Niemiecki fotografik i realizator reklam Charley Stadler zapragnął się wpisać w brytyjski nurt czarnych komedii spod znaku Danny'ego Boyle'a i Guya Ritchie'ego. Filmowi "Dead Fish" stylowości i wiarygodności mieli dodać renomowani aktorzy - Gary Oldman, Robert Carlyle i Terence Stamp. Problem w tym, że reżyser za bardzo popuścił cugli swym podopiecznym i pozwolił im na reżyserowanie samych siebie. W efekcie "Dead Fish" - opowieść o dwóch młodzieńcach i jednej urodziwej panience, którzy wchodzą w paradę psychopatycznemu zabójcy - nie wznosi się ponad poziom imitacji swych brytyjskich pierwowzorów.
Jerzy A. Rzewuski
"Dead Fish", reż. Charley Stadler, Wielka Brytania - Niemcy, 2004, Kino Świat
Więcej możesz przeczytać w 26/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.