Nowa dieta cud
Nowa dieta cud
Monika Florek-Moskal
Popularna w Polsce dieta Michela Montignaca bardziej służy otyłości i cukrzycy niż utrzymaniu szczupłej sylwetki. Francuski specjalista uważa, że aby schudnąć, należy unikać produktów o tzw. wysokim wskaźniku glikemicznym GI (powyżej 70), takich jak ziemniaki, ryż, miód i płatki kukurydziane.
Zaprzeczają temu badania dr Susanny Holt z University of Sydney i specjalistów z Univer-sity of South Carolina. "Nie ma związku między spożywaniem produktów o wysokim indeksie glikemicznym a wzrostem poziomu cukru we krwi i cukrzycą" - uważa dr Holt. Badania australijskiej uczonej wykazały, że większy wpływ na utrzymanie prawidłowej wagi ciała ma wskaźnik sytości (satiety index - SI). Aby zachować szczupłą sylwetkę, należy jeść pokarmy, których nawet niewielkie porcje na długo zaspokajają głód. Dlatego im wyższy wskaźnik sytości produktu, tym lepiej. Czy to kolejna, nieznana jeszcze w Polsce, moda na dietę cud?
Wskaźnik kalorii
Dr Susanna Holt podawała uczestnikom eksperymentu potrawy złożone z 38 produktów, zawierające 240 kalorii, i co 15 minut badała ich uczucie głodu. Obserwowała także, po jakim czasie badani sięgają po kolejną porcję. Okazało się, że osoby, które spożywały produkty o wysokim SI, zjadały najmniej i najdłużej czuły się nasycone. Takich efektów nie daje przestrzeganie diety Montignaca, a wskaźnik glikemiczny (GI) jest mało miarodajny. Uczestnicy badań prowadzonych w celu ustalenia GI potraw spożywają określone produkty na czczo, a po dwóch godzinach mierzy się im poziom glukozy. Kłopot w tym, że te same produkty mogą powodować różny wzrost poziomu cukru we krwi w zależności od tego, czy są spożywane po kilkugodzinnej głodówce, czy bezpośrednio po jedzeniu. Ważne jest też, z jakimi produktami są łączone i jak zostały przygotowywane (im dłuższa obróbka termiczna węglowodanów, tym wyższy GI).
Przykładem są ziemniaki, które mają wysoki wskaźnik glikemiczny, ale szybko wywołują uczucie sytości. Po ich spożyciu poziom glukozy w organizmie rośnie dość szybko, ale zawierają one dużo dobrze przyswajalnego białka (organizm wchłania je w 77 proc.). W efekcie zapewniają uczucie sytości na czterokrotnie dłuższy okres niż inne produkty o tej samej wartości kalorycznej. Porcja ziemniaków (około 100 g) ma nie więcej niż 250 kcal i zaspokaja głód na ponad trzy godziny. Podobnie jest z razowym makaronem, fasolą i pomarańczami. Te produkty mają wysoki indeks glikemiczny, ale szybko wywołują sytość. Alicja Majewska, choć często je ziemniaki i ryby, nie tyje. - Już po małej porcji ziemniaków z kefirem czuję się najedzona i do kolejnego posiłku zasiadam po trzech, czterech godzinach - mówi piosenkarka.
Makaron odchudza
Dieta sytości nie polega na objadaniu się fast foodami. Wbrew pozorom na ogół nie należą one do produktów sycących. Odwrotnie - są uważane za główną przyczynę otyłości w USA nie tylko ze względu na dużą zawartość kalorii, ale też dlatego, że sycą jedynie na chwilę. - Organizm postrzega tłuszcze jako "paliwo awaryjne", z którego korzysta, gdy brakuje innych źródeł energii. Zamiast zużyć je, magazynuje je w postaci tkanki tłuszczowej. W efekcie mózg nie otrzymuje sygnału, że głód jest zaspokojony, i jemy dalej - mówi dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia.
Najbardziej sycą produkty zawierające dużo błonnika, białka i wody. Woda ułatwia transport i wchłanianie substancji odżywczych. Błonnik usprawnia trawienie i reguluje przemianę cukrów. Z kolei białko podczas trawienia powoduje uwalnianie w jelicie cienkim glukozy. Szybko reaguje na to wątroba i wysyła do mózgu informację, że jesteśmy najedzeni. Produkty białkowe wymagają dłuższego żucia, co wzmaga wydzielanie się enzymów odpowiedzialnych za odczuwanie sytości i zmniejsza apetyt. Spowalnia także trawienie, powoduje, że sytość odczuwamy dłużej niż po spożyciu lekkostrawnych potraw.
Płatki na zdrowie
Według tych zasad odżywia się aktorka Sharon Stone. Codziennie je pieczywo, makaron, potrawy z fasoli oraz owoce. "Zjadam niewielkie porcje, ale wystarczają mi co najmniej na trzy, cztery godziny" - przekonuje Stone. - To dieta dla mnie, bo uwielbiam makaron i ziemniaki pod wszystkimi postaciami - mówi piosenkarka Halina Kunicka. Naukowcy z National Center for Health Statistics w USA wykazali, że dorośli, których dieta była bogata w fasolę, zawierającą dużo białka i błonnika, ważyli średnio o 3 kg mniej niż osoby jedzące mało fasoli, choć ich dzienne spożycie kalorii było większe o 200 kcal.
Wcześniejsze badania wykazały, że dieta bogata w fasolę zmniejsza ryzyko chorób serca i nowotworów. Podobnie działają inne produkty z wysokim SI. Płatki owsiane przeciwdziałają rozwojowi cukrzycy, pomarańcze chronią przed nadmiarem cholesterolu, przyczyniającym się m.in. do miażdżycy. Ryby zawierają kwasy tłuszczowe omega-3 chroniące przed zawałami serca, a jabłka i winogrona dzięki zawartości przeciwutleniaczy wiążą wolne rodniki, chroniąc przed rakiem. Takiej diety przestrzega wiceprezes Polskiej Rady Biznesu Zbigniew Niemczycki. Na co dzień jada ryby z dużą ilością warzyw.
Ponad połowa Polaków ma nadwagę. Odsetek ludzi otyłych w naszym kraju zwiększa się co pięć lat o 5 proc. Osobom, które chcą się odchudzić, może pomóc wskaźnik sytości. Ale wciąż najskuteczniejsze są diety polegające na poskromieniu apetytu.
Ekologia jedzenia
Na naszą sylwetkę wpływa nie tylko to, co jemy, ale także to, w jaki sposób jemy - jednoznacznie wynika z badań przeprowadzonych w Instytucie Psychologii Glasgow Caledonian University. Mniej zjadamy, kiedy jemy w samotności. Jedzenie w towarzystwie zwiększa ilość przyjmowanego pokarmu nawet o 70 proc. Szybciej odczuwamy sytość, kiedy posiłek zawiera tylko jeden produkt. Po trzecim lub czwartym kęsie nasz apetyt się zmniejsza. Jeśli jednak na stole znajduje się wiele różnorodnych potraw, rozbudzamy zmysł smaku.
Monika Florek-Moskal
Popularna w Polsce dieta Michela Montignaca bardziej służy otyłości i cukrzycy niż utrzymaniu szczupłej sylwetki. Francuski specjalista uważa, że aby schudnąć, należy unikać produktów o tzw. wysokim wskaźniku glikemicznym GI (powyżej 70), takich jak ziemniaki, ryż, miód i płatki kukurydziane.
Zaprzeczają temu badania dr Susanny Holt z University of Sydney i specjalistów z Univer-sity of South Carolina. "Nie ma związku między spożywaniem produktów o wysokim indeksie glikemicznym a wzrostem poziomu cukru we krwi i cukrzycą" - uważa dr Holt. Badania australijskiej uczonej wykazały, że większy wpływ na utrzymanie prawidłowej wagi ciała ma wskaźnik sytości (satiety index - SI). Aby zachować szczupłą sylwetkę, należy jeść pokarmy, których nawet niewielkie porcje na długo zaspokajają głód. Dlatego im wyższy wskaźnik sytości produktu, tym lepiej. Czy to kolejna, nieznana jeszcze w Polsce, moda na dietę cud?
Wskaźnik kalorii
Dr Susanna Holt podawała uczestnikom eksperymentu potrawy złożone z 38 produktów, zawierające 240 kalorii, i co 15 minut badała ich uczucie głodu. Obserwowała także, po jakim czasie badani sięgają po kolejną porcję. Okazało się, że osoby, które spożywały produkty o wysokim SI, zjadały najmniej i najdłużej czuły się nasycone. Takich efektów nie daje przestrzeganie diety Montignaca, a wskaźnik glikemiczny (GI) jest mało miarodajny. Uczestnicy badań prowadzonych w celu ustalenia GI potraw spożywają określone produkty na czczo, a po dwóch godzinach mierzy się im poziom glukozy. Kłopot w tym, że te same produkty mogą powodować różny wzrost poziomu cukru we krwi w zależności od tego, czy są spożywane po kilkugodzinnej głodówce, czy bezpośrednio po jedzeniu. Ważne jest też, z jakimi produktami są łączone i jak zostały przygotowywane (im dłuższa obróbka termiczna węglowodanów, tym wyższy GI).
Przykładem są ziemniaki, które mają wysoki wskaźnik glikemiczny, ale szybko wywołują uczucie sytości. Po ich spożyciu poziom glukozy w organizmie rośnie dość szybko, ale zawierają one dużo dobrze przyswajalnego białka (organizm wchłania je w 77 proc.). W efekcie zapewniają uczucie sytości na czterokrotnie dłuższy okres niż inne produkty o tej samej wartości kalorycznej. Porcja ziemniaków (około 100 g) ma nie więcej niż 250 kcal i zaspokaja głód na ponad trzy godziny. Podobnie jest z razowym makaronem, fasolą i pomarańczami. Te produkty mają wysoki indeks glikemiczny, ale szybko wywołują sytość. Alicja Majewska, choć często je ziemniaki i ryby, nie tyje. - Już po małej porcji ziemniaków z kefirem czuję się najedzona i do kolejnego posiłku zasiadam po trzech, czterech godzinach - mówi piosenkarka.
Makaron odchudza
Dieta sytości nie polega na objadaniu się fast foodami. Wbrew pozorom na ogół nie należą one do produktów sycących. Odwrotnie - są uważane za główną przyczynę otyłości w USA nie tylko ze względu na dużą zawartość kalorii, ale też dlatego, że sycą jedynie na chwilę. - Organizm postrzega tłuszcze jako "paliwo awaryjne", z którego korzysta, gdy brakuje innych źródeł energii. Zamiast zużyć je, magazynuje je w postaci tkanki tłuszczowej. W efekcie mózg nie otrzymuje sygnału, że głód jest zaspokojony, i jemy dalej - mówi dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia.
Najbardziej sycą produkty zawierające dużo błonnika, białka i wody. Woda ułatwia transport i wchłanianie substancji odżywczych. Błonnik usprawnia trawienie i reguluje przemianę cukrów. Z kolei białko podczas trawienia powoduje uwalnianie w jelicie cienkim glukozy. Szybko reaguje na to wątroba i wysyła do mózgu informację, że jesteśmy najedzeni. Produkty białkowe wymagają dłuższego żucia, co wzmaga wydzielanie się enzymów odpowiedzialnych za odczuwanie sytości i zmniejsza apetyt. Spowalnia także trawienie, powoduje, że sytość odczuwamy dłużej niż po spożyciu lekkostrawnych potraw.
Płatki na zdrowie
Według tych zasad odżywia się aktorka Sharon Stone. Codziennie je pieczywo, makaron, potrawy z fasoli oraz owoce. "Zjadam niewielkie porcje, ale wystarczają mi co najmniej na trzy, cztery godziny" - przekonuje Stone. - To dieta dla mnie, bo uwielbiam makaron i ziemniaki pod wszystkimi postaciami - mówi piosenkarka Halina Kunicka. Naukowcy z National Center for Health Statistics w USA wykazali, że dorośli, których dieta była bogata w fasolę, zawierającą dużo białka i błonnika, ważyli średnio o 3 kg mniej niż osoby jedzące mało fasoli, choć ich dzienne spożycie kalorii było większe o 200 kcal.
Wcześniejsze badania wykazały, że dieta bogata w fasolę zmniejsza ryzyko chorób serca i nowotworów. Podobnie działają inne produkty z wysokim SI. Płatki owsiane przeciwdziałają rozwojowi cukrzycy, pomarańcze chronią przed nadmiarem cholesterolu, przyczyniającym się m.in. do miażdżycy. Ryby zawierają kwasy tłuszczowe omega-3 chroniące przed zawałami serca, a jabłka i winogrona dzięki zawartości przeciwutleniaczy wiążą wolne rodniki, chroniąc przed rakiem. Takiej diety przestrzega wiceprezes Polskiej Rady Biznesu Zbigniew Niemczycki. Na co dzień jada ryby z dużą ilością warzyw.
Ponad połowa Polaków ma nadwagę. Odsetek ludzi otyłych w naszym kraju zwiększa się co pięć lat o 5 proc. Osobom, które chcą się odchudzić, może pomóc wskaźnik sytości. Ale wciąż najskuteczniejsze są diety polegające na poskromieniu apetytu.
Ekologia jedzenia
Na naszą sylwetkę wpływa nie tylko to, co jemy, ale także to, w jaki sposób jemy - jednoznacznie wynika z badań przeprowadzonych w Instytucie Psychologii Glasgow Caledonian University. Mniej zjadamy, kiedy jemy w samotności. Jedzenie w towarzystwie zwiększa ilość przyjmowanego pokarmu nawet o 70 proc. Szybciej odczuwamy sytość, kiedy posiłek zawiera tylko jeden produkt. Po trzecim lub czwartym kęsie nasz apetyt się zmniejsza. Jeśli jednak na stole znajduje się wiele różnorodnych potraw, rozbudzamy zmysł smaku.
EKOLOGIA JEDZENIA |
---|
Na naszą sylwetkę wpływa nie tylko to, co jemy, ale także to, w jaki sposób jemy - jednoznacznie wynika z badań przeprowadzonych w Instytucie Psychologii Glasgow Caledonian University. Mniej zjadamy, kiedy jemy w samotności. Jedzenie w towarzystwie zwiększa ilość przyjmowanego pokarmu nawet o 70 proc. Szybciej odczuwamy sytość, kiedy posiłek zawiera tylko jeden produkt. Po trzecim lub czwartym kęsie nasz apetyt się zmniejsza. Jeśli jednak na stole znajduje się wiele różnorodnych potraw, rozbudzamy zmysł smaku. |
Więcej możesz przeczytać w 20/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.