Chińczycy wyruszają na Księżyc na podbój Ziemi
Hu Jintao, przywódca Chin, sterujący światem z bazy kosmicznej? To nie do końca political fiction. Rosjanie przestali się liczyć w światowej rywalizacji o podbój kosmosu, a loty amerykańskich wahadłowców po katastrofie Columbii mogą być wznowione nie wcześniej niż w kwietniu 2004 r. - zapowiada NASA. Tymczasem już 1 października, w dniu święta narodowego Chin, na orbitę okołoziemską może zostać wyniesiony pierwszy chiński kosmonauta! A co potem? Potem chińska próba zawładnięcia Księżycem!
Nie wiadomo, ilu śmiałków zasiądzie w trzyosobowej kapsule statku Shenzhou V, czyli "statku bogów". Od kilkunastu miesięcy trenuje 12 pilotów wojskowych, spośród których wybrany będzie prawdopodobnie jeden taikonauta (od chińskiego taikong - kosmos).
Chińczycy planują lot człowieka w kosmos od 1992 r. Wyprawy kosmonautów zapowiadano kilkakrotnie, ale na razie odbyły się cztery bezzałogowe loty "statku bogów". Jak uważają chińscy specjaliści, dwa ostatnie potwierdziły, że możliwy jest lot pierwszego Chińczyka na orbitę. Na ile zamierzenia Chin są jednak realne?
Podróbka Sojuza
Chiński program kosmiczny właściwie trudno nazwać... chińskim. Shenzhou zbudowano, wykorzystując rozwiązania konstrukcyjne rosyjskiego Sojuza, a kilku kandydatów na kosmonautów odbyło treningi w ośrodku pod Moskwą. Skafandry kupiono od Rosjan. Amerykańskie firmy Hughes Electronics i Boeing poprawiały z kolei sterowność i aerodynamikę rakiety nośnej (koncerny zgodziły się zapłacić 32 mln USD kary za złamanie zakazu transferu poza USA technologii objętych embargiem).
Chińczycy zapewniają, że udoskonalili statek. Przeprowadzono próby pozorujące awaryjne sytuacje. Po tych testach konstrukcja kapsuły została wzmocniona. Opracowano też system sterowania pozwalający uniknąć kolizji z krążącymi wokół Ziemi szczątkami rakiet i satelitów.
Przygotowania do wojen gwiezdnych
Pierwszy lot załogowy to jedynie wstęp do chińskiego podboju kosmosu. Chińczycy oficjalnie ogłosili, że ich następnym celem będzie uruchomienie stacji orbitalnej. Jeszcze większą konsternację wywołały zapowiedzi, że Chiny planują budowę bazy na Księżycu! "Do 2010 r. zakończymy pierwszy etap eksploracji Srebrnego Globu" - oświadczył Quyang Ziyuan, szef odpowiedniego programu kosmicznego. W jakim celu? Chińczycy chcą wydobywać na Księżycu surowce naturalne. Według brytyjskiego eksperta Phillipa Clarka, chińskie lądowanie na Księżycu, a więc i zbudowanie tam bazy, będzie możliwe w ciągu kilkunastu lat.
"Załogowa wyprawa w kosmos to tylko etap przygotowań Chin do 'wojen gwiezdnych' - ostrzega raport Pentagonu. - Chińscy przywódcy oficjalnie sprzeciwiają się militaryzacji kosmosu, jednocześnie dążąc do ograniczenia amerykańskiej dominacji w tej dziedzinie. Wiedzą, że przeniesienie pola bitwy w kosmos to tylko kwestia czasu". Część chińskiego programu kosmicznego koncentruje się zatem na budowie satelitów, które można wykorzystywać do zakłócania pracy innych satelitów. Pentagon podejrzewa, że wykorzystując zachodnią technologię, Chiny mogą w przyszłości skonstruować laserową broń do niszczenia satelitów. Autorzy raportu sugerują, że chińskie urządzenia laserowe mogą już uszkodzić czujniki optyczne "wrogiego" statku kosmicznego.
Nie wiadomo, ilu śmiałków zasiądzie w trzyosobowej kapsule statku Shenzhou V, czyli "statku bogów". Od kilkunastu miesięcy trenuje 12 pilotów wojskowych, spośród których wybrany będzie prawdopodobnie jeden taikonauta (od chińskiego taikong - kosmos).
Chińczycy planują lot człowieka w kosmos od 1992 r. Wyprawy kosmonautów zapowiadano kilkakrotnie, ale na razie odbyły się cztery bezzałogowe loty "statku bogów". Jak uważają chińscy specjaliści, dwa ostatnie potwierdziły, że możliwy jest lot pierwszego Chińczyka na orbitę. Na ile zamierzenia Chin są jednak realne?
Podróbka Sojuza
Chiński program kosmiczny właściwie trudno nazwać... chińskim. Shenzhou zbudowano, wykorzystując rozwiązania konstrukcyjne rosyjskiego Sojuza, a kilku kandydatów na kosmonautów odbyło treningi w ośrodku pod Moskwą. Skafandry kupiono od Rosjan. Amerykańskie firmy Hughes Electronics i Boeing poprawiały z kolei sterowność i aerodynamikę rakiety nośnej (koncerny zgodziły się zapłacić 32 mln USD kary za złamanie zakazu transferu poza USA technologii objętych embargiem).
Chińczycy zapewniają, że udoskonalili statek. Przeprowadzono próby pozorujące awaryjne sytuacje. Po tych testach konstrukcja kapsuły została wzmocniona. Opracowano też system sterowania pozwalający uniknąć kolizji z krążącymi wokół Ziemi szczątkami rakiet i satelitów.
Przygotowania do wojen gwiezdnych
Pierwszy lot załogowy to jedynie wstęp do chińskiego podboju kosmosu. Chińczycy oficjalnie ogłosili, że ich następnym celem będzie uruchomienie stacji orbitalnej. Jeszcze większą konsternację wywołały zapowiedzi, że Chiny planują budowę bazy na Księżycu! "Do 2010 r. zakończymy pierwszy etap eksploracji Srebrnego Globu" - oświadczył Quyang Ziyuan, szef odpowiedniego programu kosmicznego. W jakim celu? Chińczycy chcą wydobywać na Księżycu surowce naturalne. Według brytyjskiego eksperta Phillipa Clarka, chińskie lądowanie na Księżycu, a więc i zbudowanie tam bazy, będzie możliwe w ciągu kilkunastu lat.
"Załogowa wyprawa w kosmos to tylko etap przygotowań Chin do 'wojen gwiezdnych' - ostrzega raport Pentagonu. - Chińscy przywódcy oficjalnie sprzeciwiają się militaryzacji kosmosu, jednocześnie dążąc do ograniczenia amerykańskiej dominacji w tej dziedzinie. Wiedzą, że przeniesienie pola bitwy w kosmos to tylko kwestia czasu". Część chińskiego programu kosmicznego koncentruje się zatem na budowie satelitów, które można wykorzystywać do zakłócania pracy innych satelitów. Pentagon podejrzewa, że wykorzystując zachodnią technologię, Chiny mogą w przyszłości skonstruować laserową broń do niszczenia satelitów. Autorzy raportu sugerują, że chińskie urządzenia laserowe mogą już uszkodzić czujniki optyczne "wrogiego" statku kosmicznego.
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.