Joanna Chmielewska utorowała rosyjskim kryminałom drogę na europejskie rynki Kiedy pierwszy raz pojechała do Rosji, towarzyszyły jej dwa samochody z eskortą i sześciu ochroniarzy. Na ubiegłorocznych Moskiewskich Targach Książki Joanna Chmielewska była większą gwiazdą niż Paulo Coehlo. Kilkusetmetrowa kolejka do księgarni, w której podpisywała swoje książki, zablokowała ruch na centralnej ulicy miasta. Chmielewska w Rosji sprzedała ponad 10 mln egzemplarzy powieści kryminalnych, nie licząc wydań pirackich. To Chmielewska zainspirowała rosyjskie autorki do pisania kryminałów w jej stylu. Jest paradoksem, że obecnie w Polsce wielką popularnością cieszą się Aleksandra Marynina i Daria Doncowa, najwierniejsze naśladowczynie Chmielewskiej. Wraz z nimi nie tylko w naszym kraju, ale i na Zachodzie wraca moda na klasyczny kryminał czy raczej na kryminał z przymrużeniem oka. Po fali krwawych sensacji i amerykańskich czarnych kryminałów spod znaku Chandlera znowu w cenie jest intelektualna zagadka okraszona poczuciem humoru.
Kryminał na zapomnienie
Przez lata to autorzy z Wielkiej Brytanii wyznaczali standardy literatury kryminalnej czy szeroko pojętej literatury rozrywkowej. Anglikiem był ojciec współczesnej powieści detektywistycznej Edgar Allan Poe, autor opowiadania "Zabójstwo przy Rue Morgue" (z 1841 r.). To na angielskim gruncie narodził się najsłynniejszy literacki detektyw Sherlock Holmes i jego metoda dedukcji. Brytyjczycy nigdy nie kryli swej fascynacji zbrodnią, która stanowiła temat zarówno ulicznych plotek, jak i salonowych dyskusji. Na Wyspach Brytyjskich działali nie tylko najsłynniejsi mordercy jak Kuba Rozpruwacz czy John Christie, ale i klasycy gatunku: Artur Conan Doyle, Edgar Wallace, Agatha Christie. Ich książki do dziś cieszą się popularnością w Rosji, ale żelazna kurtyna szczelnie chroniła przed napływającą ze zgniłego Zachodu literaturą popularną.
W Rosji, podobnie jak w innych krajach realnego socjalizmu, pojawiła się specyficzna odmiana kryminału - powieść milicyjna, czyli propagandowa powieść detektywistyczna. Gloryfikowała ona aparat przemocy i wychwalała skuteczność milicji w walce z przestępczością. Ciętą i ironiczną krytykę tego gatunku prowadził w wydawnictwach drugiego obiegu poeta i krytyk Stanisław Barańczak.
Dopiero pod koniec lat 90. w Rosji zaczęły się pojawiać kryminały czytadła. Czytelnicy chętnie tam takie książki kupują, bo jest to forma ucieczki od szarej rzeczywistości. - Kryminał opisuje świat, w którym zbrodnia nie jest traumatycznym przeżyciem, lecz bywa czymś lekkim, zabawowym - mówi Tadeusz Lewandowski, krytyk literacki, agent Chmielewskiej. Okazało się, że to właśnie ona najłatwiej potrafi rozbawić rosyjskich czytelników, jednocześnie oddając realia życia w poprzednim systemie.
Obecnie Rosja to piąty na świecie rynek wydawniczy, a tamtejsza produkcja literacka to ponad 80 tys. tytułów rocznie. Najlepiej na tym rynku sprzedają się powieści sensacyjne i kryminalne. - Rosjanie wręcz kochają kryminały. Czytają je w moskiewskim metrze, trolejbusach czy biurach - opowiada Aleksandra Pietruczuk, z pochodzenia Rosjanka, doktorantka SGH i miłośniczka kryminału.
Postsowieckie bagno
Najliczniejszą grupą czytelniczą są kobiety: one też są głównymi odbiorcami kryminałów. Dlatego większość autorów pisze "pod kobiety". - Jako baba nie lubię rzeczy nadmiernie skomplikowanych. I takie są moje książki. Zresztą baba babę zawsze lepiej zrozumie - mówi "Wprost" Chmielewska. W Rosji kobiety rozczytują się w kryminałach Maryniny czy Doncowej. Lektura powieści, w których organy ścigania są skuteczne - inaczej niż w życiu - poprawia im samopoczucie. Książki Maryniny, byłej milicjantki, są dla Rosjan formą eskapizmu. Pełnią też funkcję terapeutyczną, bo bandyci są chwytani i osądzani.
Siłą rosyjskich kryminałów są opisy postsowieckiej rzeczywistości z jej nowymi milionerami, bandytami i wszechobecną korupcją. Ta rzeczywistość najczęściej pojawia się w książkach Doncowej. Autorka "Zjawy w adidasach", dziennikarka i lektorka języków obcych, pisze o zwykłych ludziach, przypadkowych, bezsilnych ofiarach mafijnych porachunków. Jej sukcesy sprawiły, że stworzyła ona prawdziwą literacką manufakturę, w której w ostatnich dziesięciu latach powstało 50 powieści. W Polsce dotychczas opublikowano cztery z nich.
Akunin na całe zło
Rosjanin Borys Akunin, który zapoczątkował w Polsce modę na rosyjski kryminał, jest popularny dlatego, że sprawnie łączy rozmaite gatunki i konwencje. Krytycy piszą, że tworzy on postmodernistyczne kryminały stanowiące świetną rozrywkę także na poziomie języka. Bohaterem najpopularniejszego cyklu Akunina jest dandys i detektyw Erast Fandorin. Ma on swego Watsona w postaci Japończyka Masy rozprawiającego się z moskiewskimi oprychami dzięki perfekcyjnemu opanowaniu karate. U Akunina jest wszystko: nowoczesne wynalazki, dziewiętnastowieczny koloryt, krwawe rozgrywki moskiewskich gangów, romans, seryjni mordercy, szpiegowskie gonitwy, filozoficzne refleksje, humor oraz pisany między wierszami komentarz do aktualnej sytuacji politycznej w Rosji.
Akunin sprzedał dotychczas w Polsce ponad 100 tys. swoich książek. W Rosji ma kilka milionów fanów, a na Zachodzie - ponad milion. Swoją popularność w Rosji tłumaczy przewrotnie: "Cała nowa klasa średnia, która pojawiła się w Rosji w latach 90., potrzebowała nie tylko własnej ideologii, ale i własnej literatury". Akunin jest z wykształcenia filologiem. Zajmował się tłumaczeniem literatury japońskiej (po japońsku akunin znaczy zło). Jak przed laty śladami bohaterów Michaiła Bułhakowa, tak teraz po Moskwie tysiące czytelników chodzi śladami detektywa Fandorina. Istnieją liczne fan-kluby i strony internetowe poświęcone Akuninowi. Znaleźć na nich można m.in. mapy przedrewolucyjnej stolicy.
Stowarzyszenie Trup w Szafie
Rosjanin Akunin, obok Hiszpana Eduardo Mendozy i Włocha Andrei Camilleriego, jest autorem powieści kryminalnych nazywanych często antykryminałami. Antykryminałami są też w istocie książki Chmielewskiej. Wszystkich tych autorów łączy poczucie humoru i przewrotność opowiadania. Można uznać za paradoks, że Chmielewska zainspirowała rosyjskich autorów, którzy odnoszą teraz sukcesy na Zachodzie, i że dzięki nim sama przebija się na zachodnie rynki. "Pech" Chmielewskiej właśnie ukazał się w Hiszpanii, a wkrótce dwie jej powieści zostaną wydane w Niemczech.
Chmielewska i rosyjscy autorzy spowodowali renesans kryminału w Polsce. W ostatnich dwóch latach na naszym rynku pojawiło się kilkadziesiąt kryminałów rodzimych autorów, najczęściej nawiązujących do Chmielewskiej, Akunina czy Doncowej. W tym roku powstało też Stowarzyszenie Miłośników Kryminału i Powieści Sensacyjnej "Trup w szafie". Przy wsparciu Instytutu Książki organizuje ono pierwszy w Polsce Festiwal Kryminału (Kraków, 16Đ21 listopada). Krytycy tłumaczą renesans kryminału (najczęściej tradycyjnego i pełnego humoru) odreagowaniem na codzienną porcję masakry i sensacji serwowanej przez media. W tradycyjnym kryminale wszystko jest obłaskawione i kontrolowane. No i przestępcy trafiają do więzienia lub ponoszą inną karę. W prawdziwym życiu bywa z tym różnie.
Przez lata to autorzy z Wielkiej Brytanii wyznaczali standardy literatury kryminalnej czy szeroko pojętej literatury rozrywkowej. Anglikiem był ojciec współczesnej powieści detektywistycznej Edgar Allan Poe, autor opowiadania "Zabójstwo przy Rue Morgue" (z 1841 r.). To na angielskim gruncie narodził się najsłynniejszy literacki detektyw Sherlock Holmes i jego metoda dedukcji. Brytyjczycy nigdy nie kryli swej fascynacji zbrodnią, która stanowiła temat zarówno ulicznych plotek, jak i salonowych dyskusji. Na Wyspach Brytyjskich działali nie tylko najsłynniejsi mordercy jak Kuba Rozpruwacz czy John Christie, ale i klasycy gatunku: Artur Conan Doyle, Edgar Wallace, Agatha Christie. Ich książki do dziś cieszą się popularnością w Rosji, ale żelazna kurtyna szczelnie chroniła przed napływającą ze zgniłego Zachodu literaturą popularną.
W Rosji, podobnie jak w innych krajach realnego socjalizmu, pojawiła się specyficzna odmiana kryminału - powieść milicyjna, czyli propagandowa powieść detektywistyczna. Gloryfikowała ona aparat przemocy i wychwalała skuteczność milicji w walce z przestępczością. Ciętą i ironiczną krytykę tego gatunku prowadził w wydawnictwach drugiego obiegu poeta i krytyk Stanisław Barańczak.
Dopiero pod koniec lat 90. w Rosji zaczęły się pojawiać kryminały czytadła. Czytelnicy chętnie tam takie książki kupują, bo jest to forma ucieczki od szarej rzeczywistości. - Kryminał opisuje świat, w którym zbrodnia nie jest traumatycznym przeżyciem, lecz bywa czymś lekkim, zabawowym - mówi Tadeusz Lewandowski, krytyk literacki, agent Chmielewskiej. Okazało się, że to właśnie ona najłatwiej potrafi rozbawić rosyjskich czytelników, jednocześnie oddając realia życia w poprzednim systemie.
Obecnie Rosja to piąty na świecie rynek wydawniczy, a tamtejsza produkcja literacka to ponad 80 tys. tytułów rocznie. Najlepiej na tym rynku sprzedają się powieści sensacyjne i kryminalne. - Rosjanie wręcz kochają kryminały. Czytają je w moskiewskim metrze, trolejbusach czy biurach - opowiada Aleksandra Pietruczuk, z pochodzenia Rosjanka, doktorantka SGH i miłośniczka kryminału.
Postsowieckie bagno
Najliczniejszą grupą czytelniczą są kobiety: one też są głównymi odbiorcami kryminałów. Dlatego większość autorów pisze "pod kobiety". - Jako baba nie lubię rzeczy nadmiernie skomplikowanych. I takie są moje książki. Zresztą baba babę zawsze lepiej zrozumie - mówi "Wprost" Chmielewska. W Rosji kobiety rozczytują się w kryminałach Maryniny czy Doncowej. Lektura powieści, w których organy ścigania są skuteczne - inaczej niż w życiu - poprawia im samopoczucie. Książki Maryniny, byłej milicjantki, są dla Rosjan formą eskapizmu. Pełnią też funkcję terapeutyczną, bo bandyci są chwytani i osądzani.
Siłą rosyjskich kryminałów są opisy postsowieckiej rzeczywistości z jej nowymi milionerami, bandytami i wszechobecną korupcją. Ta rzeczywistość najczęściej pojawia się w książkach Doncowej. Autorka "Zjawy w adidasach", dziennikarka i lektorka języków obcych, pisze o zwykłych ludziach, przypadkowych, bezsilnych ofiarach mafijnych porachunków. Jej sukcesy sprawiły, że stworzyła ona prawdziwą literacką manufakturę, w której w ostatnich dziesięciu latach powstało 50 powieści. W Polsce dotychczas opublikowano cztery z nich.
Akunin na całe zło
Rosjanin Borys Akunin, który zapoczątkował w Polsce modę na rosyjski kryminał, jest popularny dlatego, że sprawnie łączy rozmaite gatunki i konwencje. Krytycy piszą, że tworzy on postmodernistyczne kryminały stanowiące świetną rozrywkę także na poziomie języka. Bohaterem najpopularniejszego cyklu Akunina jest dandys i detektyw Erast Fandorin. Ma on swego Watsona w postaci Japończyka Masy rozprawiającego się z moskiewskimi oprychami dzięki perfekcyjnemu opanowaniu karate. U Akunina jest wszystko: nowoczesne wynalazki, dziewiętnastowieczny koloryt, krwawe rozgrywki moskiewskich gangów, romans, seryjni mordercy, szpiegowskie gonitwy, filozoficzne refleksje, humor oraz pisany między wierszami komentarz do aktualnej sytuacji politycznej w Rosji.
Akunin sprzedał dotychczas w Polsce ponad 100 tys. swoich książek. W Rosji ma kilka milionów fanów, a na Zachodzie - ponad milion. Swoją popularność w Rosji tłumaczy przewrotnie: "Cała nowa klasa średnia, która pojawiła się w Rosji w latach 90., potrzebowała nie tylko własnej ideologii, ale i własnej literatury". Akunin jest z wykształcenia filologiem. Zajmował się tłumaczeniem literatury japońskiej (po japońsku akunin znaczy zło). Jak przed laty śladami bohaterów Michaiła Bułhakowa, tak teraz po Moskwie tysiące czytelników chodzi śladami detektywa Fandorina. Istnieją liczne fan-kluby i strony internetowe poświęcone Akuninowi. Znaleźć na nich można m.in. mapy przedrewolucyjnej stolicy.
Stowarzyszenie Trup w Szafie
Rosjanin Akunin, obok Hiszpana Eduardo Mendozy i Włocha Andrei Camilleriego, jest autorem powieści kryminalnych nazywanych często antykryminałami. Antykryminałami są też w istocie książki Chmielewskiej. Wszystkich tych autorów łączy poczucie humoru i przewrotność opowiadania. Można uznać za paradoks, że Chmielewska zainspirowała rosyjskich autorów, którzy odnoszą teraz sukcesy na Zachodzie, i że dzięki nim sama przebija się na zachodnie rynki. "Pech" Chmielewskiej właśnie ukazał się w Hiszpanii, a wkrótce dwie jej powieści zostaną wydane w Niemczech.
Chmielewska i rosyjscy autorzy spowodowali renesans kryminału w Polsce. W ostatnich dwóch latach na naszym rynku pojawiło się kilkadziesiąt kryminałów rodzimych autorów, najczęściej nawiązujących do Chmielewskiej, Akunina czy Doncowej. W tym roku powstało też Stowarzyszenie Miłośników Kryminału i Powieści Sensacyjnej "Trup w szafie". Przy wsparciu Instytutu Książki organizuje ono pierwszy w Polsce Festiwal Kryminału (Kraków, 16Đ21 listopada). Krytycy tłumaczą renesans kryminału (najczęściej tradycyjnego i pełnego humoru) odreagowaniem na codzienną porcję masakry i sensacji serwowanej przez media. W tradycyjnym kryminale wszystko jest obłaskawione i kontrolowane. No i przestępcy trafiają do więzienia lub ponoszą inną karę. W prawdziwym życiu bywa z tym różnie.
Więcej możesz przeczytać w 47/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.