Ten naród to durny jest aż strach. Przecież zdarzyła się katastrofa! Polska jest w niebezpieczeństwie! Wołek mu tłumaczy, Żakowski wskazuje, Lis alarmuje, Paradowska zrzędzi i jaki jest efekt? Platformie Obywatelskiej spadają notowania o 4 punkty. Wpływ publicystów na Polaków jest mniejszy niż skrzydełek moskita w puszczy brazylijskiej na globalny klimat.
Może to dlatego, że publicyści nie mają skrzydełek? Trzeba by im załatwić. Może wreszcie staliby się bardziej lotni.
Na szczęście są w Polsce światli ludzie. Konkretnie w Łodzi zamieszkuje 47-letni Krzysztof Deroń, na którego katastroficzne wizje komentatorów wywarły pewien wpływ. Przerażony Lepperem i Giertychem Deroń zrzeka się obywatelstwa. I co tu można napisać? Co najwyżej: oj, Deroń, Deroń...
Ciekawe, jaki kraj przygarnie Deronia z Łodzi? Niestety, w wieku 47 lat chłopina jest już mało rozwojowy, więc Księstwo Monako chyba się o niego nie upomni i zostanie mu Trzeci Świat. Jakieś Burkina Faso albo Sierra Leone. Wyobraźmy sobie wzruszającą scenę: z Okęcia startuje samolot, a z tarasu widokowego żegnają Deronia, machając chusteczkami, Wybitni Polscy Publicyści. - To był taki zacny człowiek - chlipie Majcherek. - Tylko on traktował nas poważnie - smarcze Wołek. Żegnaj, Deroniu!
Przepraszamy, że my ciągle o Wołkach i Bratkowskich, to faktycznie mało komercyjne, ale dziennikarze zajęli miejsce opozycji i całkiem ją zagłuszyli. Ale cóż - jako rubryka straciliśmy największego polskiego polityka, który polazł do rządu, to może chociaż zyskamy najmniejszego polskiego komentatora. No, jak państwo myślą - który to?
Platformie Obywatelskiej spadek notowań się jednak należał. Choćby za to, że nie chce wejść w koalicję z Partią Demokratyczną. Niedobry Donald Tusk gotów jest wciąć tego albo tamtego PeDeka do partii, ale całej PD nie, bo ma zero w sondażach. Drogi Donaldzie! Błędna kalkulacja. Jakbyś wziął całą PD, miałbyś jedno zero, a jak weźmiesz kilku PeDeków, będziesz miał kilka zer. No, czy to się opłaca?
PO za karę (według prezydenta, PO odpowiada za całe zło) dostała tylko dwa miejsca w speckomisji bankowej, a PiS wzięło aż cztery. - Trzy miejsca należały nam się jak psu zupa - stwierdził Bronisław Komorowski i oczywiście miał rację. Ale realizowany jest program "tanie państwo", więc zamiast zupy, pies dostał kość.
Biedna, olana przez Platformę Obywatelską Partia Demokratyczna znalazła sobie innych kolegów. To SLD i SDPL. Wespół partie owe stworzyły Trójprzymierze, które będzie bronić demokracji. Niech no tylko nawinie się jakieś Trójporozumienie i jak nic będziemy mieli wojnę światową.
W "Rzeczpospolitej" wyczytaliśmy, iż dotychczas "Rokita nie wykluczał, że na majowym kongresie może rywalizować o przywództwo z Tuskiem". Oj, ktoś tam chyba bardzo lubi Rokitę. My też uwielbiamy Jana Marię Władysława, ale w wyborach na szefa PO to więcej głosów od niego dostałaby Doda Elektroda.
Ryszard Kalisz w sejmowym barze za kratą pokazał, jak lewica traktuje ludzi pracy. - Weź pan, przyjmij za dwie kawy! - ryknął jaśniepan z SLD na zagonionego kelnera. Ciekawe, czy to prawda, że kelnerzy plują do kawy typom, których nie lubią? Niektórym naprawdę powinni.
Prawie już zapomniany Andrzej Celiński skrzykuje na 26 maja 60 tuzów lewicy. I organizuje tajny konwentykl, na którym będą radzić, jak się od dna odbić. Konwentykl będzie ponadpartyjny, a z Puszczy Białowieskiej zjedzie na niego sam Włodek Cimoszewicz. Ciekawe, czy potwierdzi się stara zasada, że wszystko, czego się tknie Celiński, musi się zakończyć klapą. Chyba tak, bo skąd on weźmie 60 tuzów?
koalicja&[email protected]
Może to dlatego, że publicyści nie mają skrzydełek? Trzeba by im załatwić. Może wreszcie staliby się bardziej lotni.
Na szczęście są w Polsce światli ludzie. Konkretnie w Łodzi zamieszkuje 47-letni Krzysztof Deroń, na którego katastroficzne wizje komentatorów wywarły pewien wpływ. Przerażony Lepperem i Giertychem Deroń zrzeka się obywatelstwa. I co tu można napisać? Co najwyżej: oj, Deroń, Deroń...
Ciekawe, jaki kraj przygarnie Deronia z Łodzi? Niestety, w wieku 47 lat chłopina jest już mało rozwojowy, więc Księstwo Monako chyba się o niego nie upomni i zostanie mu Trzeci Świat. Jakieś Burkina Faso albo Sierra Leone. Wyobraźmy sobie wzruszającą scenę: z Okęcia startuje samolot, a z tarasu widokowego żegnają Deronia, machając chusteczkami, Wybitni Polscy Publicyści. - To był taki zacny człowiek - chlipie Majcherek. - Tylko on traktował nas poważnie - smarcze Wołek. Żegnaj, Deroniu!
Przepraszamy, że my ciągle o Wołkach i Bratkowskich, to faktycznie mało komercyjne, ale dziennikarze zajęli miejsce opozycji i całkiem ją zagłuszyli. Ale cóż - jako rubryka straciliśmy największego polskiego polityka, który polazł do rządu, to może chociaż zyskamy najmniejszego polskiego komentatora. No, jak państwo myślą - który to?
Platformie Obywatelskiej spadek notowań się jednak należał. Choćby za to, że nie chce wejść w koalicję z Partią Demokratyczną. Niedobry Donald Tusk gotów jest wciąć tego albo tamtego PeDeka do partii, ale całej PD nie, bo ma zero w sondażach. Drogi Donaldzie! Błędna kalkulacja. Jakbyś wziął całą PD, miałbyś jedno zero, a jak weźmiesz kilku PeDeków, będziesz miał kilka zer. No, czy to się opłaca?
PO za karę (według prezydenta, PO odpowiada za całe zło) dostała tylko dwa miejsca w speckomisji bankowej, a PiS wzięło aż cztery. - Trzy miejsca należały nam się jak psu zupa - stwierdził Bronisław Komorowski i oczywiście miał rację. Ale realizowany jest program "tanie państwo", więc zamiast zupy, pies dostał kość.
Biedna, olana przez Platformę Obywatelską Partia Demokratyczna znalazła sobie innych kolegów. To SLD i SDPL. Wespół partie owe stworzyły Trójprzymierze, które będzie bronić demokracji. Niech no tylko nawinie się jakieś Trójporozumienie i jak nic będziemy mieli wojnę światową.
W "Rzeczpospolitej" wyczytaliśmy, iż dotychczas "Rokita nie wykluczał, że na majowym kongresie może rywalizować o przywództwo z Tuskiem". Oj, ktoś tam chyba bardzo lubi Rokitę. My też uwielbiamy Jana Marię Władysława, ale w wyborach na szefa PO to więcej głosów od niego dostałaby Doda Elektroda.
Ryszard Kalisz w sejmowym barze za kratą pokazał, jak lewica traktuje ludzi pracy. - Weź pan, przyjmij za dwie kawy! - ryknął jaśniepan z SLD na zagonionego kelnera. Ciekawe, czy to prawda, że kelnerzy plują do kawy typom, których nie lubią? Niektórym naprawdę powinni.
Prawie już zapomniany Andrzej Celiński skrzykuje na 26 maja 60 tuzów lewicy. I organizuje tajny konwentykl, na którym będą radzić, jak się od dna odbić. Konwentykl będzie ponadpartyjny, a z Puszczy Białowieskiej zjedzie na niego sam Włodek Cimoszewicz. Ciekawe, czy potwierdzi się stara zasada, że wszystko, czego się tknie Celiński, musi się zakończyć klapą. Chyba tak, bo skąd on weźmie 60 tuzów?
koalicja&[email protected]
Więcej możesz przeczytać w 20/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.