MAMY JUŻ RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH. Został nim zwolennik kary śmierci, dyktatury i niewolnictwa, faszysta Janusz Kochanowski. Doktor praw. Głosowała za nim urocza koalicyjka oszołomów. Ludzie światli (PO, SLD, PSL) byli przeciw. Ale z malutkimi wyjątkami. Jan etc. Rokita i Donald Tusk nie głosowali wcale. Głupio było być przeciw człowiekowi, którego chciało się zrobić ministrem sprawiedliwości, ale zbrodniarza i homofoba poprzeć nie mogli, bo by ich media zjadły. A może po prostu zatrzasnęli się w toalecie.
PRZYPOMNIAŁA NAM SIĘ HISTORYJKA z 1993 r. Marian Piłka (wówczas ZChN) z niesmakiem patrzył, jak jego przyjaciel z podziemia Bronisław Komorowski (wtedy UD) głosuje do Krajowej Rady Tego i Owego za kandydatem SLD Markiem Siwcem. "Mógł nie głosować, mógł się wstrzymać" - biadał nad upadkiem kolegi Piłka. Komorowski pozostał sobie wierny i w zeszłym tygodniu głosował za Lechem Jaworskim, to fakt. Ale Marian bez mrugnięcia okiem uwalił Tomasza Arabskiego (fantastyczne doświadczenie dziennikarskie, porządny człowiek, zasiada w różnych instytucjach watykańskich, ojciec czwórki kapitalnych dzieci), bo bliższy mu się okazał funkcjonariusz kwiatkowszczyzny Tomasz Borysiuk, poparty przez Kurczuka i Tobera. Sic transit gloria Piłki.
TAJNY AGENT JEGO PREZESOWSKIEJ MOŚCI przystąpił do akcji. A właściwie miał przystąpić, ale cały świat dowiedział się o misji Adama Lipińskiego i jego spotkaniu z Grzegorzem Schetyną, więc do mityngu nie doszło. Potem "rozmowy ostatniej szansy" przesuwano jeszcze parę razy. Może im się uda spotkać po wyborach?
FAKT, ŻE TAJNYM AGENTEM JPM został Lipiński, wywołał pewne zdziwienie. Wiceprezes PiS ceni sobie bowiem spokojne życie, bez ekscesów. Padło na niego, bowiem Schetyna wyniósł z kampanii wyborczej sporo siniaków i obraził się na wszystkich aktywnych w kampanii polityków PiS. Zdziwiłby się pewnie, gdyby mu powiedzieć, że szefem tej kampanii był właśnie Adam Lipiński. Co więcej, kampania też by się zdziwiła.
LECH KACZYŃSKI OBSZTORCOWAŁ Jana Rokitę za to, że ten nieładnie wyraża się o PiS. Bardzo to krzepiące, że prezydent pilnuje kultury słowa. W telewizji publicznej będzie mógł zastąpić profesora Miodka, który jest na pewno z opcji liberalnej, a może i lewicowej.
W RADIU ZET ROMAN GIERTYCH nazwał Adama Bielana "ponurym typem". Tym razem Lech Kaczyński nie zareagował (czyżby pałacowa niełaska rzecznika PiS?), więc my musimy go wyręczyć. Nazwać Bielana "ponurym typem" to tak, jakby powiedzieć o Giertychu "różanopalca Jutrzenka". Przecież na pierwszy rzut oka widać, że Bielan to nie żaden typ, tylko chomik.
ALE NIE TYLKO GIERTYCH znęcał się nad Bielanem. Długi wykład na temat degeneracji polityka PiS wygłosił Jan Maria Władysław etc. Całości dzielnie sekundowała Monika Olejnik, patrząc, czy Bielan równo puchnie. Tajemnica wyjaśniła się, kiedy pewien prezenter "Wiadomości" TVP i własnego programu publicystycznego wyznał, że już kilka dni przed programem Olejnik obiecywała, że "się po Bielanie przejadą". Co na to Towarzystwo Opieki nad Chomikami?!
PRZEMYSŁAW GOSIEWSKI JEST. Wszędzie jest. Cholera, to woleliśmy jednak wszechobecność Marcinkiewicza.
POSPOTYKALI SIĘ TROCHĘ, POSPOTYKALI, może jeszcze się spotkają. Jedyny efekt negocjacji Lipiński - Schetyna był taki, że wiceprezes PiS późno przyszedł do domu i miał z tego powodu nieprzyjemności. Ile to trzeba wycierpieć dla Polski.
CZŁOWIEKIEM ROKU "Gazety Polskiej" został ni w pięć, ni w dziewięć Radosław Sikorski. Nieszczęsna "GP" wypstrykała się z Kaczyńskich w ciężkich, dawnych czasach i teraz musiała znaleźć jakieś zastępstwo. Padło na Sikorskiego. Pewnie dlatego, że też ma ptasie nazwisko.
koalicja&[email protected]
PRZYPOMNIAŁA NAM SIĘ HISTORYJKA z 1993 r. Marian Piłka (wówczas ZChN) z niesmakiem patrzył, jak jego przyjaciel z podziemia Bronisław Komorowski (wtedy UD) głosuje do Krajowej Rady Tego i Owego za kandydatem SLD Markiem Siwcem. "Mógł nie głosować, mógł się wstrzymać" - biadał nad upadkiem kolegi Piłka. Komorowski pozostał sobie wierny i w zeszłym tygodniu głosował za Lechem Jaworskim, to fakt. Ale Marian bez mrugnięcia okiem uwalił Tomasza Arabskiego (fantastyczne doświadczenie dziennikarskie, porządny człowiek, zasiada w różnych instytucjach watykańskich, ojciec czwórki kapitalnych dzieci), bo bliższy mu się okazał funkcjonariusz kwiatkowszczyzny Tomasz Borysiuk, poparty przez Kurczuka i Tobera. Sic transit gloria Piłki.
TAJNY AGENT JEGO PREZESOWSKIEJ MOŚCI przystąpił do akcji. A właściwie miał przystąpić, ale cały świat dowiedział się o misji Adama Lipińskiego i jego spotkaniu z Grzegorzem Schetyną, więc do mityngu nie doszło. Potem "rozmowy ostatniej szansy" przesuwano jeszcze parę razy. Może im się uda spotkać po wyborach?
FAKT, ŻE TAJNYM AGENTEM JPM został Lipiński, wywołał pewne zdziwienie. Wiceprezes PiS ceni sobie bowiem spokojne życie, bez ekscesów. Padło na niego, bowiem Schetyna wyniósł z kampanii wyborczej sporo siniaków i obraził się na wszystkich aktywnych w kampanii polityków PiS. Zdziwiłby się pewnie, gdyby mu powiedzieć, że szefem tej kampanii był właśnie Adam Lipiński. Co więcej, kampania też by się zdziwiła.
LECH KACZYŃSKI OBSZTORCOWAŁ Jana Rokitę za to, że ten nieładnie wyraża się o PiS. Bardzo to krzepiące, że prezydent pilnuje kultury słowa. W telewizji publicznej będzie mógł zastąpić profesora Miodka, który jest na pewno z opcji liberalnej, a może i lewicowej.
W RADIU ZET ROMAN GIERTYCH nazwał Adama Bielana "ponurym typem". Tym razem Lech Kaczyński nie zareagował (czyżby pałacowa niełaska rzecznika PiS?), więc my musimy go wyręczyć. Nazwać Bielana "ponurym typem" to tak, jakby powiedzieć o Giertychu "różanopalca Jutrzenka". Przecież na pierwszy rzut oka widać, że Bielan to nie żaden typ, tylko chomik.
ALE NIE TYLKO GIERTYCH znęcał się nad Bielanem. Długi wykład na temat degeneracji polityka PiS wygłosił Jan Maria Władysław etc. Całości dzielnie sekundowała Monika Olejnik, patrząc, czy Bielan równo puchnie. Tajemnica wyjaśniła się, kiedy pewien prezenter "Wiadomości" TVP i własnego programu publicystycznego wyznał, że już kilka dni przed programem Olejnik obiecywała, że "się po Bielanie przejadą". Co na to Towarzystwo Opieki nad Chomikami?!
PRZEMYSŁAW GOSIEWSKI JEST. Wszędzie jest. Cholera, to woleliśmy jednak wszechobecność Marcinkiewicza.
POSPOTYKALI SIĘ TROCHĘ, POSPOTYKALI, może jeszcze się spotkają. Jedyny efekt negocjacji Lipiński - Schetyna był taki, że wiceprezes PiS późno przyszedł do domu i miał z tego powodu nieprzyjemności. Ile to trzeba wycierpieć dla Polski.
CZŁOWIEKIEM ROKU "Gazety Polskiej" został ni w pięć, ni w dziewięć Radosław Sikorski. Nieszczęsna "GP" wypstrykała się z Kaczyńskich w ciężkich, dawnych czasach i teraz musiała znaleźć jakieś zastępstwo. Padło na Sikorskiego. Pewnie dlatego, że też ma ptasie nazwisko.
koalicja&[email protected]
Więcej możesz przeczytać w 5/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.