Przygarnęliśmy Whartona, Carrolla czy Coelho tak, jakbyśmy w knajpie poprosili cygańską kapelę o ulubiony kawałek do kotleta
Imponująca wiedza o kanarkach, z jaką czytelnik zetknął się, czytając „Ptaśka", zdradzała pasję hodowcy. Tak było w istocie, bo autor piszący pod literackim pseudonimem William Wharton w młodości rzeczywiście hodował kanarki, co przynosiło jego niezbyt zamożnej rodzinie całkiem przyzwoity dodatkowy dochód. Bez tej ornitologicznej wiedzy opowieść o chłopcu, któremu wydaje się, że jest ptakiem, nie byłaby nawet w połowie tak prawdziwa i sugestywna. I z pewnością nie odniosłaby w 1979 r. sukcesu czytelniczego i nie uzyskałaby uznania krytyków, przekładających się na kilka znaczących nagród i prestiżową nominację do Pulitzera. Nie doczekałaby się także udanej ekranizacji firmowanej przez Alana Parkera, z Nicolasem Cage’em i Matthew Modine'em.
Więcej możesz przeczytać w 48/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.