Kino
Wystawa
Książki
- Detektyw, który śpiewa
Robert Downey Jr. to zły chłopiec Hollywood. Po świetnych początkach (nominacja do Oscara '93 za "Chaplina"), co rusz trafiał za kratki za posiadanie i używanie narkotyków. Mało kto chciał go zatrudniać, wyrzucono go nawet z obsady serialu "Ally McBeal". Wreszcie pomocną dłoń podał mu przyjaciel sprzed lat, partner z filmu "Air America" - Mel Gibson. Wyszukał i wyprodukował film wręcz stworzony dla Downeya. "Śpiewający detektyw" to kinowa wersja serialu sprzed dwóch dekad. Chory na łuszczycę autor tanich kryminałów w snach i wizjach wciela się w bohatera swych opowieści - śpiewającego detektywa. Downey mógł tu pokazać pełnię swych aktorskich możliwości, a towarzyszą mu świetnie wpisujący się w konwencję Adrien Brody, Robin Wright Penn, Katie Holmes i ucharakteryzowany nie do poznania Mel Gibson. To film dla koneserów czarnych kryminałów, starych piosenek i dobrych aktorów.
Kamil Śmiałkowski
"Śpiewający detektyw", reż. Keith Gordon, Monolith
Wystawa
- Nierówno pod sufitem
Wystarczy wziąć długi kij, ponadziewać na niego kabanosy, na końcu przywiesić jakąś szmatę (najlepiej kolorową), a całość wetknąć w tyłek wypchanej sowie i instalacja gotowa. Można też sfotografować wnętrze mieszkania z nagą właścicielką z podgoloną głową (i nie tylko), ale to już tylko dla znawców. Takich właśnie znawców zaprasza galeria Raster, w której jak w drukarskiej siatce odbijają się kolejne wystawy, będące bladą kopią tego, co już dawno temu w sztuce przetrenowano. Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga postanowili pokazać dziesięć różnych mieszkań sfotografowanych spod sufitu. Pocięli zdjęcia na fragmenty i złożyli w komputerze w nową całość. Zajęło im to ponoć dwa lata. Konkluzja, że "ludzie żyją jak w pudełkach i nic o sobie nie wiedzą", jest odkryciem małego Jasia. Nawiązanie do wojeryzmu rodem z "Big Brother" to za mało, by tego rodzaju sztuka wzniosła się ponad doraźność i mogła się trzymać na własnych nogach.
Łukasz Radwan
"Plan" - Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga, Warszawa, galeria Raster, do 3 lipca 2004 r.
Książki
- Janda chlapie do Internetu
Krystyna Janda opublikowała blog, który prowadzi od trzech lat. "www. małpa.pl" to zapis roku zawodowego i prywatnego życiu aktorki. Można tu m.in. przeczytać: "Dojechałam do domu, pojeździłam na rowerze, ułożyłam pasjansa". Janda bezpretensjonalnie przyznaje, że swych zapisków nie przeczytała przed drukiem, co, niestety, rzuca się w oczy podczas lektury. Na spotkaniu promującym książkę wyznała, że pisząc, nie miała "ani planu, ani celu, ani przewodniej myśli" i od tak "chlapała do Internetu". Na pocieszenie autorki można powiedzieć, że jej największa rywalka Joanna Szczepkowska pisze jeszcze gorsze rzeczy.
Marta Sawicka
Krystyna Janda: "www.małpa.pl", W.A.B. 2004 r. - Literatura dla pokolenia MTV
Podręcznik do błyskawicznej nauki, zwłaszcza dla miłośników komputerów, MTV i kolorowych magazynów" - tak reklamowana jest "Literatura polska" prof. Jana Tomkowskiego, znowu wydana (poprzednie wydania rozeszły się w blisko 90-tys. nakładzie). Książka Tomkowskiego to bryk (w najlepszym sensie tego słowa) XXI wieku. Mnogość plansz, ramek i map nie pozwala się zgubić nawet tym, którzy mylą Reja z Reymontem. Nie jest to synteza dla literaturoznawców, lecz zachęta dla adeptów nauk humanistycznych. Najnowsze wydanie zostało poszerzone o informacje do roku 2003. Zabrakło w nim najmłodszych i najpopularniejszych ostatnio postaci - jak Dorota Masłowska czy jej kolega ze studiów Mirosław Nahacz. Autor, pytany o to niedopatrzenie, odpowiedział: "Przecież to rzecz o literaturze, a nie o modzie".
Marta Sawicka
Jan Tomkowski: "Literatura polska", PIW 2004 r.
Więcej możesz przeczytać w 26/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.