JANOWI MARII WŁADYSŁAWOWI ROKICIE imion nie ubywa, ale jego samego jakby trochę mniej. Premier z Krakowa - jak słyszeliśmy - ma po dziurki w nosie braci Kaczyńskich i PiS oraz w ogóle całej sytuacji. Najgorsze jest jednak to, że Rokita miał o Kaczyńskim dobre zdanie i teraz nie może uwierzyć, że się mylił. Bo jakże to? Rokita i błąd? Takie rzeczy się nie zdarzają!
ROKITA W OGÓLE JAKOŚ MA PECHA. Nie może złapać wspólnego rytmu z własną partią. Jak w PO był trend, żeby PiS kopać, to Rokita był akurat za koalicją. Jak Tuskowi się trochę odmieniło i nawet komplementuje prezydenta, to premier z Krakowa jest rozżalony i pluje. Coś nam się pogubił pogromca Lwa Rywina. Może by mu przepisać prozac?
CO GORSZA, W SAMEJ PLATFORMIE swego wiceprzewodniczącego nie szanują zbytnio. Opowiadano nam, że podczas jakiejś wyjazdowej nasiadówy Rokita miał zabrać głos na samym końcu, podsumować spotkanie, a przy okazji stwierdzić na wzór Katona, że Schetyna powinien być obalony - jak to ma ostatnio w zwyczaju. Niestety, nagle zgasło światło, a potem przyszedł woźny i stwierdził, że trzeba kończyć zebranie. I skończono.
ROMAN GIERTYCH PROPONUJE PiS pakt konstytucyjny. W zamian liderzy PiS zorganizują mu dojście do ojca Rydzyka?
ANDRZEJ LEPPER ZABRAŁ PREZYDENTOWI część jego pieniędzy i wyekspediował je na Żuławy. Najsłynniejszy polski Mulat musi mieć słabość do tej krainy. Dziwne? Nie, to nawet ma sens. Przecież Lepper działa depresyjnie.
PLATFORMA OBYWATELSKA LABIEDZI, że "moherowa koalicja" odrzuciła wszystkie jej poprawki do budżetu. Poprawki, oczywiście, sensowne, liberalne i oszczędnościowe. A co, gnębiliście kiedyś profesora Geremka, to za karę musicie się teraz użerać z Lepperem i Kaczyńskimi. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.
W PO SZYKUJE SIĘ WENDETA. Grzegorz Schetyna obawia się znaleźć w łóżku głowę konia, której nadawcą będzie Paweł Piskorski. Dwaj niegdysiejsi druhowie pałają dziś do siebie zupełnie innymi uczuciami. Piskorski i jego wierni piskorczycy gotowi są poprzeć Bronisława Komorowskiego przeciwko ekipie Tuska. Ba! Piskorski szuka nawet porozumienia z Rokitą. To nauczka, że w takich sytuacjach nie należy pokonanych zsyłać (nawet do Brukseli), tylko od razu pod topór. Inaczej będą się mścić. A jak nie oni, to ich dzieci.
NAJWIĘKSZY POLSKI POLITYK i najsłynniejszy polski Mulat wreszcie razem! LPR i Samoobrona grożą Kaczyńskim, że jakby co, to razem pójdą do wyborów. Wespół ze swymi partiami Roman Giertych i Andrzej Lepper tworzą uroczy duet, coś na kształt Don Kichota i Sancho Pansy. Mały - jak u Cervantesa - ma więcej oleju we łbie od dużego, ale - i tu już rozmijamy się z literackim pierwowzorem - dosiada roślejszego rumaka. Duży musi się zadowolić kulawym kucykiem w postaci LPR.
JAK BONY DYDY - IDĄ WYBORY. Byłoby całkiem zabawnie, gdyby tym razem PO wygrała o 2 proc. przed PiS. Raz, że Kaczyńscy mieliby głupie miny. Dwa, że mielibyśmy to samo co teraz, tylko na odwyrtkę. No i PSL nie byłoby w Sejmie. Mała rzecz, a cieszy.
RYSZARD KNOSALA ZOSTAJE w Platformie Obywatelskiej! Jego odważna publiczna deklaracja ucięła prasowe spekulacje na temat losów Knosali, a rozradowani koledzy partyjni skomponowali piosenkę "Jak Knosala załatwił krasnala", świętując zwycięską - wreszcie! - batalię z PiS. Ma to być bojowa pieśń oddziałów szturmowych PO.
JEDYNEGO SENSOWNEGO KANDYDATA do Krajowej Rady Tego i Owego - Tomasza Arabskiego, zgłoszonego przez PO - oczywiście nie wybrano. Ale może to i lepiej? Po co ktoś sensowny w czymś, co nie ma sensu?
DO KRAJOWEJ RADY TEGO I OWEGO Sejm wybrał Lecha Haydukiewicza (LPR) i Tomasza Borysiuka (Samoobrona). Ten pierwszy na mediach się zna, bo w zeszłym miesiącu widziano go, jak czytał gazetę. "Nasz Dziennik" konkretnie. Mógłby też zostać ministrem transportu, bo ma prawo jazdy. Za to Borysiuk, eksponent Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie, może o sobie z dumą mówić: "Jestem członkiem". I nie będzie w tym ani słowa przesady. Obu członkom gratulujemy.
koalicja&[email protected]
ROKITA W OGÓLE JAKOŚ MA PECHA. Nie może złapać wspólnego rytmu z własną partią. Jak w PO był trend, żeby PiS kopać, to Rokita był akurat za koalicją. Jak Tuskowi się trochę odmieniło i nawet komplementuje prezydenta, to premier z Krakowa jest rozżalony i pluje. Coś nam się pogubił pogromca Lwa Rywina. Może by mu przepisać prozac?
CO GORSZA, W SAMEJ PLATFORMIE swego wiceprzewodniczącego nie szanują zbytnio. Opowiadano nam, że podczas jakiejś wyjazdowej nasiadówy Rokita miał zabrać głos na samym końcu, podsumować spotkanie, a przy okazji stwierdzić na wzór Katona, że Schetyna powinien być obalony - jak to ma ostatnio w zwyczaju. Niestety, nagle zgasło światło, a potem przyszedł woźny i stwierdził, że trzeba kończyć zebranie. I skończono.
ROMAN GIERTYCH PROPONUJE PiS pakt konstytucyjny. W zamian liderzy PiS zorganizują mu dojście do ojca Rydzyka?
ANDRZEJ LEPPER ZABRAŁ PREZYDENTOWI część jego pieniędzy i wyekspediował je na Żuławy. Najsłynniejszy polski Mulat musi mieć słabość do tej krainy. Dziwne? Nie, to nawet ma sens. Przecież Lepper działa depresyjnie.
PLATFORMA OBYWATELSKA LABIEDZI, że "moherowa koalicja" odrzuciła wszystkie jej poprawki do budżetu. Poprawki, oczywiście, sensowne, liberalne i oszczędnościowe. A co, gnębiliście kiedyś profesora Geremka, to za karę musicie się teraz użerać z Lepperem i Kaczyńskimi. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.
W PO SZYKUJE SIĘ WENDETA. Grzegorz Schetyna obawia się znaleźć w łóżku głowę konia, której nadawcą będzie Paweł Piskorski. Dwaj niegdysiejsi druhowie pałają dziś do siebie zupełnie innymi uczuciami. Piskorski i jego wierni piskorczycy gotowi są poprzeć Bronisława Komorowskiego przeciwko ekipie Tuska. Ba! Piskorski szuka nawet porozumienia z Rokitą. To nauczka, że w takich sytuacjach nie należy pokonanych zsyłać (nawet do Brukseli), tylko od razu pod topór. Inaczej będą się mścić. A jak nie oni, to ich dzieci.
NAJWIĘKSZY POLSKI POLITYK i najsłynniejszy polski Mulat wreszcie razem! LPR i Samoobrona grożą Kaczyńskim, że jakby co, to razem pójdą do wyborów. Wespół ze swymi partiami Roman Giertych i Andrzej Lepper tworzą uroczy duet, coś na kształt Don Kichota i Sancho Pansy. Mały - jak u Cervantesa - ma więcej oleju we łbie od dużego, ale - i tu już rozmijamy się z literackim pierwowzorem - dosiada roślejszego rumaka. Duży musi się zadowolić kulawym kucykiem w postaci LPR.
JAK BONY DYDY - IDĄ WYBORY. Byłoby całkiem zabawnie, gdyby tym razem PO wygrała o 2 proc. przed PiS. Raz, że Kaczyńscy mieliby głupie miny. Dwa, że mielibyśmy to samo co teraz, tylko na odwyrtkę. No i PSL nie byłoby w Sejmie. Mała rzecz, a cieszy.
RYSZARD KNOSALA ZOSTAJE w Platformie Obywatelskiej! Jego odważna publiczna deklaracja ucięła prasowe spekulacje na temat losów Knosali, a rozradowani koledzy partyjni skomponowali piosenkę "Jak Knosala załatwił krasnala", świętując zwycięską - wreszcie! - batalię z PiS. Ma to być bojowa pieśń oddziałów szturmowych PO.
JEDYNEGO SENSOWNEGO KANDYDATA do Krajowej Rady Tego i Owego - Tomasza Arabskiego, zgłoszonego przez PO - oczywiście nie wybrano. Ale może to i lepiej? Po co ktoś sensowny w czymś, co nie ma sensu?
DO KRAJOWEJ RADY TEGO I OWEGO Sejm wybrał Lecha Haydukiewicza (LPR) i Tomasza Borysiuka (Samoobrona). Ten pierwszy na mediach się zna, bo w zeszłym miesiącu widziano go, jak czytał gazetę. "Nasz Dziennik" konkretnie. Mógłby też zostać ministrem transportu, bo ma prawo jazdy. Za to Borysiuk, eksponent Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie, może o sobie z dumą mówić: "Jestem członkiem". I nie będzie w tym ani słowa przesady. Obu członkom gratulujemy.
koalicja&[email protected]
Więcej możesz przeczytać w 5/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.