Opozycję i mass media kłują w oczy sukcesy Marka Pola
Zmasowany atak na wicepremiera Pola budzi mój sprzeciw. To przecież nie przypadek, że mass media gremialnie obśmiewają wszystko, co wicepremier zaproponuje. Jedna gazeta? Proszę bardzo. Jakieś radio? Niech będzie. Ale wszyscy bez wyjątku? Przypomina mi to ponure czasy centralizmu propagandowego. Wstawiam się więc za Polem choćby w imię wolności słowa i pluralizmu mass mediów.
Wicepremier Pol mówi o sprawach ważnych. Wie, że trzeba budować autostrady, i nie boi się tego głosić publicznie. Za każdym razem, gdy zaplanuje kilometr, od razu o tym informuje. Opozycji to nie w smak. Lepper umie blokować drogi gruntowe, ale nie ma pomysłu na szosy, że o drogach szybkiego ruchu nie wspomnę. Giertych nie chce, żeby autostradami dotarli do nas urzędnicy z Brukseli. Kaczyński boi się wwozu do Polski europejskiej konstytucji, a Tusk, jako rodowity gdańszczanin, czuje niechęć do wszelkich autostradowych korytarzy.
Pol wie też, że trzeba budować mieszkania. Dlatego zaproponował ludziom kredyty oprocentowane przez rok wyżej niż przewidywana dziesięcioletnia inflacja. I tutaj też opozycja mąci społeczeństwu w głowach. Samoobrona dlatego, że jest przeciwna spłacaniu czegokolwiek komukolwiek. Platforma, gdyż uważa za grzech śmiertelny wszelkie dotacje rządowe. PiS, bo podejrzewa w tym niecny zamiar skorumpowania narodu przez rząd. LPR ideowo sprzeciwia się umieszczaniu polskich rodzin w domach projektowanych przez komunistów. Szczęśliwie znalazło się trzech obywateli odpornych na szeptaną propagandę, którzy wzięli kredyty.
Zastanawia tylko, że konstruktywny wicepremier nie uzyskuje dziś wsparcia premiera. Czyżby Miller szykował jakąś niespodziewaną zamianę miejsc i ról? Cóż, Oleksy już trzyma go za gardło, a Kwaśniewski przekształca Pałac Prezydencki w siedzibę rodową. To by tłumaczyło, dlaczego premier działa na korzyść opozycji. Ma, widać, rozwinięty dar przewidywania, gdyż w zarabianiu punktów dla prawicy jest od początku swoich rządów konsekwentny i dynamiczny. Nie wykluczałbym, że w tej iście walenrodycznej misji Miller może nawet podnieść rękę na swojego pracowitego zastępcę.
Apelowałbym zatem do kolegów dziennikarzy, aby nie klepali za opozycją - jak za panią matką - złośliwości i przytyków wobec człowieka, który chce jak najlepiej. A że nie zawsze wie, jak to zrobić? Gdyby był w "grupie trzymającej władzę", dostałby kartkę z dokładnymi instrukcjami, co i jak robić. Taki jest teraz "koleżeński zwyczaj" wśród rządzących. Kartka z pytaniami dla prokuratora, żeby nie zszedł na manowce. Kartka z "lub czasopisma i inne rośliny", żeby na manowce nie zszedł parlament. Dbają o siebie. O wicepremiera Pola nie dbają. Opozycja i mass media mogłyby z tego wyciągnąć wnioski.
Wicepremier Pol mówi o sprawach ważnych. Wie, że trzeba budować autostrady, i nie boi się tego głosić publicznie. Za każdym razem, gdy zaplanuje kilometr, od razu o tym informuje. Opozycji to nie w smak. Lepper umie blokować drogi gruntowe, ale nie ma pomysłu na szosy, że o drogach szybkiego ruchu nie wspomnę. Giertych nie chce, żeby autostradami dotarli do nas urzędnicy z Brukseli. Kaczyński boi się wwozu do Polski europejskiej konstytucji, a Tusk, jako rodowity gdańszczanin, czuje niechęć do wszelkich autostradowych korytarzy.
Pol wie też, że trzeba budować mieszkania. Dlatego zaproponował ludziom kredyty oprocentowane przez rok wyżej niż przewidywana dziesięcioletnia inflacja. I tutaj też opozycja mąci społeczeństwu w głowach. Samoobrona dlatego, że jest przeciwna spłacaniu czegokolwiek komukolwiek. Platforma, gdyż uważa za grzech śmiertelny wszelkie dotacje rządowe. PiS, bo podejrzewa w tym niecny zamiar skorumpowania narodu przez rząd. LPR ideowo sprzeciwia się umieszczaniu polskich rodzin w domach projektowanych przez komunistów. Szczęśliwie znalazło się trzech obywateli odpornych na szeptaną propagandę, którzy wzięli kredyty.
Zastanawia tylko, że konstruktywny wicepremier nie uzyskuje dziś wsparcia premiera. Czyżby Miller szykował jakąś niespodziewaną zamianę miejsc i ról? Cóż, Oleksy już trzyma go za gardło, a Kwaśniewski przekształca Pałac Prezydencki w siedzibę rodową. To by tłumaczyło, dlaczego premier działa na korzyść opozycji. Ma, widać, rozwinięty dar przewidywania, gdyż w zarabianiu punktów dla prawicy jest od początku swoich rządów konsekwentny i dynamiczny. Nie wykluczałbym, że w tej iście walenrodycznej misji Miller może nawet podnieść rękę na swojego pracowitego zastępcę.
Apelowałbym zatem do kolegów dziennikarzy, aby nie klepali za opozycją - jak za panią matką - złośliwości i przytyków wobec człowieka, który chce jak najlepiej. A że nie zawsze wie, jak to zrobić? Gdyby był w "grupie trzymającej władzę", dostałby kartkę z dokładnymi instrukcjami, co i jak robić. Taki jest teraz "koleżeński zwyczaj" wśród rządzących. Kartka z pytaniami dla prokuratora, żeby nie zszedł na manowce. Kartka z "lub czasopisma i inne rośliny", żeby na manowce nie zszedł parlament. Dbają o siebie. O wicepremiera Pola nie dbają. Opozycja i mass media mogłyby z tego wyciągnąć wnioski.
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.