Więcej niż na wojnę w Iraku Amerykanie wydają na zwalczanie bezsenności
Anna Dymna, wybitna aktorka, nie zaczęłaby jeździć po kraju z poetyckimi salonami, gdyby nie... bezsenność. Podobnie było z jej telewizyjnym programem "Spotkajmy się" - wszystkie pomysły przychodzą aktorce do głowy podczas bezsennych nocy. - Łatwiej zrobić dobre radio niż zasnąć - twierdzi Robert Kozyra, prezes Radia Zet. Dla aktorki Elżbiety Zającówny dobry sen jest jedyną rzeczą, jakiej jej brakuje do szczęścia. Dymna, Zającówna i Kozyra należą do ogromnej globalnej społeczności niewyspanych. Wedle danych Światowej Organizacji Zdrowia, na bezsenność cierpi prawie połowa mieszkańców globu.
Samych tylko polskich blogów internetowych poświęconych bezsenności istnieje około pięciu tysięcy. Problemy ze snem to także jedna z głównych przyczyn wielkiej popularności internetowych czatów - największe oblężenie przeżywają po północy.
Bezsenność nie jest oczywiście przypadłością współczesnej cywilizacji, choć jej skala wciąż się zwiększa. Według badań dr. Meira H. Krygera, byłego szefa Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu, odsetek osób dotkniętych bezsennością zwiększył się w ciągu ostatnich 40 lat o 10 proc. O bezsenności pisał Szekspir w "Makbecie" i "Henryku IV". Cierpiał na nią m.in. pisarz Franz Kafka. Bezsenność ma już nawet męczenników-ikony, jak Marilyn Monroe.
Przemysł zasypiania
Bezsenność stała się nie tylko społecznym problemem, ale też stworzyła wielki popyt na usługi i środki mające ją pokonać. Istnieje kilkadziesiąt rodzajów tabletek nasennych, ale większość z nich zawiera ten sam składnik - benzodiazepinę. To wprawdzie środek nasenny, ale też silnie uzależniający lek uspokajający. W Stanach Zjednoczonych wielką popularnością cieszy się środek nasenny Ambien, przez dziennik "The New York Times" nazwany lekiem dekady. Także te pigułki uzależniają, a u co szóstego pacjenta jeszcze pogłębiają bezsenność. Na bezsenność ma też pomagać aromaterapia, specjalna dieta, kojące kolory we wnętrzach, muzyka oraz "nasenne" kosmetyki. Globalny przemysł dóbr i usług mających zwalczać bezsenność szacuje się na 30 mld dolarów. W Stanach Zjednoczonych tylko rynek środków nasennych to 1,5 mld dolarów.
"Dolej do kąpieli olejku lawendowego, a przed położeniem się do łóżka wypij filiżankę kakao" - radzi milionom cierpiących na bezsenność Amerykanów Martha Stewart, wyrocznia w sprawach prowadzenia domu, odżywania się i stylu życia. Takie porady często muszą wystarczyć, zważywszy, że 30 proc. cierpiących na zaburzeniu snu Amerykanów, 40 proc. Europejczyków i aż 66 proc. Polaków nie zgłasza się z tym problemem do lekarza. Ale to oznacza, że rynek dóbr i usług pomagających zwalczyć bezsenność będzie się szybko rozwijał. Nawet gdy te dobra i usługi mają na bezsenność wpływ humorystyczny, jak poduszki z wkładem wełny z australijskich merynosów czy minifontanny feng shui. Pewnie jakiś wpływ mają ziołowe herbatki nasenne czy kojące masaże shirodara przeprowadzane w spa. Firma Gucci oferuje satynowe opaski na oczy, Lancome - specjalny krem do ciała, a Origins (jedna z marek Estee Lauder) - "wspomagające sen" płyny do kąpieli, mgiełki do twarzy czy maseczki.
W Polsce linie olejków i kosmetyków mających ułatwiać zasypianie, na przykład olejek melisowo-lawendowy czy sandałowo-cytrynowy, są chętnie wybieranymi produktami firmy Pollena Aroma. Zabiegi dla cierpiących na bezsenność (m.in. masaże) oferuje większość spa w Polsce, m.in. Medi-Spa w Warszawie, ośrodek Venus w Szczyrku czy Instytut Zdrowia i Urody Thalgo w Zakopanem.
Bezsenność w Detroit
W USA z bezsennością walczy m.in. Fundacja Narodowa na rzecz Snu - jedna z najbardziej wpływowych organizacji prozdrowotnych. W jej raportach wymienia się miasta, w których najłatwiej i najtrudniej się zasypia. W ostatnim raporcie za najgorsze miasto pod tym względem uznano Detroit. Fundacja firmuje też takie projekty jak wydzielanie w sieciach hoteli pięter zwanych strefami snu. Gości podejmuje się "nasennymi" kolacjami i naparami, a z głośników sączy się relaksacyjna muzyka. Receptą na bezsenność mają być zmiany niektórych zwyczajów. W Minnesocie pierwsze zajęcia szkolne przełożono z godziny 7.15 na 8.40 - żeby dzieci mogły pospać. W Ameryce z bezsennością walczy się na serio po tym, jak Centrum Zaburzeń Snu w Alabamie wyliczyło, że ta przypadłość kosztuje Amerykę 100 mld dolarów rocznie. Z tego 40 mld dolarów to straty spowodowane niższą wydajnością w pracy niewyspanych ludzi.
Samych tylko polskich blogów internetowych poświęconych bezsenności istnieje około pięciu tysięcy. Problemy ze snem to także jedna z głównych przyczyn wielkiej popularności internetowych czatów - największe oblężenie przeżywają po północy.
Bezsenność nie jest oczywiście przypadłością współczesnej cywilizacji, choć jej skala wciąż się zwiększa. Według badań dr. Meira H. Krygera, byłego szefa Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu, odsetek osób dotkniętych bezsennością zwiększył się w ciągu ostatnich 40 lat o 10 proc. O bezsenności pisał Szekspir w "Makbecie" i "Henryku IV". Cierpiał na nią m.in. pisarz Franz Kafka. Bezsenność ma już nawet męczenników-ikony, jak Marilyn Monroe.
Przemysł zasypiania
Bezsenność stała się nie tylko społecznym problemem, ale też stworzyła wielki popyt na usługi i środki mające ją pokonać. Istnieje kilkadziesiąt rodzajów tabletek nasennych, ale większość z nich zawiera ten sam składnik - benzodiazepinę. To wprawdzie środek nasenny, ale też silnie uzależniający lek uspokajający. W Stanach Zjednoczonych wielką popularnością cieszy się środek nasenny Ambien, przez dziennik "The New York Times" nazwany lekiem dekady. Także te pigułki uzależniają, a u co szóstego pacjenta jeszcze pogłębiają bezsenność. Na bezsenność ma też pomagać aromaterapia, specjalna dieta, kojące kolory we wnętrzach, muzyka oraz "nasenne" kosmetyki. Globalny przemysł dóbr i usług mających zwalczać bezsenność szacuje się na 30 mld dolarów. W Stanach Zjednoczonych tylko rynek środków nasennych to 1,5 mld dolarów.
"Dolej do kąpieli olejku lawendowego, a przed położeniem się do łóżka wypij filiżankę kakao" - radzi milionom cierpiących na bezsenność Amerykanów Martha Stewart, wyrocznia w sprawach prowadzenia domu, odżywania się i stylu życia. Takie porady często muszą wystarczyć, zważywszy, że 30 proc. cierpiących na zaburzeniu snu Amerykanów, 40 proc. Europejczyków i aż 66 proc. Polaków nie zgłasza się z tym problemem do lekarza. Ale to oznacza, że rynek dóbr i usług pomagających zwalczyć bezsenność będzie się szybko rozwijał. Nawet gdy te dobra i usługi mają na bezsenność wpływ humorystyczny, jak poduszki z wkładem wełny z australijskich merynosów czy minifontanny feng shui. Pewnie jakiś wpływ mają ziołowe herbatki nasenne czy kojące masaże shirodara przeprowadzane w spa. Firma Gucci oferuje satynowe opaski na oczy, Lancome - specjalny krem do ciała, a Origins (jedna z marek Estee Lauder) - "wspomagające sen" płyny do kąpieli, mgiełki do twarzy czy maseczki.
W Polsce linie olejków i kosmetyków mających ułatwiać zasypianie, na przykład olejek melisowo-lawendowy czy sandałowo-cytrynowy, są chętnie wybieranymi produktami firmy Pollena Aroma. Zabiegi dla cierpiących na bezsenność (m.in. masaże) oferuje większość spa w Polsce, m.in. Medi-Spa w Warszawie, ośrodek Venus w Szczyrku czy Instytut Zdrowia i Urody Thalgo w Zakopanem.
Bezsenność w Detroit
W USA z bezsennością walczy m.in. Fundacja Narodowa na rzecz Snu - jedna z najbardziej wpływowych organizacji prozdrowotnych. W jej raportach wymienia się miasta, w których najłatwiej i najtrudniej się zasypia. W ostatnim raporcie za najgorsze miasto pod tym względem uznano Detroit. Fundacja firmuje też takie projekty jak wydzielanie w sieciach hoteli pięter zwanych strefami snu. Gości podejmuje się "nasennymi" kolacjami i naparami, a z głośników sączy się relaksacyjna muzyka. Receptą na bezsenność mają być zmiany niektórych zwyczajów. W Minnesocie pierwsze zajęcia szkolne przełożono z godziny 7.15 na 8.40 - żeby dzieci mogły pospać. W Ameryce z bezsennością walczy się na serio po tym, jak Centrum Zaburzeń Snu w Alabamie wyliczyło, że ta przypadłość kosztuje Amerykę 100 mld dolarów rocznie. Z tego 40 mld dolarów to straty spowodowane niższą wydajnością w pracy niewyspanych ludzi.
Więcej możesz przeczytać w 42/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.