Lewa noga Saddama
Niemieckie władze rozpoczęły własne śledztwo w sprawie Saddama Husajna. Na internetowej aukcji furorę zrobiła "lewa noga Saddama", czyli pozostałość po pomniku dyktatora, który w kwietniu 2003 r. na oczach milionów widzów zburzyli Amerykanie. Na stronach Azubo.de wystawiono 70-centymetrową pozostałość posągu. Licytacja była ostra i skończyła się na 9800 euro, zaoferowanych przez mieszkańca Oberhausen. Aukcję w ostatnim momencie przerwał prokurator. Nogę zarekwirowano, by zbadać jej autentyczność i pochodzenie. Przesłuchiwany był także jej sprzedawca, zidentyfikowany jako mieszkaniec Duisburga. Władze twierdzą, że nie ma on dokumentów potwierdzających, że noga trafiła do Niemiec z Iraku przez port Bremerhaven, a więc może być fałszywa. (greg)
Za mundurem królowa murem
Królowa Elżbieta twardo broni dobrego imienia brytyjskich żołnierzy. Podczas wizyty w Niemczech nie przeprosiła za naloty na niemieckie miasta w lutym 1945 r., w których brało udział brytyjskie lotnictwo. Nie przeprosiła, bo oficjalnie nikt się od niej tego nie domagał. "Czas już skończyć tę absurdalną debatę na temat przeprosin" - odrzucał nagabywania dziennikarzy kanclerz Gerhard Schroeder. Na łamach prasy odbyła się w tej sprawie prawdziwa wojna. Słów skruchy domagał się od królowej największy niemiecki dziennik "Bild", który ponadto wytknął Brytyjczykom powielanie antyniemieckich stereotypów. Szef MSZ Joschka Fischer powiedział, że aby zobaczyć, jak wygląda pruski krok, należy oglądać brytyjską telewizję. Bulwarówki brytyjskie nie pozostały dłużne i ujawniły, że niemiecki rząd mocno naciskał, by z ust królowej padły przeprosiny. Królowa szybko opuściła Niemcy i wróciła do Anglii, by odznaczyć żołnierzy, którzy właśnie wrócili z Iraku. (greg)
Pomniki rosyjskiej duszy
Po latach przymusowego stawiania na każdym kroku pomników Lenina i Stalina Rosjanie chcą oddać cześć "zwyczajnemu życiu". W Moskwie rozstrzygnięto właśnie konkurs na pomnik pikli, marynowanych rosyjskich przekąsek. Statua z brązu stanie na jednym z placów w centrum miasta. W Pskowie mieszkańcy postanowili uczcić zająca, który przeciął drogę opuszczającemu miasto Puszkinowi. Poeta wziął to za zły omen, został w mieście i - jak sądzą mieszkańcy - dzięki temu uniknął śmierci podczas powstania dekabrystów w 1825 r. W Minusinsku w rejonie krasnojarskim burmistrz rozpisał konkurs na pomnik pomidora. W Nowogrodzie jeden z mieszkańców, już we własnym ogródku, zbudował dwumetrowy pomnik kartofla. Jak twierdzi, mało kto pamięta, że właśnie "dzięki ziemniakom miliony osób przetrwały głód". (greg)
Uciekający elektorat
Wielu zwolenników Johna Kerry'ego wpadło w depresję po jego przegranej w wyborach. Mieszkańców miasteczka Boca Raton na Florydzie ogarnęła nawet powyborcza trauma. "Miałem już 15 pacjentów załamanych reelekcją George'a W. Busha - mówi Douglas Schooler, miejscowy psycholog. - Są emocjonalnie sparaliżowani i zszokowani. Niektórzy rozważają opuszczenie kraju". W ostatnich dniach liczba osób odwiedzających strony internetowe poświęcone imigracji do Kanady wzrosła sześciokrotnie. Media spekulują, że to niepocieszeni demokraci będą uciekać do "lewicowej Kanady". (greg)
Niemieckie władze rozpoczęły własne śledztwo w sprawie Saddama Husajna. Na internetowej aukcji furorę zrobiła "lewa noga Saddama", czyli pozostałość po pomniku dyktatora, który w kwietniu 2003 r. na oczach milionów widzów zburzyli Amerykanie. Na stronach Azubo.de wystawiono 70-centymetrową pozostałość posągu. Licytacja była ostra i skończyła się na 9800 euro, zaoferowanych przez mieszkańca Oberhausen. Aukcję w ostatnim momencie przerwał prokurator. Nogę zarekwirowano, by zbadać jej autentyczność i pochodzenie. Przesłuchiwany był także jej sprzedawca, zidentyfikowany jako mieszkaniec Duisburga. Władze twierdzą, że nie ma on dokumentów potwierdzających, że noga trafiła do Niemiec z Iraku przez port Bremerhaven, a więc może być fałszywa. (greg)
Za mundurem królowa murem
Królowa Elżbieta twardo broni dobrego imienia brytyjskich żołnierzy. Podczas wizyty w Niemczech nie przeprosiła za naloty na niemieckie miasta w lutym 1945 r., w których brało udział brytyjskie lotnictwo. Nie przeprosiła, bo oficjalnie nikt się od niej tego nie domagał. "Czas już skończyć tę absurdalną debatę na temat przeprosin" - odrzucał nagabywania dziennikarzy kanclerz Gerhard Schroeder. Na łamach prasy odbyła się w tej sprawie prawdziwa wojna. Słów skruchy domagał się od królowej największy niemiecki dziennik "Bild", który ponadto wytknął Brytyjczykom powielanie antyniemieckich stereotypów. Szef MSZ Joschka Fischer powiedział, że aby zobaczyć, jak wygląda pruski krok, należy oglądać brytyjską telewizję. Bulwarówki brytyjskie nie pozostały dłużne i ujawniły, że niemiecki rząd mocno naciskał, by z ust królowej padły przeprosiny. Królowa szybko opuściła Niemcy i wróciła do Anglii, by odznaczyć żołnierzy, którzy właśnie wrócili z Iraku. (greg)
Pomniki rosyjskiej duszy
Po latach przymusowego stawiania na każdym kroku pomników Lenina i Stalina Rosjanie chcą oddać cześć "zwyczajnemu życiu". W Moskwie rozstrzygnięto właśnie konkurs na pomnik pikli, marynowanych rosyjskich przekąsek. Statua z brązu stanie na jednym z placów w centrum miasta. W Pskowie mieszkańcy postanowili uczcić zająca, który przeciął drogę opuszczającemu miasto Puszkinowi. Poeta wziął to za zły omen, został w mieście i - jak sądzą mieszkańcy - dzięki temu uniknął śmierci podczas powstania dekabrystów w 1825 r. W Minusinsku w rejonie krasnojarskim burmistrz rozpisał konkurs na pomnik pomidora. W Nowogrodzie jeden z mieszkańców, już we własnym ogródku, zbudował dwumetrowy pomnik kartofla. Jak twierdzi, mało kto pamięta, że właśnie "dzięki ziemniakom miliony osób przetrwały głód". (greg)
Uciekający elektorat
Wielu zwolenników Johna Kerry'ego wpadło w depresję po jego przegranej w wyborach. Mieszkańców miasteczka Boca Raton na Florydzie ogarnęła nawet powyborcza trauma. "Miałem już 15 pacjentów załamanych reelekcją George'a W. Busha - mówi Douglas Schooler, miejscowy psycholog. - Są emocjonalnie sparaliżowani i zszokowani. Niektórzy rozważają opuszczenie kraju". W ostatnich dniach liczba osób odwiedzających strony internetowe poświęcone imigracji do Kanady wzrosła sześciokrotnie. Media spekulują, że to niepocieszeni demokraci będą uciekać do "lewicowej Kanady". (greg)
Więcej możesz przeczytać w 47/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.