TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 39 (52) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 22 września 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
Organ Ludu
Tow. red. nacz.
Andrzej Paulukiewicz
Nr 39 (52) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 22 września 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
- Między nami stabilizatorami
,,Argentyna" nam nie straszna
Media straszą nas tzw. scenariuszem argentyńskim, czyli totalnym kryzysem.
Na szczęście nasi europejscy sojusznicy nie pozostawią nas chyba bez pomocy, mając świadomość, że stabilizowanie przez nas Iraku musi być kosztowne i nawet bogatsze kraje mogłoby ono zrujnować. Trzeba mieć nadzieję że w swojej doktrynie obronnej jakiś bezdyskusyjnie przyjazny nam kraj, np. Niemcy, ma zapis o udziale w stabilizacji kraju upadłego, który jest wylęgarnią terroryzmu (podobnie jak my, patrz artykuł "Nikt nam nie straszny"). Jak coś, to Samoobronę zawsze można uznać za organizację terrorystyczną. A i to nie jest konieczne - przecież Amerykanie interweniowali w Iraku z powodu terroryzmu, choć do dzisiaj nie znaleźli na to żadnych dowodów. Podzielimy się więc obowiązkami, jak przystało na przyjaciół - my będziemy stabilizować Irak, a Niemcy - nas. - Armia polska jest zwycięska
Nie straszne nam F-16
Nasza armia niemal co dzień daje dowody dużej sprawności.
Ostatnio na przykład bez problemu zestrzeliła myśliwiec SU-22. Teraz, jak zapowiada dowództwo, nasze wojska przeciwlotnicze powinny dać sobie radę nawet z zakupionymi przez nas słynnymi F-16.
Z kolei Piaskowy Orzeł gen. Tyszkiewicz zaapelował o dostarczenie do Iraku kamizelek kuloodpornych, gdyż te, które posiadają jego chłopcy, mają wiele zalet oprócz jednej - nie są kuloodporne. Ministerstwo Obrony natychmiast znalazło rozwiązanie: biskup pustynny Leszek Sławoj Głódź zalecił stosowną modlitwę: ,,Moja wiara moim puklerzem". - Wódz Naczelny realizuje geostrategiczne wizje
Nikt nam nie straszny
Aleksander Kwaśniewski (zwany Napoleonem Europy Śr.) jednym pociągnięciem pióra uczynił nas mocarstwem.
Od ręki zmienił tzw. strategię obronną naszego kraju, nie cackając się z żadnym tam parlamentem czy inną tzw. opinią publiczną. Zresztą Wódz Naczelny, Partia i rząd mają tu pełne poparcie bratnich stronnictw opozycyjnych, jak PiS i PO, tworzących Koalicję Wojenną.
Przejdźmy do meritum. Otóż nasza armia ma teraz bronić naszego kraju na całym świecie! Ma interweniować wszędzie, gdzie tylko wskażą Partia i rząd, np. w "krajach upadłych, które stają się wylęgarnią terroryzmu".
Przykładem jest Irak, którego związki z terroryzmem stają się z dnia na dzień coraz bardziej oczywiste. Co prawda kolejność była następująca: interwencja, upadek państwa, wylęganie się terroryzmu, ale to właśnie przewidział w genialnej wizji Wódz Naczelny, decydując o wysłaniu naszych pułków na Bliski Wschód już na wiosnę. A teraz myśl teoretyczna dogoniła Śmiałą Wizję Geostrategiczną Wodza Naczelnego i jego doradców z Markiem Siwcem (zwanym Geostrategicznym Jastrzębiem) na czele.
Pozostaje kwestia środków na nasze geostrategiczne wizje. Pytany o to przez naiwnego (a może agenturalnego?) dziennikarza I sekretarz Partii i rządu Leszek Miller (zwany z racji służby w marynarce wojennej Żywą Torpedą) odpowiedział krótko: ,,Rząd uchwali, to i będą". I tak się zostaje mocarstwem. - Niezłomna postawa!
Pod warunkiem że nie naruszy to interesów Niemiec i Francji
Niemcy i Francuzi chcą nam odebrać głosy w Radzie Europy.
Za nic mają fakt, że jesteśmy Mocarstwem Światowym.
Wobec tego nasi przedstawiciele tym bardziej będą się domagać wprowadzenia do konstytucji zapisów o wartościach chrześcijańskich. Konkretnie - ,,Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera".
Minister Cimoszewicz (zwany Talleyrandem Europy Środkowej) niemniej oświadczył twardo: To zwolennicy zmian powinni nas do nich przekonać.
I faktycznie. Joschka Fisher (wypróbowany przyjaciel Polski i Adama Michnika osobiście), minister spraw zagranicznych Niemiec (jak wiadomo, naszego głównego przyjaciela w UE), zaczął nas po przyjacielsku przekonywać: albo głosy, albo forsa.
Mądrej głowie dość dwie słowie i nasz minister powinien teraz ustalić cennik - po ile euro za każdy głos.
No i jak znalazł będzie kolejna wartość chrześcijańska - ,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie". - Śląskie kobiety u Pierwszej Gospodyni
Nowy model prezydentury
Zarysowuje się model przyszłej prezydentury pani Joli.
W czasie wizyty żon górników po niezobowiązującej rozmowie zostały one obdarowane ciastem własnoręcznie upieczonym przez Pierwszą Gospodynię.
Po wyborze będzie tak: gorąca dyskusja o budżecie - pani Jola dzieli się ze społeczeństwem przepisem na swoje ulubione bezy. Spory na temat nowej konstytucji - pani Jola organizuje bal charytatywny. Posłowie kłócą się o podatki - Pani Jola w swojej loży wyszywa na tamborku, a nadgorliwi komentatorzy wysnuwają wnioski: ścieg to liniowy czy progresywny?
A w każdej ważniejszej sprawie pani Jola konsultuje się ze swoim redaktorem naczelnym wpływowego pisma - redaktor "Pani Domu". A sprawach światowych - "Cosmopolitan". - Niemiecka niewdzięczność
Szef Parlamentu Europejskiego Pat Cox - uhonorowany.
Autor słów "cierpienie wypędzonych nie zostanie zapomniane podczas dyskusji z nowymi członkami UE" otrzymał od nas dyplom ,,za wsparcie Polski w integracji europejskiej".
Zdziwienie wywołuje fakt, że nie został za to samo uhonorowany przez niemieckich wypędzonych.
Organ Ludu
Tow. red. nacz.
Andrzej Paulukiewicz
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.