Jednym lekiem będzie można leczyć uzależnienia od alkoholu, papierosów i narkotyków Whitney Houston musiała się poddać terapii odwykowej z powodu nadużywania alkoholu, marihuany i leków uspokajających. Pete Doherty, wyrzucony za narkotykowe ekscesy z brytyjskiego zespołu rockowego Libertines, zrywał z nałogiem kilkakrotnie - nawet w klasztorze w Tajlandii. Wielu wyleczonych z jednego nałogu często wpada w kolejne, a grupy wsparcia czy terapie zajęciowe pomagają tylko co trzeciemu uzależnionemu. "Jestem uzależniony od narkotyków, od kiedy skończyłem osiem lat i żadna z dotychczas stosowanych terapii mi nie pomogła" - twierdzi amerykański aktor Robert Downey Jr.
10 mln Polaków jest uzależnionych od papierosów - rocznie choroby wywołane paleniem tytoniu zabijają 100 tys. osób. Alkoholików jest ok. 800 tys., ale liczba pijących w sposób niebezpieczny dla własnego zdrowia i otoczenia przekracza 2,5 mln. Trudno policzyć, ile osób zażywa narkotyki - poważne uzależnienie to problem co najmniej 60 tys. Polaków. - Już wkrótce będziemy dysponowali lekami zwalczającymi wiele nałogów jednocześnie. Skuteczne mogą się okazać farmaceutyki stosowane od lat, na przykład w leczeniu padaczki - powiedział w rozmowie z "Wprost" prof. Bankole Johnson z University of Virginia.
Zastrzyk przeciw kokainie
Największe nadzieje budzą szczepionki, które teoretycznie można by podawać profilaktycznie. Firma Cytos Biotechnology testuje preparat NicQb, który sprawia, że układ odpornościowy produkuje przeciwciała przeciw nikotynie, blokując jej działanie, zanim zdoła dotrzeć do mózgu. Szczepienie - w połączeniu z psychoterapią - okazało się dwukrotnie skuteczniejsze niż sama pomoc psychoterapeuty. Nad podobnie działającymi preparatami pracują firmy Nabi Biopharmaceuticals i Xenova Group. Xenova ma na koncie również udane testy szczepionki antykokainowej.
Szczepionki nie zawsze są w stanie wywołać odpowiednio dużą produkcję przeciwciał. Co gorsza, lekarze nie są pewni, czy zachęcanie organizmu do atakowania uzależniających substancji w ogóle ma sens. Wiele z nich jest bowiem odpowiednikami neuroprzekaźników naturalnie powstających w naszych organizmach. Z ostrą krytyką spotkała się "odchudzająca" szczepionka Cytos Biotechnology, skierowana przeciw grelinie - hormonowi apetytu, wytwarzanemu przez komórki żołądka. "Takie leczenie może doprowadzić do zaburzenia pracy układu regulującego łaknienie" - ostrzegał dr Stephen Bloom z Imperial College London. Dlatego uczeni coraz częściej odchodzą od stosowania środków skierowanych przeciwko jednemu nałogowi - zamiast tego próbują wyłączyć mechanizmy odpowiadające za powstanie uzależnienia.
Strefa uzależnień
Nikotynizm, alkoholizm, narkomania, przejadanie się czy hazard oddziałują na te same obszary mózgu.
- To szlaki nerwowe w korze mózgowej i układzie limbicznym mające wpływ na produkcję dopaminy. Jej nadmierne wydzielanie jest podstawą każdego uzależnienia - tłumaczy prof. Johnson. Dopamina odpowiada za falę dobrego samopoczucia, która pojawia się po zażyciu narkotyku. Naukowcom udało się sięgnąć do tych części mózgu, które potrafią powstrzymać przed popadnięciem w nałóg. Zajmują się tym komórki nerwowe wydzielające kwas gamma-aminomasłowy (GABA). Potrafią hamować nadmierną aktywność neuronów produkujących dopaminę, co sprawia, że narkotyczne substancje nie prowadzą do powstania uzależnienia. Komórki wytwarzające GABA, zlokalizowane w tzw. rejonie grzbietowym nakrywki, działają jak przełącznik uzależnienia. Układ ten wraca do normy po wielu tygodniach abstynencji, ale w tym czasie uzależniony cierpi na silny głód narkotyku. Tymczasem środki farmaceutyczne stosowane eksperymentalnie są w stanie ustawić przełącznik w pozycji "brak uzależnienia" w ciągu zaledwie kilku godzin!
Pierwszym lekiem stworzonym, by wpływać na neurony GABA, jest rimonabant, który wkrótce trafi na rynek amerykański pod nazwą acomplia. Potrafi on chronić neurony przed tzw. endokanabinoidami - podobnymi do składników marihuany substancjami powstającymi w mózgu, które odpowiadają m.in. za napady głodu u narkomanów. Rimonabant był badany jako lek przeciw otyłości, ponieważ zmniejszał łaknienie i prowadził do zmniejszenia wagi oraz złego cholesterolu we krwi. Wkrótce okazało się, że środek ułatwia również walkę z nikotynizmem i alkoholizmem. "W ten sposób możemy walczyć z nałogami, nie ryzykując, że rzucający palenie zacznie się objadać i tyć" - twierdzi dr Robert Anthenelli z University of Cincinnati. Rimonabant prawdopodobnie pomoże cierpiącym na wiele uzależnień - na przykład aktorce Winonie Ryder, która oprócz problemów z marihuaną i lekami miała objawy kleptomanii, czyli nałogowej skłonności do kradzieży.
Pigułki wolności
Skutecznymi lekami przeciw nałogom mogą być od dawna znane preparaty. N-acetylocysteina (ACC, tussicom) skutecznie zmniejsza głód narkotykowy u uzależnionych od kokainy. Podobne działanie ma modafinil (vigil) - lek pobudzający, oficjalnie stosowany w leczeniu narkolepsji, a nieoficjalnie jako środek likwidujący zmęczenie.
Prawdziwą rewelacją mogą się jednak okazać leki neurologiczne, takie jak rozluźniający mięśnie baklofen, stosowany m.in. w terapii stwardnienia rozsianego. Łagodzi on objawy abstynencji u alkoholików oraz u narkomanów uzależnionych od kokainy, stymulując ich mózgi do zwiększonej produkcji GABA. Przekonał się o tym dr Olivier Ameisen z Paryża, który dzięki zażywanemu na własną rękę baklofenowi mógł odstawić alkohol i nie cierpieć z tego powodu na stany lękowe. Po dziewięciu miesiącach terapii abstynencja stała się dla niego, jak mówi, stanem normalnym.
Dobre efekty dają też dostępne od lat środki przeciwdrgawkowe. Wigabatryna (sabril), stosowana do leczenia padaczki u dzieci, pozwoliła na powrót do normalnego życia większości biorących udział w testach osób uzależnionych od kokainy i metamfetaminy - jednych z najsilniejszych narkotyków. "Narkomani z wieloletnim stażem potrafili zerwać z nałogiem nawet mimo dalszego przebywania w środowisku, w którym popadli w nałóg. Przybrali na wadze, znaleźli pracę, znów zamieszkali ze swymi rodzinami" - opisuje prowadzący badania prof. Jonathan Brodie z New York University. Wigabatryna może też być pierwszym skutecznym lekiem dla narkomanów używających substancji wziewnych, czyli coraz popularniejszego "kleju". Z kolei topiramat (topamax) okazał się wyjątkowo skuteczny dla alkoholików - co trzeci ograniczył dzięki niemu picie, a co piątemu udało się całkowicie zerwać z nałogiem. Jednocześnie połowa leczonych pozbyła się nadwagi, a 20 proc. rzuciło palenie, choć nikt tego od nich nie oczekiwał. - Mamy też dowody na skuteczność topiramatu w zwalczaniu uzależnienia od kokainy, opium i heroiny - mówi prof. Bankole Johnson.
Leki przeciwpadaczkowe, takie jak topiramat, wywołują senność, problemy z przypomnieniem sobie słów i zwiększają ryzyko powstania kamicy nerkowej; wigabatryna może prowadzić do uszkodzenia siatkówki i zawężenia pola widzenia. Zdaniem specjalistów, ryzyko wystąpienia powikłań nie jest jednak duże i warto je podjąć, skoro leczenie daje szansę na wieloletnią abstynencję. Rzucenie palenia za pomocą zwykłych metod udaje się przeciętnie po jedenastu próbach, a tylko 10 proc. alkoholików udaje się wyleczyć dzięki terapii odwykowej.
Zastrzyk przeciw kokainie
Największe nadzieje budzą szczepionki, które teoretycznie można by podawać profilaktycznie. Firma Cytos Biotechnology testuje preparat NicQb, który sprawia, że układ odpornościowy produkuje przeciwciała przeciw nikotynie, blokując jej działanie, zanim zdoła dotrzeć do mózgu. Szczepienie - w połączeniu z psychoterapią - okazało się dwukrotnie skuteczniejsze niż sama pomoc psychoterapeuty. Nad podobnie działającymi preparatami pracują firmy Nabi Biopharmaceuticals i Xenova Group. Xenova ma na koncie również udane testy szczepionki antykokainowej.
Szczepionki nie zawsze są w stanie wywołać odpowiednio dużą produkcję przeciwciał. Co gorsza, lekarze nie są pewni, czy zachęcanie organizmu do atakowania uzależniających substancji w ogóle ma sens. Wiele z nich jest bowiem odpowiednikami neuroprzekaźników naturalnie powstających w naszych organizmach. Z ostrą krytyką spotkała się "odchudzająca" szczepionka Cytos Biotechnology, skierowana przeciw grelinie - hormonowi apetytu, wytwarzanemu przez komórki żołądka. "Takie leczenie może doprowadzić do zaburzenia pracy układu regulującego łaknienie" - ostrzegał dr Stephen Bloom z Imperial College London. Dlatego uczeni coraz częściej odchodzą od stosowania środków skierowanych przeciwko jednemu nałogowi - zamiast tego próbują wyłączyć mechanizmy odpowiadające za powstanie uzależnienia.
Strefa uzależnień
Nikotynizm, alkoholizm, narkomania, przejadanie się czy hazard oddziałują na te same obszary mózgu.
- To szlaki nerwowe w korze mózgowej i układzie limbicznym mające wpływ na produkcję dopaminy. Jej nadmierne wydzielanie jest podstawą każdego uzależnienia - tłumaczy prof. Johnson. Dopamina odpowiada za falę dobrego samopoczucia, która pojawia się po zażyciu narkotyku. Naukowcom udało się sięgnąć do tych części mózgu, które potrafią powstrzymać przed popadnięciem w nałóg. Zajmują się tym komórki nerwowe wydzielające kwas gamma-aminomasłowy (GABA). Potrafią hamować nadmierną aktywność neuronów produkujących dopaminę, co sprawia, że narkotyczne substancje nie prowadzą do powstania uzależnienia. Komórki wytwarzające GABA, zlokalizowane w tzw. rejonie grzbietowym nakrywki, działają jak przełącznik uzależnienia. Układ ten wraca do normy po wielu tygodniach abstynencji, ale w tym czasie uzależniony cierpi na silny głód narkotyku. Tymczasem środki farmaceutyczne stosowane eksperymentalnie są w stanie ustawić przełącznik w pozycji "brak uzależnienia" w ciągu zaledwie kilku godzin!
Pierwszym lekiem stworzonym, by wpływać na neurony GABA, jest rimonabant, który wkrótce trafi na rynek amerykański pod nazwą acomplia. Potrafi on chronić neurony przed tzw. endokanabinoidami - podobnymi do składników marihuany substancjami powstającymi w mózgu, które odpowiadają m.in. za napady głodu u narkomanów. Rimonabant był badany jako lek przeciw otyłości, ponieważ zmniejszał łaknienie i prowadził do zmniejszenia wagi oraz złego cholesterolu we krwi. Wkrótce okazało się, że środek ułatwia również walkę z nikotynizmem i alkoholizmem. "W ten sposób możemy walczyć z nałogami, nie ryzykując, że rzucający palenie zacznie się objadać i tyć" - twierdzi dr Robert Anthenelli z University of Cincinnati. Rimonabant prawdopodobnie pomoże cierpiącym na wiele uzależnień - na przykład aktorce Winonie Ryder, która oprócz problemów z marihuaną i lekami miała objawy kleptomanii, czyli nałogowej skłonności do kradzieży.
Pigułki wolności
Skutecznymi lekami przeciw nałogom mogą być od dawna znane preparaty. N-acetylocysteina (ACC, tussicom) skutecznie zmniejsza głód narkotykowy u uzależnionych od kokainy. Podobne działanie ma modafinil (vigil) - lek pobudzający, oficjalnie stosowany w leczeniu narkolepsji, a nieoficjalnie jako środek likwidujący zmęczenie.
Prawdziwą rewelacją mogą się jednak okazać leki neurologiczne, takie jak rozluźniający mięśnie baklofen, stosowany m.in. w terapii stwardnienia rozsianego. Łagodzi on objawy abstynencji u alkoholików oraz u narkomanów uzależnionych od kokainy, stymulując ich mózgi do zwiększonej produkcji GABA. Przekonał się o tym dr Olivier Ameisen z Paryża, który dzięki zażywanemu na własną rękę baklofenowi mógł odstawić alkohol i nie cierpieć z tego powodu na stany lękowe. Po dziewięciu miesiącach terapii abstynencja stała się dla niego, jak mówi, stanem normalnym.
Dobre efekty dają też dostępne od lat środki przeciwdrgawkowe. Wigabatryna (sabril), stosowana do leczenia padaczki u dzieci, pozwoliła na powrót do normalnego życia większości biorących udział w testach osób uzależnionych od kokainy i metamfetaminy - jednych z najsilniejszych narkotyków. "Narkomani z wieloletnim stażem potrafili zerwać z nałogiem nawet mimo dalszego przebywania w środowisku, w którym popadli w nałóg. Przybrali na wadze, znaleźli pracę, znów zamieszkali ze swymi rodzinami" - opisuje prowadzący badania prof. Jonathan Brodie z New York University. Wigabatryna może też być pierwszym skutecznym lekiem dla narkomanów używających substancji wziewnych, czyli coraz popularniejszego "kleju". Z kolei topiramat (topamax) okazał się wyjątkowo skuteczny dla alkoholików - co trzeci ograniczył dzięki niemu picie, a co piątemu udało się całkowicie zerwać z nałogiem. Jednocześnie połowa leczonych pozbyła się nadwagi, a 20 proc. rzuciło palenie, choć nikt tego od nich nie oczekiwał. - Mamy też dowody na skuteczność topiramatu w zwalczaniu uzależnienia od kokainy, opium i heroiny - mówi prof. Bankole Johnson.
Leki przeciwpadaczkowe, takie jak topiramat, wywołują senność, problemy z przypomnieniem sobie słów i zwiększają ryzyko powstania kamicy nerkowej; wigabatryna może prowadzić do uszkodzenia siatkówki i zawężenia pola widzenia. Zdaniem specjalistów, ryzyko wystąpienia powikłań nie jest jednak duże i warto je podjąć, skoro leczenie daje szansę na wieloletnią abstynencję. Rzucenie palenia za pomocą zwykłych metod udaje się przeciętnie po jedenastu próbach, a tylko 10 proc. alkoholików udaje się wyleczyć dzięki terapii odwykowej.
Więcej możesz przeczytać w 22/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.