Z rzeczy, które same się robią, Polakom najlepiej wychodzą samobóje i samozadowolenie Ludzkość od stuleci marzy, by pewne rzeczy robiły się same. Niestety, podły ten świat jest tak urządzony, że samo nic nie chce się zrobić i zwykle trzeba trochę pomóc szczęściu. Rolnikom nie chciało się wypełniać papierów o unijne dopłaty, bo najlepiej, gdyby płacili bez tego. Opór przeciwko kasie dawanej za friko nie dziwi. Dopłaty jak nic pachną prowokacją. Najpierw dadzą parę marnych euro, co to ich ledwie na piwo w knajpie starczy, a potem przyjdą ciemną nocą zabrać gumofilce. Idee samo się robienia czczono ochoczo za komuny. Modna była wówczas postawa: "Czy się stoi, czy się leży - dwa patyki się należy". Płacono nie za pracę, tylko za przychodzenie do pracy. W pracy robiono o wiele ciekawsze rzeczy niż sama praca, takie jak telefony do przyjaciół, plotkowanie, flirtowanie, picie kawy, gra w karty, świętowanie urodzin majstra, odsypianie męczących imprez. Praca jakoś sama się robiła, dzień mijał spokojnie i bezkonfliktowo. Ta piękna hipisowska postawa została brutalnie zmielona przez tryby dzikiego kapitalizmu. Na szczęście nie na długo.
Wyznawcy filozofii, że po co się męczyć i tak samo się zrobi, nie poddali się do końca. Może to dziwić, ale ostatnio odnoszą nawet sukcesy. Aż 80 proc. uprawnionych do głosowania olało w Polsce eurowybory. I czy coś się stało? Nie. Kogoś tam wybrano i wszystko dalej się samo kręci. Wygrali ci, co mieli wygrać, a w dupę dostali ci, o których zapomnieli nawet politolodzy. To potwierdza tylko postawę życiową ogromnej większości Polaków. Lepiej było zostać dłużej na grillu i piwku, niż nerwowo biec do lokalu wyborczego i z długopisem w ręku legitymizować jakichś pajaców z plakatu. Rany goją się same. Organizm sam się oczyszcza z toksyn. Niska frekwencja to brak wiary w to, że mamy wpływ na cokolwiek, połączony z wiedzą, że wcześniej czy później i tak wszystko samo się zrobi. Politycy sami się skompromitują i nawet nie będziemy musieli im w tym pomagać.
Materialnych dowodów na to, że wiele zjawisk w przyrodzie robi się samo, jest bardzo dużo. Z rzeczy, które same się robią, Polakom najlepiej wychodzą samobóje i samozadowolenie. Uwielbiamy sami się chwalić, sami sobie wiązać ręce i sami sobie strzelać gola. Każdy kolejny rząd pierwsze co robi, to zbiorowy samogwałt. Nawet stan wojenny Jaruzelskiego to była polska samoinwazja. Polskie banki, szemrane fundacje czy firmy ubezpieczeniowe często same się okradają, a polska historia najnowsza sama się pisze (głównie na pierwszych stronach gazet i w rubrykach kryminalnych). Wszystko to na dodatek rozumie się samo przez się i nikomu nie trzeba tłumaczyć jak Begerowej w komisji Nałęcza.
W tym, aby coś się samo zrobiło, często pomagają człowiekowi maszyny. Pralka automatyczna sama pierze, robot kuchenny sam robi sałatki, zegarki i kobiety same się nakręcają, a wibrator zastępuje uciążliwego i wiecznie pijanego partnera. Sfera urządzeń i wynalazków ułatwiających życie i poszerzających świat samo się doskonalący poszerzyła się ostatnio o szybę samomyjkę. Jak doniosły media, szyba pokryta jest supercienką warstwą dwutlenku tytanu i czyści się sama przy pomocy światła słonecznego. W poetyce szyby samomyjki powinny działać partie rządzące, które pod wpływem krytyki i światła słonecznego powinny się samooczyszczać. Istnieje obawa, że przy okazji akcji samooczyszczania dojdzie jedynie do samooczyszczenia partyjnych kont bankowych.
Obecnie naukowcy pracują nad szeregiem urządzeń, które pomogą ludzkości nic nie robić. Niebawem na rynku ma się pojawić samograj. Samograj to zespół bez żywych muzyków, który sam gra, daje autografy i jeździ w trasy koncertowe. Hitem będzie z pewnością samuraj, czyli koleś, który przy pomocy drabiny i amfetaminy sam się dostaje do raju oraz samowyzwalacz, czyli jednostka, która sama się wyzwoliła ze wszystkich zobowiązań (głównie takich, jak płacenie rachunków za światło i gaz). Już niebawem pojawią się chleby samozjadające, piłka samokopiąca i dywany samoodkurzające. Czyż świat nie byłby piękny, gdyby wszystko samo się robiło, oprócz dzieci?
Materialnych dowodów na to, że wiele zjawisk w przyrodzie robi się samo, jest bardzo dużo. Z rzeczy, które same się robią, Polakom najlepiej wychodzą samobóje i samozadowolenie. Uwielbiamy sami się chwalić, sami sobie wiązać ręce i sami sobie strzelać gola. Każdy kolejny rząd pierwsze co robi, to zbiorowy samogwałt. Nawet stan wojenny Jaruzelskiego to była polska samoinwazja. Polskie banki, szemrane fundacje czy firmy ubezpieczeniowe często same się okradają, a polska historia najnowsza sama się pisze (głównie na pierwszych stronach gazet i w rubrykach kryminalnych). Wszystko to na dodatek rozumie się samo przez się i nikomu nie trzeba tłumaczyć jak Begerowej w komisji Nałęcza.
W tym, aby coś się samo zrobiło, często pomagają człowiekowi maszyny. Pralka automatyczna sama pierze, robot kuchenny sam robi sałatki, zegarki i kobiety same się nakręcają, a wibrator zastępuje uciążliwego i wiecznie pijanego partnera. Sfera urządzeń i wynalazków ułatwiających życie i poszerzających świat samo się doskonalący poszerzyła się ostatnio o szybę samomyjkę. Jak doniosły media, szyba pokryta jest supercienką warstwą dwutlenku tytanu i czyści się sama przy pomocy światła słonecznego. W poetyce szyby samomyjki powinny działać partie rządzące, które pod wpływem krytyki i światła słonecznego powinny się samooczyszczać. Istnieje obawa, że przy okazji akcji samooczyszczania dojdzie jedynie do samooczyszczenia partyjnych kont bankowych.
Obecnie naukowcy pracują nad szeregiem urządzeń, które pomogą ludzkości nic nie robić. Niebawem na rynku ma się pojawić samograj. Samograj to zespół bez żywych muzyków, który sam gra, daje autografy i jeździ w trasy koncertowe. Hitem będzie z pewnością samuraj, czyli koleś, który przy pomocy drabiny i amfetaminy sam się dostaje do raju oraz samowyzwalacz, czyli jednostka, która sama się wyzwoliła ze wszystkich zobowiązań (głównie takich, jak płacenie rachunków za światło i gaz). Już niebawem pojawią się chleby samozjadające, piłka samokopiąca i dywany samoodkurzające. Czyż świat nie byłby piękny, gdyby wszystko samo się robiło, oprócz dzieci?
Więcej możesz przeczytać w 26/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.