- Klub Ałganowa
Urzędnicy i oficerowie specsłużb, którzy w 1996 r. zapobiegli ostatecznemu wyjaśnieniu afery szpiegowskiej z pułkownikiem Władimirem Ałganowem w roli głównej, zrobili zawrotną karierę w polityce i biznesie. Najwyżej awansował Zbigniew Ruciński, były oficer wywiadu UOP. Od 1999 r. był doradcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marka Siwca, a dwa lata temu objął stanowisko dyrektora Departamentu Obsługi Rady Bezpieczeństwa Narodowego BBN. Swoją karierę Ruciński zawdzięcza roli pacyfikatora odegranej w kilkuosobowej komisji wewnętrznej UOP, która w 1996 r. przesłuchiwała oficerów zaangażowanych w operację przeciwko Ałganowowi.
W pracach komisji UOP uczestniczył też zwierzchnik Rucińskiego płk Wojciech Czerniak. Jako szef Zarządu Wywiadu w latach 1996-1997 doprowadził do odejścia ze służby grupy oficerów, którzy rozpracowywali kontakty Ałganowa z polskimi politykami i urzędnikami. Teraz kieruje firmą Concordia Development, należącą do Andrzeja Kuny i Aleksandra Żagla, którzy w latach 1994-1995 zatrudniali Ałganowa w swej spółce Polmarck. Jeszcze niedawno Czerniak godził pracę dla byłych chlebodawców Ałganowa z obowiązkami doradcy Zbigniewa Siemiątkowskiego. Na prośbę ówczesnego szefa Agencji Wywiadu zasiadł w Konsultacyjnej Radzie Dyrektorów Seniorów Służby Wywiadu, powołanej 10 grudnia 2002 r.
Do wielkiego biznesu trafił były zausznik i szef doradców premiera Józefa Oleksego gen. Andrzej Anklewicz. Doradzał on w sprawach bezpieczeństwa byłemu prezesowi PKN Orlen Zbigniewowi Wróblowi. Anklewicz odegrał ważną rolę w zaciemnieniu obrazu afery Ałganowa: posłowie SLD przekonywali, że to on jest prawdziwym Olinem. Karierę publiczną jako ekspert sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu robi płk Jerzy Kucharenko, który w 1996 r. jako szef Zarządu Śledczego UOP zaopiniował pozytywnie publikację tzw. białej księgi afery Olina. Były w niej tajne dokumenty UOP, dekonspirujące co najmniej dwóch Rosjan dostarczających informacji polskim służbom specjalnym, oficera wywiadu i tajnego współpracownika kontrwywiadu ulokowanego w jednej z firm. Opinię Kucharenki, który uznał, że biała księga nie narazi bezpieczeństwa państwa, kontrasygnował jego zastępca płk Andrzej Breitkopf. Do niedawna pracował on w Agencji Wywiadu, gdzie kierował pionem ochrony informacji niejawnych i kontrwywiadu zagranicznego.
Jarosław Jakimczyk
- Pech Marii Oleksy
Maria Oleksy, żona marszałka Sejmu Józefa Oleksego (SLD), od połowy 2000 r. do kwietnia 2001 r. była członkiem rady nadzorczej płockiego przedsiębiorstwa Pollex, które handlowało paliwami. Pollex kupował paliwo od rafinerii Glimar w Gorlicach, a następnie sprzedawał je PKP Cargo. Okazało się, że choć kolej płaciła prywatnej firmie za dostawy, ta nie płaciła rafinerii za odbierane od niej paliwo. Pollex oszukał Glimar na ponad 42 mln zł (aferę ujawniono w połowie 2002 r.). W rozmowie z "Wprost" Józef Oleksy potwierdził, że jego żona pracowała w Polleksie, ale zbagatelizował ten fakt jako krótkotrwały epizod. Ciekawe, że w sądzie rejestrowym w aktach spółki Pollex nie znaleźliśmy dokumentów mówiących o tym, kto w owym czasie zasiadał w radzie nadzorczej Polleksu. Gdzie się podziały te informacje o firmie?
Maria Oleksy ma najwyraźniej pecha, bo po przygodzie z Polleksem została w 2002 r. członkiem rady nadzorczej firmy JK Energy & Logistics (także na kilka miesięcy), działającej podobnie do Polleksu i dziś podejrzewanej o podobne machinacje przy dostawach paliwa dla PKP Cargo (w tym wypadku straty ponosił PKN Orlen, który miałby celowo przegrywać rywalizację z JK). - To błędne kojarzenie faktów po czasie. Jest zbiegiem okoliczności, że moja żona krótko pracowała akurat w tych dwóch firmach - mówi "Wprost" Józef Oleksy. Okazuje się, że kilka miesięcy w 2002 r., gdy Maria Oleksy pracowała w JK Energy & Logistics, były dla tej firmy przełomowe. To właśnie wtedy nowy prezes Rafinerii Trzebinia Grzegorz Ślak zapewnił nieznanej wtedy spółce swoisty monopol na dostawy ropy ze Wschodu koleją do jego firmy ("to był taki J&S w miniaturze" - twierdzi biznesmen z branży paliwowej). Jak wynika z naszych informacji, JK Energy & Logistics nie dysponował wystarczającymi funduszami, więc Grzegorz Ślak dawał mu przedpłaty na nie dostarczoną jeszcze ropę. Dzięki kontraktom z Trzebinią Jerzy Kozłowicz, prezes JK, wyrósł na potentata, jego firmy zaczęły otwierać biura w całej Polsce, a dziś handlują też gazem. Przychody JK z 733,7 tys. zł w 2001 r. wzrosły w 2002 r. do 35,3 mln zł, a rok temu do 198,7 mln zł. Dziś Kozłowicz chwali się już obrotami w wysokości 500 mln zł!
>Józef Oleksy potwierdził publicznie, że zna Kozłowicza. W rozmowie z nami nie mógł sobie przypomnieć, czy jego żona po odejściu z JK utrzymuje kontakty z tą firmą i jej prezesem. Tymczasem Maria Oleksy była gościem na uroczystości z okazji 25-lecia grupy firm JK, którą Kozłowicz urządził kilka miesięcy temu w swej posiadłości Eden w pobliżu Wólki Dobryńskiej (jego konkurenci reagują śmiechem na wieść, że biznes Kozłowicza liczy sobie rzekomo ćwierć wieku). Impreza, w której udział wzięło niemal 500 osób, głównie przedsiębiorców z branży paliwowej, musiała kosztować - lekko licząc - około 300 tys. zł. Najciekawsze jest to, że o istnieniu Jerzego Kozłowicza mało kto w okolicy wie. Goście, którzy pierwszy raz odwiedzają jego posiadłość, gubią się w lasach. Miejscowi na pytanie o Eden zwykle wskazują drogę do domu Kozłowicza, ale twierdzą, że zaszła pomyłka, bo to przecież "rezydencja pana Oleksego". Skąd się biorą takie plotki wśród okolicznych mieszkańców?
Jan Piński, Krzysztof Trębski
- Atak na Iran?
RICHARD PERLE DLA "WPROST", zastępca sekretarza obrony w administracji prezydenta Reagana, członek i były przewodniczący Rady Polityki Obronnej
Pierwsze wyzwanie, przed jakim stoi prezydent Bush po wyborach, to wygaszenie punktu zapalnego, jakim jest Falludża, zwłaszcza ze względu na zbliżające się wybory w Iraku. W innym wypadku i Irakijczycy, i społeczność międzynarodowa odniosą wrażenie, że trwa wojna domowa. Drugi cel tej kadencji to polityka wobec Iranu. Szanse na to, że możemy coś uzyskać dzięki negocjacjom, są nikłe. Akcja militarna byłaby groźna, ale nie można jej wykluczyć. Nie mam na myśli wielkiej inwazji, ale możliwe jest tzw. precyzyjne uderzenie. Jeżeli udałoby się naprawić nasze stosunki z Europą, to może optymalnym wyjściem byłaby blokada Iranu? Trzecim celem Białego Domu powinna być Korea Północna. Powinniśmy wywierać większą presję na Chiny, od których Korea jest zależna. Naciski Pekinu być może wystarczyłyby, by zmusić Phenian do zamknięcia programu nuklearnego. Nie możemy też ufać pseudodemokratycznemu reżimowi w Rosji - Putin zagwarantował sobie tyle władzy, ile nie było w jednych rękach od czasów Stalina. Obserwujemy wysiłki Rosji na rzecz odbudowania jej strefy wpływów. Do tej pory Bush próbował się zaprzyjaźnić z Putinem, ale ta strategia zawiodła. Europa i USA mogą wywierać znaczące naciski na kraj, który uważam za ekspansjonistyczny reżim. Należy zdecydowanie zniechęcić Rosję do podążania tą drogą. Polska powinna wykorzystać pozycję członka UE, by lobbować w sprawie zajęcia wspólnego stanowiska wobec Rosji przez USA i unię.
- Dał im przykład Kwaśniewski
Zapłaty 4 mln zł na rzecz Caritasu i publicznych przeprosin domagają się od tygodnika "Wprost" spółka J&S Service & Investment Ltd (z Larnaki na Cyprze) oraz jej właściciele Wiaczesław Smołokowski i Gregory Jankilevitsch (pisownia oryginalna). Tak wysokiej kwoty nie żądał od polskich mediów jeszcze nikt. Prezydent Aleksander Kwaśniewski w podobny sposób próbował zastraszyć dziennikarzy "Życia", gdy napisali, że w 1994 r. miał spędzać wakacje w pensjonacie Rybitwa w Cetniewie w tym samym czasie, gdy gościł tam Władimir Ałganow. Kwaśniewski od dziennika zażądał jednak o 1,5 mln zł mniej niż właściciele J&S od "Wprost".
W pozwie, który dotarł do nas z Sądu Okręgowego w Warszawie, zarzucono nam, że publikując artykuł "Petroharacz" (nr 33), naruszyliśmy dobra osobiste firmy i jej założycieli. Przypomnijmy, że ujawniliśmy, iż gdyby nie wieloletnia dominacja grupy J&S w dostawach ropy do Polski, nasze rafinerie w ostatnich dziewięciu latach mogłyby zapłacić za ropę importowaną ze Wschodu około 800 mln USD mniej. Mogłyby, gdyby władze i pracownicy koncernów paliwowych (dzisiejszych PKN Orlen i Grupy Lotos) pod osłoną polityków nie wspierali interesów J&S, blokując zarazem dostęp do polskiego rynku konkurencyjnym wobec niej firmom handlującym ropą. Podczas zbierania materiałów do artykułu ani Jankilevitsch, ani Smołokowski nie chcieli się spotkać z dziennikarzami "Wprost". Ograniczyli się do grożenia nam sądem - jeszcze przed publikacją artykułu.
Jan Piński, Krzysztof Trębski
- Przetrącony kręgosłup Barrosa
Na dzień przed planowanym głosowaniem José Manuel Barroso, desygnowany na przewodniczącego Komisji Europejskiej, spotkał się z kanclerzem Niemiec. Na kartce miał zapisane, kto będzie głosował za, a kto przeciwko komisji. Wynikało z niej, że uzyska wymaganą większość. Do głosowania jednak nie doszło na skutek nacisku Jacques`a Chiraca. Francuski prezydent telefonował do Barrosa po kilka razy dziennie, by nie dopuścić do skorzystania przezeń z poparcia posłów skrajnej prawicy.
Berlusconi nie chciał słyszeć o odwołaniu Rocco Buttiglionego, mówiąc, że "raczej wycofa Włochy z Unii Europejskiej". Jednakże 29 października zawarł z Barrosem układ: pozwoli Buttiglionemu się wycofać, ale Barroso wyeliminuje ze składu komisji któregoś z ważnych komisarzy reprezentujących eurosocjalistów.
Początkowo wydawało się, że decydująca dla składu przyszłej komisji będzie postawa szefa ludowców, największego klubu w europarlamencie, Hansa-Gerta Pötteringa, który za haniebne potraktowanie Rocco Buttiglionego żądał odwołania nie tylko Węgra László Kovácsa, ale również przynajmniej jednej z reprezentantek liberałów - Holenderki Neelie Kroes lub Dunki Mariann Fischer Boel. Grożono też, że euroludowcy oprotestują hiszpańskiego socjalistę Javiera Solanę jako kandydata na przyszłego ministra spraw zagranicznych UE.
Okazuje się, że Europa potrafi bezboleśnie znieść każdą niesprawiedliwość. Z połamanymi kośćmi wychodzi z tej próby sił sam Barroso: jego kadencja upłynie pod znakiem nieustannego szantażu posłów ze Strasburga. Paradoksalnie jedynym zwycięzcą jest Rocco Buttiglione.
Jacek Pałasiński
Bruksela
- Sposób na hit
Yoko Ono odkryła nową metodę lansowania przebojów. Sposób wdowy po Johnie Lennonie jest prosty: wystarczy wziąć stary hit i podrasować go drażliwym tematem społecznym. Yoko w ten sposób potraktowała swoją piosenkę sprzed 25 lat "Every Man Has A Woman Who Loves Him". W nowej, zremasterowanej wersji okazuje się, że to nie kobieta, ale drugi mężczyzna kocha tytułowego "mana". Tak poprawiona piosenka, okraszona podkładem rytmicznym w stylu techno, trafiła na pierwsze miejsce wśród utworów tanecznych na liście "Billboardu". Teraz wdowa po Lennonie bierze na warsztat hymn ery hippisów "Give Peace A Chance". Czy stanie się on hymnem ery badań nad komórkami macierzystymi, czy raczej zwolenników adoptowania dzieci przez homoseksualistów? (WAK)
- Dziuba za Glempa
Biskup Andrzej Dziuba będzie najprawdopodobniej następcą prymasa Józefa Glempa na arcybiskupstwie warszawskim. 10 grudnia prymas skończy 75 lat i zgodnie z prawem kanonicznym poda się do dymisji. Jeszcze niedawno spekulowano, że Watykan przedłuży mu urzędowanie, by był gospodarzem ewentualnej przyszłorocznej pielgrzymki papieża do Polski. Niedomagający ostatnio prymas chciałby jednak oddać część obowiązków komuś młodszemu i skupić się na dokończeniu budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Na jego następcę typowano abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Episkopatu, ale prymas woli na tym stanowisku swego wieloletniego współpracownika - biskupa Dziubę.
- Kaszubi kastrują Niemców
Hajnauka, Punskas, Dubiczy Carkounyje, ale już nie Chrostitz i Grose Lasowitz. Posłowie zgodzili się na umieszczanie tablic z podwójnymi nazwami ulic i miejscowości w gminach, w których ponad połowę ludności stanowią mniejszości narodowe. Na wniosek posła Kazimierza Płockego (PO) zrezygnowano z zapisu umożliwiającego takie praktyki tam, gdzie mniejszość stanowi już 8 proc. mieszkańców. Efekt? Na nowe przepisy załapią się nie, jak planowano, 72 polskie gminy, lecz jedynie pięć: białoruskie gminy Hajnówka, Orla, Czyże i Dubicze Cerkiewne oraz litewski Puńsk. - Z tej wykastrowanej ustawy nie skorzystają Niemcy, gdyż część z nich podczas spisu powszechnego deklarowała przynależność do narodowości śląskiej. W efekcie najliczniejsza w Polsce mniejszość narodowa nie spełnia ustawowego kryterium w żadnej polskiej gminie - denerwuje się Jerzy Szteliga, wiceszef komisji mniejszości narodowych. Jego zdaniem, winę za to ponoszą... Kaszubi. - Przecież poseł Płocke jest Kaszuba, podobnie jak szef jego klubu Donald Tusk - dodaje. (MAD)
- KIOSK: Strachliwa Rosja i małostkowy Zachód
"Kiedy Ukraińcy będą 21 listopada wybierać między Wiktorem Juszczenką i Wiktorem Janukowyczem, będą mieli szansę wybrać między prowadzącym do Europy programem reform i uśmiercającym kapitalizm rosyjskim modelem Putina. Dla Ukraińców byłoby lepiej, gdyby wolne wybory pozwoliły się im sprzymierzyć z europejską wspólnotą demokratyczną" � napisał życzeniowo "The Boston Globe" w artykule zapowiadającym drugą rundę wyborów prezydenckich na Ukrainie. To, co z amerykańskiej perspektywy może się rysować jako prosty wybór między dobrem a złem, z bliższej odległości nabiera wielu odcieni. "Wybory na Ukrainie to sposób załatwiania porachunków wewnątrz elity gospodarczej i politycznej, które z wolą wyborców niewiele mają wspólnego" - podsumowały pierwszą rundę czeskie "Lidove Noviny".-Jakkolwiek jednak na wybory patrzeć, zadecydują one o przyszłości Ukrainy. "Wybory to nie tylko prosty wybór następcy Leonida Kuczmy. - Można na nie także spojrzeć jako na referendum, czy 48-milionowy naród chce zbliżenia ze swym byłym zwierzchnikiem Rosją, czy będzie spoglądać w kierunku Zachodu" - zauważa brytyjski "The Times". -Żeby nie było wątpliwości, w ten sam sposób na ukraińskie wybory patrzy Rosja. "Putin wykuwa klin, który rozbił Jelcyn, doprowadzając do upadku Związek Radziecki" � podkreśla dziennik "Zawtra", akcentując próby wpłynięcia Kremla na wybór prezydenta Ukrainy. "Jeśli przegra Janukowycz, Putin może być następnym celem aksamitnej rewolucji" - tłumaczy "Zawtra" rosyjskie zainteresowanie wyborami.
Rosjanie się boją, a Zachód niewiele robi, aby przeciągnąć Ukrainę na swoją stronę. "Ani Bruksela, ani Berlin nie dysponują konkretną propozycją dla Ukrainy" - podkreśla "Süddeutsche Zeitung". "Postawa Zachodu wobec Ukrainy jest pozbawiona pomysłów i małostkowa. Dlatego koła rządzące w Kijowie kurczowo trzymają się płaszcza Putina" - wtóruje "Die Welt". Może piątkowa deklaracja na unijnym szczycie, wzywająca władze Ukrainy do przeprowadzenia uczciwych wyborów, będzie przełomem w stosunku Brukseli do Kijowa (WAK)
- TRZY SZYBKIE
TOŻ TO WŁOCHY!
Rozmowa z GRZEGORZEM WIECZERZAKIEM, byłym prezesem PZU, byłym więźniem
- Podoba się panu w Sejmie?
- Eee, nic specjalnego. Byłem już tu kiedyś.
- Po karierze finansisty przyszła pora na politykę?
- Absolutnie nie! Co tu się dzieje, te związki polityki i biznesu. Przecież tu zaczyna być gorzej niż we Włoszech!
- Może pan by to zmienił?
- Nie mam tyle pieniędzy co Berlusconi. No, chociaż trochę oszczędności mi zostało.
Rozmawiał Robert Mazurek
- Licznik
1 RAZ GENERAŁ WOJCIECH JARUZELSKI stanął przed Trybunałem
3 LATA może potrwać śledztwo w sprawie wprowadzenia stanu wojennego, które rozpoczął właśnie Instytut Pamięci Narodowej
7 GODZIN trwała godzina milicyjna w stanie wojennym
8 LAT Wojciech Jaruzelski był I sekretarzem KC PZPR
14 LAT TEMU generał Jaruzelski wycofał się z życia politycznego
22 CZŁONKÓW liczyła utworzona 13 grudnia 1981 r. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na której czele stanął gen. Jaruzelski
23 LATA TEMU Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny
33 LATA miał Wojciech Jaruzelski, gdy został najmłodszym w historii PRL generałem brygady
42 LATA Wojciech Jaruzelski należał do PZPR
49 OSÓB zostało zabitych podczas stanu wojennego
81 LAT TEMU w Kurowie urodził się Wojciech Jaruzelski
270 CZŁONKÓW Zgromadzenia Narodowego (spośród 537) głosowało na Wojciecha Jaruzelskiego, wybierając go na prezydenta PRL 19 lipca 1989 r.
Więcej możesz przeczytać w 46/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.