Kaczyński proponuje państwową szkołę kopania się z koniem, Tusk zaś naukę jazdy konnej w kasku
"Na świecie są dwie zupełnie zbędne rzeczy: prostata i urząd prezydenta Francji" - stwierdził premier Georges Clemenceau zapytany, czy chciałby kandydować w wyborach prezydenckich. Na szczęście dla Francuzów, a być może dla reszty mężczyzn i kobiet, Clemenceau nie zajmował się medycyną, lecz polityką, zostawił gruczoł w spokoju, dzięki czemu i we Francji, i w Polsce jest do kogo pisać. Nie podważa to jednak trafności spostrzeżenia Clemenceau. Autor "Prezydenta od parady" Dariusz Baliszewski potwierdza, że ta francuska choroba przerostu gruczołu krokowego obecna była w II RP, objawiając się trwałą niemocą prezydencką. Tę tradycję kontynuujemy i dzisiaj, choć w III RP prezydent przypomina I sekretarza KC PZPR, który może dużo zepsuć, ale niczego nie może stworzyć i do tego za nic nie odpowiada.
"Władza nie odpowiada" to hasło obowiązujące we wszystkich ustrojach totalitarnych, a więc i w PRL. Niestety, zasada ta ma silną i wpływową sektę wyznawców, co w sposób wstrząsający pokazuje "Zbrodnia państwowa" Wojciecha Sumlińskiego, a także film, który zostanie zaprezentowany w telewizji Polsat. Zabijaj, kradnij, kłam, matacz, szantażuj, ale rób to tak, by cię nie złapali - to credo twórców systemu, w którym morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki było jego istotą, a nie przypadkowym nadużyciem władzy. Mord i gwałt stworzyły ten system i mord miał go utrzymać przy życiu. I w jakimś sensie ten mord na księdzu pomógł w stworzeniu systemu III RPRL, co świetnie dokumentuje Wojciech Sumliński.
Za tydzień ledwie 16-milionowy kraj - bo tyle liczy Polska po piętnastu latach wolności - zdecyduje, czy lepiej kopać się z koniem, czyli rynkiem, czy lepiej nauczyć się na nim jeździć. Lech Kaczyński proponuje państwową szkołę kopania się z koniem, co potwierdził także, bojkotując ubiegłotygodniową debatę w tygodniku "Wprost". Uznał, że czytelnicy naszego tygodnika powinni zostać ukarani za czytanie tekstu "Premier w SMS-ie". Donald Tusk proponuje natomiast naukę jazdy konnej w kasku i z ochraniaczami, które daje państwo. Różnica między jednym kandydatem a drugim polega na tym, że ten pierwszy może swoją szkołę kopania uruchomić od razu po zwycięstwie, a drugi kandydat szkołę jazdy na koniu musi uruchomić, zanim kopnie nas historia straconych przez Polaków okazji.
"Żadnej ściemy" - mówi Donald Tusk do nieobecnego w czasie debaty "Wprost" Lecha Kaczyńskiego. W tym czasie kandydat PiS na prezydenta jeździ po kraju i rozdaje nie swoje pieniądze, swoje obietnice, a lud kocha go jak Argentyńczycy Perona. Alkohol obietnic leje się szerokim strumieniem po całym kraju. Wyborowa dla wszystkich wywołuje euforię, radość i podniecenie. "Peroniści nie są ani dobrzy, ani źli, są niepoprawni" - ostrzegał Argentyńczyk Jorge Luis Borges i to samo można powiedzieć o PiS-onistach, zwłaszcza po przeczytaniu świetnego "Tanga populista" Waldemara Kedaja. Na szczęście czekające nas zatrucie alkoholem polityki solidarnej będziemy mogli leczyć w świetnie działającej państwowej służbie zdrowia, jak obiecują - żartując - Lech Kaczyński i jego partyjni koledzy. W tygodniku "Wprost" poczucie humoru kończy się, gdy piszemy o zdrowiu i życiu ludzkim, które musi być chronione od poczęcia aż po śmierć. Ponieważ poważnie traktujemy sprawy zdrowia, dlatego w temacie okładkowym proponujemy: "Wylecz się prywatnie!", zwłaszcza tam, gdzie leczą najlepiej.
Nie kopmy się z koniem, nauczmy się na nim jeździć. Test konia lepiej zdaje się w siodle niż w kopaniu.
"Władza nie odpowiada" to hasło obowiązujące we wszystkich ustrojach totalitarnych, a więc i w PRL. Niestety, zasada ta ma silną i wpływową sektę wyznawców, co w sposób wstrząsający pokazuje "Zbrodnia państwowa" Wojciecha Sumlińskiego, a także film, który zostanie zaprezentowany w telewizji Polsat. Zabijaj, kradnij, kłam, matacz, szantażuj, ale rób to tak, by cię nie złapali - to credo twórców systemu, w którym morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki było jego istotą, a nie przypadkowym nadużyciem władzy. Mord i gwałt stworzyły ten system i mord miał go utrzymać przy życiu. I w jakimś sensie ten mord na księdzu pomógł w stworzeniu systemu III RPRL, co świetnie dokumentuje Wojciech Sumliński.
Za tydzień ledwie 16-milionowy kraj - bo tyle liczy Polska po piętnastu latach wolności - zdecyduje, czy lepiej kopać się z koniem, czyli rynkiem, czy lepiej nauczyć się na nim jeździć. Lech Kaczyński proponuje państwową szkołę kopania się z koniem, co potwierdził także, bojkotując ubiegłotygodniową debatę w tygodniku "Wprost". Uznał, że czytelnicy naszego tygodnika powinni zostać ukarani za czytanie tekstu "Premier w SMS-ie". Donald Tusk proponuje natomiast naukę jazdy konnej w kasku i z ochraniaczami, które daje państwo. Różnica między jednym kandydatem a drugim polega na tym, że ten pierwszy może swoją szkołę kopania uruchomić od razu po zwycięstwie, a drugi kandydat szkołę jazdy na koniu musi uruchomić, zanim kopnie nas historia straconych przez Polaków okazji.
"Żadnej ściemy" - mówi Donald Tusk do nieobecnego w czasie debaty "Wprost" Lecha Kaczyńskiego. W tym czasie kandydat PiS na prezydenta jeździ po kraju i rozdaje nie swoje pieniądze, swoje obietnice, a lud kocha go jak Argentyńczycy Perona. Alkohol obietnic leje się szerokim strumieniem po całym kraju. Wyborowa dla wszystkich wywołuje euforię, radość i podniecenie. "Peroniści nie są ani dobrzy, ani źli, są niepoprawni" - ostrzegał Argentyńczyk Jorge Luis Borges i to samo można powiedzieć o PiS-onistach, zwłaszcza po przeczytaniu świetnego "Tanga populista" Waldemara Kedaja. Na szczęście czekające nas zatrucie alkoholem polityki solidarnej będziemy mogli leczyć w świetnie działającej państwowej służbie zdrowia, jak obiecują - żartując - Lech Kaczyński i jego partyjni koledzy. W tygodniku "Wprost" poczucie humoru kończy się, gdy piszemy o zdrowiu i życiu ludzkim, które musi być chronione od poczęcia aż po śmierć. Ponieważ poważnie traktujemy sprawy zdrowia, dlatego w temacie okładkowym proponujemy: "Wylecz się prywatnie!", zwłaszcza tam, gdzie leczą najlepiej.
Nie kopmy się z koniem, nauczmy się na nim jeździć. Test konia lepiej zdaje się w siodle niż w kopaniu.
Więcej możesz przeczytać w 42/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.