Rozmowa z prof. Giannim Pezzolim, dyrektorem Ośrodka Choroby Parkinsona i Patologii Ruchu w Mediolanie
Jacek Pałasiński: Jaka jest pańska opinia o stanie zdrowia papieża?
Gianni Pezzoli: Jak na człowieka 83-letniego, od 15 lat cierpiącego na chorobę Parkinsona, nie jest w najgorszej kondycji. Dziwi mnie tylko, dlaczego czasem porusza się całkiem dobrze, a czasem znacznie gorzej. Może to znaczyć, że czasami jest poddawany terapii, a czasami nie.
- Czy papież jest właściwie leczony?
- Prawie na pewno nie i to od dłuższego czasu. Na lotnisku w Bratysławie, kiedy musiał przerwać lekturę przemówienia, najprawdopodobniej nie podano mu odpowiedniego leku. Następnego dnia był już chyba pod wpływem środka o nazwie lewodopa.
- Jak to możliwe, by papieżowi nie podawano leków?
- Nie potrafię tego wyjaśnić. Możliwe, że to decyzja jego samego lub kogoś, kto mu doradza. Mam tylko nadzieję, że papież nie przyjmuje lekarstw z powodów naprawdę ważnych.
- Czy jest pan pewien, że papież zażywał w ubiegłym roku lewodopę?
- Wskazują na to niewielkie skurcze mięśni twarzy. Kiedy pacjent przyjmuje lewodopę, jego dolna warga staje się nieco wydęta, a kiedy przestaje, ten objaw zanika, chory przechyla się na bok, słabnie mu też głos. Zaprzestanie zażywania lewodopy sprawia poza tym, że długość życia osoby cierpiącej na chorobę Parkinsona znacznie się skraca.
- Może Jan Paweł II nie jest właściwie leczony z obawy przed ubocznymi skutkami stosowania lewodopy, na przykład halucynacjami?
- Lewodopa może powodować zaburzenia psychiczne, ale zdarza się to jedynie u 20 proc. pacjentów w wieku papieża. Ponadto rzadko wywołuje objawy otępienia albo nadmiernej euforii. Gdy w ubiegłym roku Jan Paweł II przyjmował lewodopę, nigdy nie sprawiał wrażenia, że mówi lub robi coś pod wpływem farmaceutyków. Zresztą, są lekarstwa pozwalające kontrolować zarówno depresję, jak i euforię. Lewodopa może powodować efekty uboczne tylko w początkowej fazie kuracji. Jest lekiem naturalnym, mało halucynogennym. To po prostu neuroprzekaźnik, którego brakuje pacjentowi z chorobą Parkinsona.
- Czy zażywanie tego środka razem z innymi lekami, które musi przyjmować papież, może wywoływać niepożądane efekty?
- Nie, lewodopa nie wchodzi w interakcje z innymi specyfikami. Zresztą, jeśli coś trzeba by odstawić, to nie lewodopę. Być może papież ma stanowczą wolę, by jej nie zażywać, ale byłby to raczej wybór filozoficzny niż medyczny.
- Jakie zatem mogą być przyczyny przerwania terapii?
- 99 proc. pacjentów dobrze toleruje lewodopę nawet po 15 latach leczenia. W terapii choroby Parkinsona ten lek jest niezbędny. Zresztą w ubiegłym roku dowiedziono, że papież dobrze reaguje na tę kurację. Od kwietnia 2002 r. do później wiosny tego roku czuł się dobrze i nie widać było jakichś poważniejszych skutków ubocznych. Moim zdaniem, nie ma medycznych powodów przerwania kuracji lewodopą.
- Może chodziło o to, by organizm papieża nie przestał reagować na lek?
- Ależ to kardynalny błąd! Lewodopa nie powoduje przyzwyczajenia ani uzależnienia! Środek jest podawany doustnie w tych samych dawkach od 400 mg do 700 mg podczas całej choroby. Ten specyfik został doskonale wypróbowany w ostatnich 35 latach.
- Czy są inne leki, które mogą złagodzić objawy choroby Parkinsona?
- W najczęściej wybieranej kuracji stosuje się lewodopę oraz substancje wzmacniające jej działanie. Stosowane są również farmaceutyki zawierające substancje naśladujące działanie dopaminy, ale ich zażywanie daje na ogół gorsze efekty. Zwykle te leki są podawane razem z lewodopą, która rozkłada się we krwi w ciągu półtorej godziny. Gdyby papież regularnie przyjmował ten środek, podczas szczególnie długich mszy i audiencji ktoś podchodziłby do niego z pigułką i szklanką wody...
- Lewodopa jest zatem niezawodna?
- Wiele zależy od diety - białko zwierzęce blokuje działanie tego leku.
- Czy reumatyzm w kolanach, na który cierpi papież, może być związany z chorobą Parkinsona?
- Jan Paweł II powinien być poddawany odpowiedniej fizjoterapii, która bez lewodopy nie jest wskazana. Nie mogę zrozumieć, dlaczego papież przemieszcza się jedynie w fotelu na kółkach. U ponad połowy starszych pacjentów w naszym ośrodku zdiagnozowano to samo zaburzenie, ale wszyscy oni poruszają się samodzielnie, o lasce lub o kulach. Nie mamy ani jednego chorego na wózku inwalidzkim. Zrozumiałbym to, gdyby papież nie reagował na kurację lewodopą, ale przecież jej efekty widać wyraźnie na filmach sprzed kilku miesięcy!
- Dlaczego zatem od czerwca papież nie zażywa lewodopy?
- Powiedziano mi - i myślę, że może to być prawda - iż papież widzi w degradacji fizycznej i cierpieniu walor duchowy i pragnie ofiarować cierpienie Matce Boskiej.
Gianni Pezzoli: Jak na człowieka 83-letniego, od 15 lat cierpiącego na chorobę Parkinsona, nie jest w najgorszej kondycji. Dziwi mnie tylko, dlaczego czasem porusza się całkiem dobrze, a czasem znacznie gorzej. Może to znaczyć, że czasami jest poddawany terapii, a czasami nie.
- Czy papież jest właściwie leczony?
- Prawie na pewno nie i to od dłuższego czasu. Na lotnisku w Bratysławie, kiedy musiał przerwać lekturę przemówienia, najprawdopodobniej nie podano mu odpowiedniego leku. Następnego dnia był już chyba pod wpływem środka o nazwie lewodopa.
- Jak to możliwe, by papieżowi nie podawano leków?
- Nie potrafię tego wyjaśnić. Możliwe, że to decyzja jego samego lub kogoś, kto mu doradza. Mam tylko nadzieję, że papież nie przyjmuje lekarstw z powodów naprawdę ważnych.
- Czy jest pan pewien, że papież zażywał w ubiegłym roku lewodopę?
- Wskazują na to niewielkie skurcze mięśni twarzy. Kiedy pacjent przyjmuje lewodopę, jego dolna warga staje się nieco wydęta, a kiedy przestaje, ten objaw zanika, chory przechyla się na bok, słabnie mu też głos. Zaprzestanie zażywania lewodopy sprawia poza tym, że długość życia osoby cierpiącej na chorobę Parkinsona znacznie się skraca.
- Może Jan Paweł II nie jest właściwie leczony z obawy przed ubocznymi skutkami stosowania lewodopy, na przykład halucynacjami?
- Lewodopa może powodować zaburzenia psychiczne, ale zdarza się to jedynie u 20 proc. pacjentów w wieku papieża. Ponadto rzadko wywołuje objawy otępienia albo nadmiernej euforii. Gdy w ubiegłym roku Jan Paweł II przyjmował lewodopę, nigdy nie sprawiał wrażenia, że mówi lub robi coś pod wpływem farmaceutyków. Zresztą, są lekarstwa pozwalające kontrolować zarówno depresję, jak i euforię. Lewodopa może powodować efekty uboczne tylko w początkowej fazie kuracji. Jest lekiem naturalnym, mało halucynogennym. To po prostu neuroprzekaźnik, którego brakuje pacjentowi z chorobą Parkinsona.
- Czy zażywanie tego środka razem z innymi lekami, które musi przyjmować papież, może wywoływać niepożądane efekty?
- Nie, lewodopa nie wchodzi w interakcje z innymi specyfikami. Zresztą, jeśli coś trzeba by odstawić, to nie lewodopę. Być może papież ma stanowczą wolę, by jej nie zażywać, ale byłby to raczej wybór filozoficzny niż medyczny.
- Jakie zatem mogą być przyczyny przerwania terapii?
- 99 proc. pacjentów dobrze toleruje lewodopę nawet po 15 latach leczenia. W terapii choroby Parkinsona ten lek jest niezbędny. Zresztą w ubiegłym roku dowiedziono, że papież dobrze reaguje na tę kurację. Od kwietnia 2002 r. do później wiosny tego roku czuł się dobrze i nie widać było jakichś poważniejszych skutków ubocznych. Moim zdaniem, nie ma medycznych powodów przerwania kuracji lewodopą.
- Może chodziło o to, by organizm papieża nie przestał reagować na lek?
- Ależ to kardynalny błąd! Lewodopa nie powoduje przyzwyczajenia ani uzależnienia! Środek jest podawany doustnie w tych samych dawkach od 400 mg do 700 mg podczas całej choroby. Ten specyfik został doskonale wypróbowany w ostatnich 35 latach.
- Czy są inne leki, które mogą złagodzić objawy choroby Parkinsona?
- W najczęściej wybieranej kuracji stosuje się lewodopę oraz substancje wzmacniające jej działanie. Stosowane są również farmaceutyki zawierające substancje naśladujące działanie dopaminy, ale ich zażywanie daje na ogół gorsze efekty. Zwykle te leki są podawane razem z lewodopą, która rozkłada się we krwi w ciągu półtorej godziny. Gdyby papież regularnie przyjmował ten środek, podczas szczególnie długich mszy i audiencji ktoś podchodziłby do niego z pigułką i szklanką wody...
- Lewodopa jest zatem niezawodna?
- Wiele zależy od diety - białko zwierzęce blokuje działanie tego leku.
- Czy reumatyzm w kolanach, na który cierpi papież, może być związany z chorobą Parkinsona?
- Jan Paweł II powinien być poddawany odpowiedniej fizjoterapii, która bez lewodopy nie jest wskazana. Nie mogę zrozumieć, dlaczego papież przemieszcza się jedynie w fotelu na kółkach. U ponad połowy starszych pacjentów w naszym ośrodku zdiagnozowano to samo zaburzenie, ale wszyscy oni poruszają się samodzielnie, o lasce lub o kulach. Nie mamy ani jednego chorego na wózku inwalidzkim. Zrozumiałbym to, gdyby papież nie reagował na kurację lewodopą, ale przecież jej efekty widać wyraźnie na filmach sprzed kilku miesięcy!
- Dlaczego zatem od czerwca papież nie zażywa lewodopy?
- Powiedziano mi - i myślę, że może to być prawda - iż papież widzi w degradacji fizycznej i cierpieniu walor duchowy i pragnie ofiarować cierpienie Matce Boskiej.
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.