Znowu będzie o lesbijkach, gejach i osobach transseksualnych, ale polska prawica nie daje im spokoju. Jej obsesja seksualna, a ściślej – homoseksualna – jest niebywała. Te wszystkie „wara od naszych dzieci” Kaczyńskiego, „homosie” Korwin-Mikkego, „pedzie” Cejrowskiego, „dyktatura LGBT” Pawła Lisickiego, „zboczeńcy” Niesiołowskiego. Zastanawiam się, czy to polska specyfika, wynikająca ze stanu zbiorowego polskiego umysłu, czy może stoi za tym jakiś innypsychologiczny mechanizm. W niektórych krajach Europy jakoś się prawicowcy ze swoimi seksualnymi lękami już uporali.
Nie umiem sobie wyobrazić w Polsce sytuacji, żeby w ścisłym kierownictwie prawicowej partii, która w programie ma wpisaną ochronę tradycyjnej rodziny, znalazł się wyautowany gej lub wyautowana lesbijka. A tak jest w Niemczech, w AfD (Alternatywa dla Niemiec). Współprzewodnicząca frakcji AfD w Bundestagu Alice Weidel jest właśnie wyautowaną lesbijką, żyje w związku partnerskim z kobietą (pochodzącą z Azji), wychowują dwóch synów. Wyobrażają sobie państwo takie coś w PiS albo u Kukiza? Na przykład Beata Szydło z partnerką albo Joachim Brudziński z mężem? A w Niemczech się da, choć w AfD nie brakuje hardkorowych homofobów. Bardziej centrowa prawica, jak CDU, ma Jensa Spahna, jest ministrem zdrowia w rządzie Angeli Merkel. Niedawno wziął ślub ze swoim wieloletnim partnerem. Deklaruje się jako konserwatysta, jest np. przeciwnikiem aborcji. W Wielkiej Brytanii małżeństwa par homoseksualnych wprowadziła Partia Konserwatywna, na rządzonych przez prawicowy Fidesz Węgrzech związki partnerskie par jednopłciowych istnieją od 2009 r. i Orbán nic z nimi nie zrobił.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.