Toksyny ślimaków stożków mogą być przydatne w leczeniu raka płuc
W główce od szpilki zmieściłaby się trucizna drapieżnych morskich ślimaków potrzebna do zabicia tuzina ludzi. Pracownicy biotechnologicznej australijskiej firmy Xenome dla bezpieczeństwa podsuwają mięczakom ryby i dopiero z ich ciał odzyskują toksynę. Stożki, jak nazywane są te ślimaki ze względu na kształt ich muszli, potrafią błyskawicznie wbić swój sztylecik w ciało ofiary. Ukłucie prawie nie powoduje bólu, wraz z jadem dostaje się pod skórę związek o działaniu znieczulającym. Śmierć następuje w pół godziny, bo na ślimaczą toksynę nie ma antidotum. Sztylecik jest wystrzeliwany z taką siłą, że przebija nawet kombinezon nurka.
W Australii trwają intensywne poszukiwania naturalnych trucizn. Biochemicy potrzebują nowych substancji, by na ich podstawie stworzyć skuteczniejsze leki. Co najmniej 25 proc. stosowanych obecnie lekarstw ma pochodzenie roślinne, ale firmę Xenome interesują wyłącznie kłujące, parzące, żądlące i śmiertelnie groźne stworzenia. Związki produkowane przez te zwierzęta mogą wywoływać podobny efekt leczniczy jak substancje roślinne, ale są setki razy silniejsze.
Mięczaki na raka
W sprzedaży są już kosmetyki zawierające substancje produkowane przez koralowce chroniące przed poparzeniem słonecznym. Przydatne w farmakologii okazały się składniki morskich gąbek: acyklowir to znakomity lek na opryszczkę, a cytarabina jest skuteczna w leczeniu białaczki. Hiszpańska firma PharmaMar pomyślnie zakończyła próby kliniczne yondelisu, leku z osłonic Ecteinascidia turbinata. Są to niepozorne kolonijne zwierzęta prowadzące osiadły tryb życia. Z wyglądu przypominają przezroczysty worek opatrzony dwoma otworami. Jeden służy do pobierania wody, drugi do jej usuwania, między nimi znajduje się system filtrujący odżywcze drobiny. Nowy lek ma być stosowany w terapii mięsaków, nowotworów atakujących m.in. kości i mięśnie. W kolejce do zakończenia testów czekają leki przeciwnowotworowe, których substancje aktywne pochodzą z morskiego ślimaka Elysia rufescens i małża Mactromeris polynyma.
Zwierzęce trucizny działają wybiórczo na wybrane komórki lub procesy komórkowe - stąd ich niezwykła wartość dla medycyny. Zawierający je lek będzie działał tylko na miejsce, w którym rozwija się choroba, na przykład nowotwór, bez jakichkolwiek działań ubocznych. Dobrze przygotowany lek może być też nośnikiem innej substancji aktywnej. Będzie ją dostarczał dokładnie do tej części ciała, której jest potrzebny. Niektóre trucizny stożków atakują tylko otoczkę mielinową, w której znajdują się włókna nerwowe. Jednym ze sposobów ich wykorzystania byłoby usunięcie toksycznego składnika, a pozostawienie jedynie tego, który wpływa na mielinę (w miejsce szkodliwego związku podstawia się składnik leczniczy, który przywraca prawidłowe funkcjonowanie uszkodzonej osłonce). Tak można leczyć stwardnienie rozsiane, które polega na utracie mieliny. W podobny sposób mogą być przygotowywane leki zmniejszające dolegliwości w chorobie Alzheimera i Parkinsona.
Naukowcy podejrzewają, że toksyny stożków będą przydatne także w leczeniu drobnokomórkowego raka płuc, jednego z największych zabójców wśród nowotworów. Na Wielkiej Rafie Koralowej żyje około 300 gatunków tych ślimaków. Każdy produkuje toksynę złożoną ze stu substancji mogących posłużyć do produkcji cennych leków. Jeden z produktów groźnych mięczaków jest testowany klinicznie jako lek na padaczkę. Inne badania dają nadzieję na pomyślne leczenie skutków udarów mózgu i poważnych urazów głowy. Najprawdopodobniej stożki pomogą też leczyć depresję, arytmię serca i nietrzymanie moczu, a przede wszystkim łagodzić ból. Toksyny produkowane przez stożki działają o wiele silniej niż istniejące środki przeciwbólowe, na przykład morfina, a w dodatku nie powodują uzależniania. Na rynku jest już prialt - pierwszy przeciwbólowy lek zawierający syntetyczną toksynę stożka.
Połykacze jadu
Znalezienie przydatnej w farmakologii substancji nie polega tylko na tropieniu nowych gatunków. W programie firmy Xenome bierze udział wielu specjalistów w dziedzinie ewolucji i biologii organizmów. Bywa tak, że jadowite zwierzę nie produkuje toksycznych substancji, ale pobiera je ze środowiska, m.in. z pokarmem. Jeśli nie strawi w odpowiednim czasie "producentów" toksyny, nikt nie będzie w stanie uzyskać z jego organizmu cennego związku. Wiadomo na przykład, że ślimaki nagoskrzelne i ryby nadymki połykają toksyczne bakterie tylko w określonych porach roku.
Często warto sprawdzić, czy krewny jadowitego stworzenia nie produkuje lepszej wersji trucizny. Tetrodoksynę, związek o silnym działaniu neurologicznym odkryty w wątrobie i innych organach ryby fugu, znaleziono także w wydzielinie skórnej północnoamerykańskich traszek z rodzaju Taricha i w komórkach ośmiornic z rodzaju Hapalochlaena. Co najdziwniejsze, okazało się, że występuje on także w piórach kilku gatunków ptaków z Papui-Nowej Gwinei, m.in. Pitohui i Ifrita. Okazało się, że źródłem tetrodoksyny są właśnie bakterie. Dzięki temu odkryciu poszukiwacze nowych substancji tropią teraz mikroorganizmy, a nie gatunki ryb pokrewne fugu.
Ewolucja miała wiele czasu na wypracowanie wymyślnych rozwiązań. Ludzie coraz lepiej potrafią je wykorzystać dla własnego dobra. Tylko czy zdążą? Dzikie populacje stożków zostały już zdziesiątkowane. Kolejne gatunki tych mięczaków znikają wraz ze środowiskiem, w którym żyją. Giną także z powodu przepięknych muszli. Żyjąc na płytkich wodach, są łatwo dostępne dla ludzi. Setki ton ich muszli wysyła się co roku do Europy i Stanów Zjednoczonych. Ocenia się, że na świecie prawie 500 gatunków stożków może wyginąć, nim naukowcy zbadają właściwości ich potężnej broni. Do tej pory sprawdzono lecznicze właściwości zaledwie 100 z 50 tys. tych substancji.
W Australii trwają intensywne poszukiwania naturalnych trucizn. Biochemicy potrzebują nowych substancji, by na ich podstawie stworzyć skuteczniejsze leki. Co najmniej 25 proc. stosowanych obecnie lekarstw ma pochodzenie roślinne, ale firmę Xenome interesują wyłącznie kłujące, parzące, żądlące i śmiertelnie groźne stworzenia. Związki produkowane przez te zwierzęta mogą wywoływać podobny efekt leczniczy jak substancje roślinne, ale są setki razy silniejsze.
Mięczaki na raka
W sprzedaży są już kosmetyki zawierające substancje produkowane przez koralowce chroniące przed poparzeniem słonecznym. Przydatne w farmakologii okazały się składniki morskich gąbek: acyklowir to znakomity lek na opryszczkę, a cytarabina jest skuteczna w leczeniu białaczki. Hiszpańska firma PharmaMar pomyślnie zakończyła próby kliniczne yondelisu, leku z osłonic Ecteinascidia turbinata. Są to niepozorne kolonijne zwierzęta prowadzące osiadły tryb życia. Z wyglądu przypominają przezroczysty worek opatrzony dwoma otworami. Jeden służy do pobierania wody, drugi do jej usuwania, między nimi znajduje się system filtrujący odżywcze drobiny. Nowy lek ma być stosowany w terapii mięsaków, nowotworów atakujących m.in. kości i mięśnie. W kolejce do zakończenia testów czekają leki przeciwnowotworowe, których substancje aktywne pochodzą z morskiego ślimaka Elysia rufescens i małża Mactromeris polynyma.
Zwierzęce trucizny działają wybiórczo na wybrane komórki lub procesy komórkowe - stąd ich niezwykła wartość dla medycyny. Zawierający je lek będzie działał tylko na miejsce, w którym rozwija się choroba, na przykład nowotwór, bez jakichkolwiek działań ubocznych. Dobrze przygotowany lek może być też nośnikiem innej substancji aktywnej. Będzie ją dostarczał dokładnie do tej części ciała, której jest potrzebny. Niektóre trucizny stożków atakują tylko otoczkę mielinową, w której znajdują się włókna nerwowe. Jednym ze sposobów ich wykorzystania byłoby usunięcie toksycznego składnika, a pozostawienie jedynie tego, który wpływa na mielinę (w miejsce szkodliwego związku podstawia się składnik leczniczy, który przywraca prawidłowe funkcjonowanie uszkodzonej osłonce). Tak można leczyć stwardnienie rozsiane, które polega na utracie mieliny. W podobny sposób mogą być przygotowywane leki zmniejszające dolegliwości w chorobie Alzheimera i Parkinsona.
Naukowcy podejrzewają, że toksyny stożków będą przydatne także w leczeniu drobnokomórkowego raka płuc, jednego z największych zabójców wśród nowotworów. Na Wielkiej Rafie Koralowej żyje około 300 gatunków tych ślimaków. Każdy produkuje toksynę złożoną ze stu substancji mogących posłużyć do produkcji cennych leków. Jeden z produktów groźnych mięczaków jest testowany klinicznie jako lek na padaczkę. Inne badania dają nadzieję na pomyślne leczenie skutków udarów mózgu i poważnych urazów głowy. Najprawdopodobniej stożki pomogą też leczyć depresję, arytmię serca i nietrzymanie moczu, a przede wszystkim łagodzić ból. Toksyny produkowane przez stożki działają o wiele silniej niż istniejące środki przeciwbólowe, na przykład morfina, a w dodatku nie powodują uzależniania. Na rynku jest już prialt - pierwszy przeciwbólowy lek zawierający syntetyczną toksynę stożka.
Połykacze jadu
Znalezienie przydatnej w farmakologii substancji nie polega tylko na tropieniu nowych gatunków. W programie firmy Xenome bierze udział wielu specjalistów w dziedzinie ewolucji i biologii organizmów. Bywa tak, że jadowite zwierzę nie produkuje toksycznych substancji, ale pobiera je ze środowiska, m.in. z pokarmem. Jeśli nie strawi w odpowiednim czasie "producentów" toksyny, nikt nie będzie w stanie uzyskać z jego organizmu cennego związku. Wiadomo na przykład, że ślimaki nagoskrzelne i ryby nadymki połykają toksyczne bakterie tylko w określonych porach roku.
Często warto sprawdzić, czy krewny jadowitego stworzenia nie produkuje lepszej wersji trucizny. Tetrodoksynę, związek o silnym działaniu neurologicznym odkryty w wątrobie i innych organach ryby fugu, znaleziono także w wydzielinie skórnej północnoamerykańskich traszek z rodzaju Taricha i w komórkach ośmiornic z rodzaju Hapalochlaena. Co najdziwniejsze, okazało się, że występuje on także w piórach kilku gatunków ptaków z Papui-Nowej Gwinei, m.in. Pitohui i Ifrita. Okazało się, że źródłem tetrodoksyny są właśnie bakterie. Dzięki temu odkryciu poszukiwacze nowych substancji tropią teraz mikroorganizmy, a nie gatunki ryb pokrewne fugu.
Ewolucja miała wiele czasu na wypracowanie wymyślnych rozwiązań. Ludzie coraz lepiej potrafią je wykorzystać dla własnego dobra. Tylko czy zdążą? Dzikie populacje stożków zostały już zdziesiątkowane. Kolejne gatunki tych mięczaków znikają wraz ze środowiskiem, w którym żyją. Giną także z powodu przepięknych muszli. Żyjąc na płytkich wodach, są łatwo dostępne dla ludzi. Setki ton ich muszli wysyła się co roku do Europy i Stanów Zjednoczonych. Ocenia się, że na świecie prawie 500 gatunków stożków może wyginąć, nim naukowcy zbadają właściwości ich potężnej broni. Do tej pory sprawdzono lecznicze właściwości zaledwie 100 z 50 tys. tych substancji.
Wielka Rafa Jadowita |
---|
Wielka Rafa Koralowa to największe na ziemi skupisko jadowitych morskich stworzeń. W wodach otaczających stan Queensland często zdarza się, że ludzie umierają w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich ciała noszą ślady poparzenia. W zastawione przez policję sieci wciąż łapią się meduzy zabójcy. Gatunek ten nazwano Chironex fleckeri na pamiątkę jego odkrywcy Hugo Fleckera, przyrodnika i lekarza. Kostkomeduza pływa z wielką prędkością i produkuje jedną z najsilniejszych toksyn na świecie. W ciągu ostatniego półwiecza zabiła 70 Australijczyków. Każdy centymetr jej sześćdziesięciu ramion, długich na ponad 2 metry, jest nafaszerowany milionem parzydełek - wyspecjalizowanych komórek wypełnionych toksyną. W przeciwieństwie do swych nieszkodliwych krewniaczek, które żywią się planktonem, kostkomeduza poluje na ryby. Jej trucizna jest świetnie przystosowana do atakowania układu nerwowego i krwionośnego kręgowców. Wiele toksycznych związków powstało, by działać na delikatne komórki nerwowe. Z punktu widzenia napastnika ma to sens częściowo dlatego, że komórki nerwowe nie mogą być zastąpione ani nawet zregenerowane. Większość z tych toksyn atakuje tylko niektóre receptory komórek nerwowych. |
Więcej możesz przeczytać w 5/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.