsi od celebrities z show-biznesu czy świata sportu. Hiszpanom bliższy od grającego w madryckim Realu Davida Beckhama jest książę Filip. Po drugie, sympatia dla rodzin królewskich jest próbą przywrócenia pozytywnych nacjonalizmów nadwątlonych przez europejską integrację. Zdarza się zresztą, że ów nacjonalizm przybiera akcenty ksenofobiczne. Szwedzki król Karol Gustaw powiedział na przykład niedawno to, co myśli prawie 70 proc. społeczeństwa, że "napływ imigrantów to ciężar dla kraju, grożący kryzysem". Holenderska królowa Beatrix, także podziela antyimigracyjne nastroje swoich poddanych. Po trzecie wreszcie, współcześni monarchowie nie mają władzy, lecz pełnią funkcję rzeczników ludu, kiedy np. krytykują rządy.
Nikt nie jest doskonały
Trudna przeszłość wybranek następców tronu, niezbyt pasująca do rodziny krółewskiej, tylko przysparza sympatii. Norweżka Mette-Marit, zanim poślubiła w 2001 r. następcę tronu Haakona, miała za sobą burzliwe małżeństwo (z tego związku ma 6-letniego syna Mariusa). Jej były mąż został niedawno skazany za posiadanie narkotyków. Kilka dni przed ślubem Mette-Marit wystąpiła na konferencji prasowej (w towarzystwie narzeczonego) i przyznała się do różnych grzechów, na przykład obracania się w "kręgach narkotykowych". Argentynka Maxima Zorreguieta, zanim w lutym 2002 r. wyszła za następcę holenderskiego tronu, była katoliczką, a jakby tego było mało, prasa ujawniła, że jej ojciec był ministrem rolnictwa w okresie dyktatury generała Videli. Królowa Beatrix wymogła na wybrance syna, by jej ojciec nie pojawił się na weselu.
Mabel Wisse Smith, wybranka holenderskiego księcia Johana Frisso (młodszego brata księcia Willema) mocno kręciła, gdy premier Balkenende (wraz z parlamentem zatwierdza on śluby królewskie) pytał ją o romans z narkotykowym gangsterem Klaasem Bruinsmą (zastrzelonym w porachunkach w 1991 r.). Książę stanął w obronie Mabel i w końcu ją poślubił, lecz ceną za to małżeństwo było zrzeczenie się prawa do tronu.
Zwykle poddani wybaczają grzechy wybranek czy wybranków swoich księżnych i książąt, ale zdarzają się wyjątki. Tak było na przykład z przyjaciółką duńskiego księcia Frederika - Bettiną Oedum. Musiała się ona pożegnać z marzeniem o koronie, kiedy prasa opublikowała jej zdjęcie z rejsu, gdzie widać ją z odkrytymi piersiami. Duńczycy przekonali się natomiast do agentki nieruchomości z Sydney, absolwentki prawa uniwersytetu w Tasmanii Mary Donaldson, którą książę Frederik poznał podczas olimpiady w Australii.
Rozcieńczanie błękitnej krwi
Małżeństwa członków rodzin królewskich z osobami spoza arystokracji zdarzały się oczywiście w przeszłości, lecz były rzadkie. Książę Rainer III z Monako poślubił w 1956 r. hollywoodzką aktorkę Grace Kelly. Zginęła ona w wypadku samochodowym w 1982 r. Norweski książę Harald czekał aż dziewięć lat na zgodę ojca, króla Olava, by poślubić swoją szkolną miłość Sonję - obecnie królową. Jego syn Haakon, po uroczystościach ślubnych z Mette-Marit w 2001 r., uciekł się do podobnej sztuczki, jaką zrobił jego ojciec po ślubie w 1968 r. Kiedy cała Norwegia oczekiwała, że na pokładzie królewskiego jachtu "Norge" świeżo zaślubiona para przypłynie do Oslo, Haakon baraszkował z wybranką w odludnej górskiej chatce.
Praktycznie we wszystkich panujących rodzinach królewskich błękitna krew została mocno rozcieńczona. Siostry ożenionego przed kilkunastoma dniami hiszpańskiego księcia Felipe Elena i Cristina także znalazły sobie mężów spoza rodów królewskich (Cristina wyszła za znanego piłkarza ręcznego Inakiego Urdangarina). Podobnie zrobili bracia brytyjskiego następcy tronu księcia Karola Andrzej i Edward oraz jego siostra Anna.
Małżeństwa księżniczek i książąt z osobami spoza arystokracji mają tę wadę, że często się rozpadają. Z małżeństw Windsorów przetrwał tylko związek księcia Edwarda. Być może dlatego młodzi książęta często wybierają dziś rozwódki, bo liczą, że kryzysy małżeńskie mają one już za sobą.
Monarchowie - rzecznicy ludu
W 1950 r. egipski król Farouk twierdził, że do końca XX wieku przetrwa tylko pięć rodzin królewskich: "Trefle, karo, kiery, piki i Windsorowie". Mylił się. Obecnie w Europie panuje dziesięciu królów i książąt. I niemal wszyscy są uwielbiani przez obywateli, o czym ich przodkowie mogli tylko marzyć. Kiedy 32 lata temu na tronie zasiadła duńska królowa Margaret, pozytywnie oceniało ją 42 proc. poddanych. Dziś żonę duńskiego następcy tronu Fredericka akceptuje 82 proc. obywateli. Podobne notowania mają monarchowie Hiszpanii, Holandii czy Belgii. W konserwatywnej Wielkiej Brytanii 66 proc. poddanych akceptuje nawet ewentualny ślub księcia Karola z jego wieloletnią przyjaciółką Camillą Parker-Bowles.
Harold Brooks-Baker twierdzi, że popularność europejskich monarchów bierze się stąd, iż znakomicie wpisali się oni w kult celebrities. I często są popularniejsi od celebrities z show-biznesu czy świata sportu. Hiszpanom bliższy od grającego w madryckim Realu Davida Beckhama jest książę Filip. Po drugie, sympatia dla rodzin królewskich jest próbą przywrócenia pozytywnych nacjonalizmów nadwątlonych przez europejską integrację. Zdarza się zresztą, że ów nacjonalizm przybiera akcenty ksenofobiczne. Szwedzki król Karol Gustaw powiedział na przykład niedawno to, co myśli prawie 70 proc. społeczeństwa, że "napływ imigrantów to ciężar dla kraju, grożący kryzysem". Holenderska królowa Beatrix, także podziela antyimigracyjne nastroje swoich poddanych. Po trzecie wreszcie, współcześni monarchowie nie mają władzy, lecz pełnią funkcję rzeczników ludu, kiedy np. krytykują rządy.
Nikt nie jest doskonały
Trudna przeszłość wybranek następców tronu, niezbyt pasująca do rodziny krółewskiej, tylko przysparza sympatii. Norweżka Mette-Marit, zanim poślubiła w 2001 r. następcę tronu Haakona, miała za sobą burzliwe małżeństwo (z tego związku ma 6-letniego syna Mariusa). Jej były mąż został niedawno skazany za posiadanie narkotyków. Kilka dni przed ślubem Mette-Marit wystąpiła na konferencji prasowej (w towarzystwie narzeczonego) i przyznała się do różnych grzechów, na przykład obracania się w "kręgach narkotykowych". Argentynka Maxima Zorreguieta, zanim w lutym 2002 r. wyszła za następcę holenderskiego tronu, była katoliczką, a jakby tego było mało, prasa ujawniła, że jej ojciec był ministrem rolnictwa w okresie dyktatury generała Videli. Królowa Beatrix wymogła na wybrance syna, by jej ojciec nie pojawił się na weselu.
Mabel Wisse Smith, wybranka holenderskiego księcia Johana Frisso (młodszego brata księcia Willema) mocno kręciła, gdy premier Balkenende (wraz z parlamentem zatwierdza on śluby królewskie) pytał ją o romans z narkotykowym gangsterem Klaasem Bruinsmą (zastrzelonym w porachunkach w 1991 r.). Książę stanął w obronie Mabel i w końcu ją poślubił, lecz ceną za to małżeństwo było zrzeczenie się prawa do tronu.
Zwykle poddani wybaczają grzechy wybranek czy wybranków swoich księżnych i książąt, ale zdarzają się wyjątki. Tak było na przykład z przyjaciółką duńskiego księcia Frederika - Bettiną Oedum. Musiała się ona pożegnać z marzeniem o koronie, kiedy prasa opublikowała jej zdjęcie z rejsu, gdzie widać ją z odkrytymi piersiami. Duńczycy przekonali się natomiast do agentki nieruchomości z Sydney, absolwentki prawa uniwersytetu w Tasmanii Mary Donaldson, którą książę Frederik poznał podczas olimpiady w Australii.
Rozcieńczanie błękitnej krwi
Małżeństwa członków rodzin królewskich z osobami spoza arystokracji zdarzały się oczywiście w przeszłości, lecz były rzadkie. Książę Rainer III z Monako poślubił w 1956 r. hollywoodzką aktorkę Grace Kelly. Zginęła ona w wypadku samochodowym w 1982 r. Norweski książę Harald czekał aż dziewięć lat na zgodę ojca, króla Olava, by poślubić swoją szkolną miłość Sonję - obecnie królową. Jego syn Haakon, po uroczystościach ślubnych z Mette-Marit w 2001 r., uciekł się do podobnej sztuczki, jaką zrobił jego ojciec po ślubie w 1968 r. Kiedy cała Norwegia oczekiwała, że na pokładzie królewskiego jachtu "Norge" świeżo zaślubiona para przypłynie do Oslo, Haakon baraszkował z wybranką w odludnej górskiej chatce.
Praktycznie we wszystkich panujących rodzinach królewskich błękitna krew została mocno rozcieńczona. Siostry ożenionego przed kilkunastoma dniami hiszpańskiego księcia Felipe Elena i Cristina także znalazły sobie mężów spoza rodów królewskich (Cristina wyszła za znanego piłkarza ręcznego Inakiego Urdangarina). Podobnie zrobili bracia brytyjskiego następcy tronu księcia Karola Andrzej i Edward oraz jego siostra Anna.
Małżeństwa księżniczek i książąt z osobami spoza arystokracji mają tę wadę, że często się rozpadają. Z małżeństw Windsorów przetrwał tylko związek księcia Edwarda. Być może dlatego młodzi książęta często wybierają dziś rozwódki, bo liczą, że kryzysy małżeńskie mają one już za sobą.
Więcej możesz przeczytać w 26/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.