Kurski plus Wehrmacht równa się Lepper minus Luftwaffe

Podstawową zasadą krzyżowania jest łączenie gatunków pokrewnych. Ciekawą krzyżówką partyjną, na którą wszyscy czekają, ma być koalicja Platformy Obywatelskiej i partii braci Kaczyńskich. Zdaniem wielu weterynarzy, mimo wcześniejszych szumnych zapowiedzi ciężko będzie połączyć te dwa odmienne organizmy. Już pierwsze próby ujawniły spore trudności w przeprowadzeniu tego karkołomnego eksperymentu. W związku z piętrzącymi się trudnościami padają propozycje innych krzyżówek. Skoro Jan Rokita nie chce się skrzyżować z Kazimierzem Marcinkiewiczem, być może alternatywą jest propozycja Romana Giertycha. Giertych ogłosił, że bardzo chętnie skrzyżuje się najpierw z Lepperem, a później z Kaczyńskimi. W ramach ogólnego parzenia się miałby dołączyć w finale Kalinowski. W opinii specjalistów tego rodzaju ryzykowna krzyżówka narażona byłaby na liczne infekcje i raczej mocno upośledzone potomstwo. Jedyna krzyżówka tego nurtu, która ma szansę na powodzenie, to umysłowe połączenie Jacka Kurskiego z Samoobroną. Wzór chemiczny tego związku byłby nieco skomplikowany, ale jak informują biolodzy, do zrealizowania w specjalistycznych laboratoriach. Krzyżówka ta opierałaby się na schemacie: Kurski plus Wehrmacht równa się Lepper minus Luftwaffe.
Moda na krzyżówki rozwija się także poza sferą polityki. Mediom przypomniał o sobie Lech Grobelny, pionier aferzystów w III RP. Grobelny to nieudana krzyżówka przypadkowego cinkciarza z wielkimi pieniędzmi. Połączenie Grobelnego z kasą dało taki efekt, że dziesięć tysięcy ludzi straciło swoje oszczędności, a Grobelny po odsiedzeniu wyroku zbiera dziś puste puszki po piwie. Niektóre krzyżówki mogą być niebezpieczne. Próba połączenia wanny typu jacuzzi z domem posła Zbigniewa Wassermanna skończyła się wytoczeniem procesu wannie.
Kotłuje się nie tylko w polityce i gospodarce. Groźba niebezpiecznych krzyżówek wisi nad polskimi żubrami. Syn Andrzeja Leppera sprowadził do Polski amerykańskie bizony, co zdaniem przyrodnika Adama Wajraka z "Gazety Wyborczej", może grozić serią niekontrolowanych krzyżówek. Kiedy bizony zaatakują? Nie wiadomo. Tego nie są pewni nawet najwięksi znawcy tematu. Co do jednego nikt nie ma wątpliwości - bizony bardzo chcą się dupczyć z naszymi żubrami. Okazuje się, że amerykańskie bizony preriowe i nasze żubry z puszczy lgną do siebie niczym bohaterowie latynoskich seriali o miłości. Bizona ciągnie do naszych żubrzyc niczym Wołoszańskiego do bankomatów. Coś magnetycznego musi być w tych polskich żubrach, skoro najpierw przyciągnęły do siebie rzesze smakoszy pijących żubrówkę, później kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza, a teraz sprowadzone z Niemiec amerykańskie bizony.
Przyrodnicy ostrzegają, że krzyżówki bizonów z żubrami nie będą ani bizonami, ani żubrami i podobnie jak Cimoszewicz i Kurski będą się nadawać już tylko na odstrzał. W całej tej sprawie niejasna jest rola samego Leppera. Dlaczego ten zatwardziały przeciwnik wszystkiego, co obce, a szczególnie wszystkiego, co amerykańskie, wziął się razem z synem do hodowli bizonów? Lepper całe swoje polityczne życie gardłował przeciwko farmeryzacji polskiego rolnictwa, a teraz wydaje się jego gorącym orędownikiem. Być może już niebawem zobaczymy Leppera w kowbojkach i z lassem, słuchającego nagrań country zamiast disco polo. Oficjalna wersja Tomasza Leppera, syna przewodniczącego Samoobrony, jest taka, że amerykańskie bizony będą hodowane przez Lepperów na mięso. Z pewnością chodzi o mięso armatnie, które rzuci się przy okazji kolejnych wyborów.
Więcej możesz przeczytać w 42/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.