KRÓTKO PO WOLSKU Przeciąg historii |
---|
No i wreszcie wiemy, dlaczego wyginęły dinozaury. Nie kometa, nie efekt cieplarniany... po prostu w atmosferze ziemskiej pojawiło się za dużo tlenu. Sprzyjało to małym ssakom, wielkim gadom - nie. Tym sposobem sprawdziło się ludowe porzekadło, że od smrodu nikt nie umarł, a od nadmiaru świeżego powietrza - wręcz przeciwnie. Szukając analogii w czasach nam bliższych, zauważam ciekawą paralelę: oto na naszych oczach kończy się epoka innych dinozaurów. Cztery lata dookoła nas triumfował park jurajski - w pałacu zasiadał leniwy diplodok, siał grozę tyranozaurus rex - Miller, w parlamencie brylował stegozaur Oleksy. Można powiedzieć "lista Spielberga"! Drobne ssaczki kryły się po norach, podbierając tu i ówdzie jaja i ujadając na gigantów, ale bez większych szans na przyszłość. A jednak wygrały! Zabójczego utleniacza dostarczyły media ("Wprost" ma w tym swój poczesny udział). Podmuch świeżego powietrza najpierw dmuchnął w kwity Rywinowi, potem rozpalił aferę Orlenu, dotarł do gazet (lub czasopism), przewiał telewizję... A gady okazały się na ten cug zaskakująco nieodporne. Wirus prawdy zaczął dziesiątkować stado efektywniej niż ptasia grypa, pojawiły się komisje, ożywiła się prokuratura i aniśmy się obejrzeli, a park jurajski przeszedł do historii. Choć nie cały. Dzieje Ziemi uczą, że część gadów przetrwała (my też mamy formy szczątkowe - SLD i SDPL). A część dinozaurów zmutowała się, przekształcając w ptaki. Podobno te mają przed sobą świetlaną przyszłość. Pod warunkiem że szybko nauczą się latać, znajdując sobie jakieś bezpieczne oparcie na gałęzi albo innej platformie... Ale to już całkiem inna historia. Marcin Wolski |
MUZYKA
Jazz nie Jamboree
JVC Jazz Festiwal to kolejny projekt Mariusza Adamiaka, choć właściwie jest to kontynuacja Jazz Jamboree. Impreza odbywa się w tym samym czasie co legendarny festiwal, którego znak towarowy stał się przedmiotem sporu sądowego i ma zostać zlicytowany. Gdy jednak sprawy prawne zostaną uregulowane, Adamiak zamierza powrócić do festiwalu pod starym szyldem. W tym roku organizatorzy zaprezentują artystów stylistycznie zróżnicowanych (od akustycznego jazzu po flamenco). Dzień pierwszy (29.10) to święto wokalistek - wystąpią m.in. laureatka prestiżowego festiwalu jazzowego w Montreux Anna Serafińska oraz nazywana następczynią Billie Holiday - Madeline Peyroux. Na końcu wystąpi basista Charlie Haden wraz z Carlą Bley, prezentując swój ostatni, zainspirowany wydarzeniami 11 września projekt "Not in our name". W drugim dniu usłyszymy takich pianistów jak Włodek Pawlik i Jason Moran, zaś na finał zapowiadany jest Chick Corea. - To prawdziwa gratka, bo Corea ostatnio przeszedł do "najwyższej półki", co oznacza, że nie będziemy go mogli już tak często jak kiedyś zapraszać - mówi "Wprost" Mariusz Adamiak. (MN)
WYDARZENIE TYGODNIA Studenci do śpiewu! |
---|
Ewa Demarczyk, Marek Grechuta, Maryla Rodowicz, Jacek Kaczmarski, Przemysław Gintrowski, Magda Umer, Renata Przemyk - wszyscy oni debiutowali podczas Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Pojęcie "piosenki studenckiej" ewoluowało, a w ostatnich latach zwyciężali wykonawcy o bardzo zróżnicowanych stylach: od rocka po reggae. Nie zmieniły się kryteria: oryginalność i dbałość o teksty. 17 października startuje już 41. edycja festiwalu. Upłynie pod znakiem trzech ważnych rocznic: dwudziestopięciolecia śmierci Włodzimierza Wysockiego, trzydziestolecia debiutu Elżbiety Adamiak i rocznicy śmierci Wojciecha Bellona. Ich piosenki usłyszymy w nowych wykonaniach, m.in. Maryli Rodowicz, Hanny Banaszak, Kingi Preiss, Mirosława Baki i Wolnej Grupy Bukowina. Ale będą nie tylko wspomnienia. Najważniejszy jest jak zwykle konkurs, a jego laureatów poznamy podczas sobotniej gali. Tygodnik "Wprost" z organizatorem imprezy, Instytutem Sztuki, ufundowali samochód. Będzie on losowany wśród studentów, którzy kupią bilety na festiwal. (DC) |
WYSTAWA
Wielcy ocaleni
Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, żona słynnego generała Andersa Irena czy Włada Majewska, lwowska aktorka, która prezentowała żołnierzom spektakle na platformach ciężarówek i w bunkrach, to tylko niektórzy bohaterowie uwiecznieni na portretach składających się na cykl "Ocalić od zapomnienia". Osobistości II RP, czasów wojny i wybitne osobowości polskiej emigracji odchodzące w niepamięć we własnym kraju uwiecznił Szymon Kobusiński. Jego fotografie będzie można oglądać od 20 października 2005 r. do 21 lipca 2006 r. w warszawskich Łazienkach. Wystawa Kobusińskiego przyjeżdża do nas z Londynu (patronat "Wprost"). (IN)
Więcej możesz przeczytać w 42/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.