Im bardziej szorstka demokracja,tym bardziej gładko żyje się wyborcom

Na szczęście coraz więcej znaków na niebie i na ziemi wskazuje na to, że wartość wskaźnika szorstkości braterskiej przyjaźni między Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi, a w każdym razie szorstkości przyjaźni między politykami i urzędnikami z ich ośrodków politycznych, co nieco rośnie (vide: "Kaczyński kontra Kaczyński"). To zaś znacznie lepiej wróży nam wszystkim, zważywszy na to, że dopóki premier Leszek Miller przyjaźnił się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, w Polsce popełniono wiele fatalnych w skutkach czynów, które komisje śledcze mogły zacząć wyjaśniać dopiero wtedy, gdy Miller zaczął się z Kwaśniewskim nie przyjaźnić. Z pewnością lepiej Polsce służyła również legendarnie szorstka przyjaźń prezydenta Lecha Wałęsy z premierem Waldemarem Pawlakiem i premierem Józefem Oleksym czy też mocno szorstka przyjaźń prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z premierem Jerzym Buzkiem i premierem Leszkiem Millerem niż mało szorstka przyjaźń prezydenta Lecha Wałęsy z premier Hanną Suchocką i jeszcze mniej szorstka przyjaźń prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z premierem Włodzimierzem Cimoszewiczem i premierem Markiem Belką.
To właśnie zbyt niski poziom szorstkości przyjaźni, czyli zbyt małe tarcie i jednocześnie zbyt wysoki poziom oliwienia układu, sprawił, że mogło dojść do afery Rywina, afery Laboratorium Frakcjonowania Osocza, afery paliwowej, afery starachowickiej, opolskiej, płockiej itp., itd., z powodu których za kratki już trafił niejeden polityk i pewnie jeszcze niejeden trafi, a podatnicy stracili mnóstwo pieniędzy. Wypada ufać, że tym razem rządzący będą mądrzejsi przed szkodą i poziom twórczego i zarazem korupcjochronnego tarcia będzie narastał na scenie politycznej z każdym miesiącem, czego zapowiedzią jest rosnące napięcie między kancelariami prezydenta i premiera i spodziewane zmiany w Kancelarii Prezydenta (vide: "Ciosanie Marcinkiewicza") oraz powołanie do życia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, najpewniej i najlepiej z Mariuszem Kamińskim na czele. Więcej życiodajnego i groszooszczędnego tarcia w telewizji publicznej zapowiada z kolei powołanie na szefa TVP Bronisława Wildsteina, znakomitego publicysty "Wprost" (vide: "Twarze Wildsteina"). Prawdziwie szorstką przyszłość zwiastuje zwolennikom oliwienia i przeciwnikom tarcia Robert Mazurek w artykule "Święte krowy demokracji": "Wyroków sądów się nie komentuje, Leszek Balcerowicz nie podlega krytyce, NBP i Trybunał Konstytucyjny są nieomylne, a abp Życiński ma zawsze rację. Żyjemy w kraju, w którym te twierdzenia uchodzą za kanon inteligentnego obywatela. Uchodzą za bezdyskusyjne oczywistości, prawdy niepodważalne. Ale właściwie dlaczego?" - stawia obrazoburcze pytanie Robert Mazurek i w dodatku udziela na nie całkowicie nieprawomyślnej odpowiedzi.
Mam nadzieję, że o szorstkiej przyjaźni między politykami obozu rządzącego, między politykami koalicji a politykami opozycji, między politykami a związkowcami (vide: "Bon na zdrowie" i "Wilczy urlop"), między politykami a dziennikarzami, między biznesmenami i menedżerami a dziennikarzami, między przedsiębiorcami konkurującymi na wolnym rynku (a nie zmawiającymi się przeciw swoim klientom), słowem: między nami wszystkimi, będziemy mogli Państwa, Wspaniałych Czytelników tygodnika "Wprost", informować nieustannie. A w każdym razie nadal będziemy sprzyjać wzrostowi poziomu szorstkości przyjaźni - co jako nowy redaktor naczelny tygodnika "Wprost" mam zaszczyt i przyjemność Państwu solennie obiecać. Albowiem im bardziej szorstka demokracja i im bardziej szorstki wolny rynek - tym bardziej gładko się żyje wyborcom i konsumentom. A o to przecież chyba w końcu, do szorstkiej przyjaźni, chodzi!
Więcej możesz przeczytać w 20/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.