SKANER POLSKA
POLITYKA
Pułapka Obywatelska
Platforma Obywatelska znalazła się w przeddzień konwencji krajowej w dramatycznej sytuacji. Jeszcze niedawno wydawało się, że wybory będą najpóźniej wiosną 2007 r. Awanturujące się wciąż PiS miało się kompromitować i tracić popularność. Platforma nie chciała wyborów w maju 2006 r., bo liczyła, że kilka miesięcy później rozgromi partię Kaczyńskich. Koalicja PiS-LPR-Samoobrona wygląda jednak na całkiem trwałą. Do tego gospodarka jest w coraz lepszym stanie i trudno dziś straszyć widmem ekonomicznej ruiny.
Łatwo było atakować słaby rząd i skaczących sobie do gardła partnerów niestabilnego paktu stabilizacyjnego. Ale teraz koalicja pracuje jak sprawna maszyna. A krytyka Zyty Gilowskiej nie będzie wiarygodna, podobnie jak krytyka Zbigniewa Ziobry wprowadzającego zmiany, których nie powstydziłby się Jan Rokita. Do tego Lepper chyba będzie znacznie lepszym ministrem niż jego poprzednik Krzysztof Jurgiel, o co akurat nietrudno.
Z kolei rola opozycji "odpowiedzialnej", czyli takiej, która wspiera dobre projekty, a krytykuje tylko złe, jest szlachetna, ale może się okazać mało skuteczna. Partie w opozycji zwykle rosły słabością rządzących. Teraz liderzy platformy, dodatkowo absorbowani walką między obozami Rokity i Schetyny, zdają sobie sprawę z pułapki, w jakiej się znaleźli. I nic nie wskazuje na to, by mieli dobry pomysł na wyjście z impasu.
Igor Janke
GAZOCIĄG
Efekt Schnepfa
To że Ryszard Schnepf, doradca premiera ds. międzynarodowych, stracił posadę, jest tylko początkiem kłopotów. Sugestia Schnepfa, że Polska może wziąć udział w budowie Gazociągu Północnego, utrudniła negocjacje z Norwegią dotyczące kontraktu na dostawy gazu do Polski. Tym razem zakup gazu, inaczej niż w kontrakcie podpisanym za rządów AWS i unieważnionym przez SLD, ma być połączony z udziałem naszego kraju w budowie gazociągu z Norwegii przez południową Szwecję. Powinno to znacznie obniżyć cenę kupowanego przez Polskę gazu.
Rząd i PGNiG od pół roku prowadzą rozmowy z norweskim operatorem systemu przesyłowego Gassco o naszym udziale w budowie gazociągu z Norwegii do Polski. Tym razem (w czasach AWS negocjowano ze Statoil) stroną kontraktu ma być państwowe Petoro, w którym skarb Królestwa Norwegii ma 100 proc. udziałów. Petoro kontroluje połowę zasobów norweskiego gazu. Polska strona spodziewa się zakończenia do końca czerwca najważniejszej rundy negocjacji. Tymczasem po wypowiedzi Schnepfa bardzo się oni dziwili niekonsekwencji polskiego rządu w polityce gazowej. Dopytywali, czy Polska zamierza zerwać negocjacje. Na szczęście premier Marcinkiewicz jeszcze tego dnia, gdy ukazał się artykuł z wypowiedzią Schnepfa, zdementował jego informacje. (GIN, JJ)
MOSKIEWSKA POŻYCZKA
PZPR jak SED?
Operacja znana jako "moskiewskie pieniądze" mogła wyglądać zupełnie inaczej, niż sądziliśmy. A odtajnienie akt "moskiewskiej pożyczki" przez ministra Ziobrę upewni nas tylko w tym, co już wiedzieliśmy. Bo pożyczka mogła być tylko kamuflażem dla ratowania majątku PZPR. Takie skojarzenia musi budzić historia sposobów ratowania przez wschodnioniemiecką SED partyjnych pieniędzy. W Niemczech po siedmiu latach prac niezależnej komisji do zbadania partii i organizacji masowych opublikowano w 1998 r. broszurę, z której wynika, że operację podobną do dokonanej przez byłych przywódców PZPR próbowano przeprowadzić w dawnej NRD w 1991 r. Funkcjonariusze następczyni SED, postkomunistycznej PDS, postanowili przekazać do Moskwy 107 mln marek jako spłatę długu wobec KPZR. Przewodniczący PDS i jego towarzysze mieli jednak pecha - zanim pieniądze mogły być przekazane, sekretarz KC KPZR Walentin Falin wydał w Moskwie oświadczenie, że partia radziecka nie ma żadnych roszczeń majątkowych wobec SED. Operację wstrzymano, a miliony marek trafiły do skarbu niemieckiego państwa.
Komisja wykryła majątek wartości 3,38 mld marek (dziś 1,6 mld euro). Zabezpieczono 2,6 mld marek, z czego 2 mld marek były własnością PDS. Szczególnie trudno było odnaleźć majątek PDS. Musiano zarządzić rewizje w 50 miejscowościach i skonfiskować archiwa. Komisja zawierała z PDS ugody, które nie były dotrzymywane. Raport komisji przedstawia sposoby, jakie stosowali postkomuniści, by uratować zrabowane społeczeństwu pieniądze. 200 mln marek rozdano w formie darowizn, 145 mln marek przekazano funkcjonariuszom partyjnym jako długoterminowe i nieoprocentowane pożyczki, 120 mln marek przelano na tajne konta za granicą. PDS okazała się cichym udziałowcem ponad 160 prywatyzowanych przedsiębiorstw i fikcyjnym udziałowcem wielu innych. Po ogłoszeniu ich upadłości do kas partyjnych przepłynęły wierzytelności w wysokości 301 mln marek. Nie odzyskano większości pieniędzy z tajnych kont za granicą - w Szwajcarii, Austrii, Luksemburgu i Liechtensteinie.
Jak widać, i partia Honeckera, i postkomuniści w Polsce oraz w całym byłym obozie komunistycznym dbali o kieszeń swoich działaczy. A Moskwa spieszyła na pomoc bratnim partiom, być może wystawiając kwity na fikcyjne pożyczki.
Krystyna Grzybowska
WYNALAZCY
Polski patent
Janusz Liberkowski, wynalazca nagrodzony w konkursie telewizji ABC, prócz dumy przyniósł Polakom smutne refleksje. Większość istotnych polskich wynalazków to zasługa naszych emigrantów w USA. W kraju ani Europie nasi naukowcy i inżynierowie się nie liczą. W 2005 r. Polacy zgłosili 40 europejskich patentów (0,005 proc. wszystkich), czyli jeden przypadał prawie na milion mieszkańców. Oto liczący się rodacy wynalazcy.
Janusz Liberkowski - wymyślił kulistą kapsułę do samochodowego fotelika dla dzieci. W razie kraksy kapsuła przekręca się zgodnie z kierunkiem zderzenia, co lepiej chroni głowę, kręgosłup i kark przed kontuzją. Liberkowski stracił córkę w wypadku, choć znajdowała się w tradycyjnym foteliku. Liberkowski wyjechał do USA w 1984 r. i od tego czasu uzyskał za oceanem osiem patentów. Prócz miliona dolarów nagrody za zwycięstwo w American Inventor Polak ma zapewniony kontrakt z firmą Evenflo, która będzie produkowała jego foteliki.
Aleksander "Alek" Szlam - amerykański "Forbes" porównał go do Thomasa Edisona i Alexandra Grahama Bella. Szlam, Polak żydowskiego pochodzenia z okolic Kłodzka, wyemigrował do USA w 1969 r. Za oceanem uzyskał ponad 50 patentów, założył kilka firm informatycznych. Dzięki wynalazkom, m.in. automatycznego systemu przewidywania połączeń, jest uważany za ojca branży usług call center.
Krzysztof Appelt - absolwent Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wykładał na University of California w San Diego. Jest partnerem i udziałowcem w firmie Quorex Pharmaceuticals. Opracował m.in. viracept, jedno z pierwszych i najbardziej znanych lekarstw przeciw AIDS.
Tadeusz "Tad" Witkowicz - wyjechał w 1965 r. do Kanady, potem przeprowadził się do USA (mieszka w Bostonie). Jest właścicielem patentów na rozwiązania z dziedziny telekomunikacji i założycielem firm informatycznych, notowanych na giełdzie Nasdaq (część z nich sprzedał tak znanym koncernom jak 3Com lub Intel).
Krzysztof Trębski
NOMINACJA
Doradca Lecha Kaczyńskiego
Prezydent Kaczyński będzie miał doradcę ds. ekonomicznych - Zbigniewa Hockubę z Uniwersytetu Warszawskiego. Ten absolwent Wydziału Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej (1974 r.) był stypendystą i visiting scholar m.in. uniwersytetów w Heidelbergu i Oksfordzie. Zajmował się polityką konkurencji, prywatyzacją i rynkiem kapitałowym. W jednej z publicznych wypowiedzi zacytował klasyka liberalizmu Friedricha von Hayeka, który powiedział, że "wolny rynek potrzebuje państwa, które nikogo nie uprzywilejowuje, zwłaszcza siebie samego". Hockuba zasiadał w radach nadzorczych państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu i Narodowych Funduszy Inwestycyjnych Piast, Hetman i Progress (od 2004 r.). W 2004 r. przedstawiciele banków i instytucji finansowych, pytani przez PAP w ankiecie o kandydatów prezydenta Kwaśniewskiego do RPP, wymienili m.in. Hockubę. (JJ, GIN)
HISTORIA
Polskie ofiary wojny wietnamskiej
Polski okręt "Józef Conrad" zatopiły amerykańskie bomby podczas wojny w Wietnamie - okazało się po latach. Zginęło czterech marynarzy. Na pokładzie było kilka tysięcy ton broni dla Wietkongu. Przynajmniej raz w miesiącu od 1965 r. z polskich portów wypływały statki floty handlowej wypełnione amunicją, bronią i bojowymi wozami z Polski, Czech i Węgier dla Wietkongu. (bod)
SKANER ŚWIAT
MUNDIAL
Wielki strach
Aż 21 meczów zbliżających się mistrzostw świata będzie narażonych na terrorystyczne ataki. Niemiecka Federalna Agencja Kryminalna (DKA) opublikowała raport o zagrożeniach podczas mistrzostw. Agenci spodziewają się uderzenia w czasie meczów krajów koalicji antyterrorystycznej, czyli USA, Wielkiej Brytanii, Polski, Australii i Hiszpanii. Hotel, w którym zatrzyma się drużyna USA, będzie pod ciągłą obserwacją. Specjalną ochronę uzyska też drużyna Iranu. - W czasie meczów podwyższonego ryzyka nad stadionami będzie zamykana przestrzeń powietrzna - mówi Udo Nagel, minister spraw wewnętrznych Hamburga. Paradoksalnie, stadiony będą najbardziej bezpieczne, bo będą monitorowane, a wchodzący sprawdzani wykrywaczami metali. Wydzielono 300 miejsc, gdzie zostaną postawione ekrany, na których będą transmitowane mecze. Zagrożeniem są tam nie tylko ataki terrorystów, lecz także zamieszki sprowokowane przez neofaszystów. Ostrzegając przed taką możliwością, Uwe-Karsten Heye, były rzecznik niemieckiego rządu, wywołał oburzenie stwierdzeniem, że czarnoskórzy fani nie powinni przychodzić na mecze w Branderburgii i Berlinie. "Po prostu mogą tego nie przeżyć" - powiedział. (greg)
Mecze podwyższonego ryzyka
CHERIE BLAIR
Premierzyca w Warszawie
Cherie Booth, żona premiera Tony'ego Blaira, to szara eminencja brytyjskiego rządu - mówi się powszechnie. Przeciwnicy premiera Blaira twierdzą nawet, że Cherie, utalentowana prawniczka, jest mądrzejsza od męża i rządziłaby lepiej niż on. Sprawdzić to mogli uczestnicy konferencji "Usuwanie barier w biznesie", zorganizowanej przez "Puls Biznesu". Jej głównym mówcą była właśnie Cherie Booth-Blair. - Zwiększenie równouprawnienia i poszerzanie ochrony socjalnej da się pogodzić z liberalną gospodarką. Stabilne prawo dające ochronę pracownikom będzie ją tylko napędzać - mówiła Cherie Blair. Ochrona praw człowieka to jej specjalność - broni pracowników, matki, ojców. Zawsze starała się być prymusem: uzyskała najwyższe oceny ze wszystkich przedmiotów podczas studiów w London School of Economics. Szerszej publiczności dała się poznać podczas jednej z wizyt Blaira w Chinach. Podczas spotkania ze studentami, wyręczając męża, zaśpiewała "When I'm 64" The Beatles. Amatorskie nagranie trafiło do Internetu, gdzie ktoś zmiksował je w popowy utwór. W Warszawie Cherie Blair nie zaśpiewała. (greg)
Fot: J. Marczewski, M. Stelmach
POLITYKA
Pułapka Obywatelska
Platforma Obywatelska znalazła się w przeddzień konwencji krajowej w dramatycznej sytuacji. Jeszcze niedawno wydawało się, że wybory będą najpóźniej wiosną 2007 r. Awanturujące się wciąż PiS miało się kompromitować i tracić popularność. Platforma nie chciała wyborów w maju 2006 r., bo liczyła, że kilka miesięcy później rozgromi partię Kaczyńskich. Koalicja PiS-LPR-Samoobrona wygląda jednak na całkiem trwałą. Do tego gospodarka jest w coraz lepszym stanie i trudno dziś straszyć widmem ekonomicznej ruiny.
Łatwo było atakować słaby rząd i skaczących sobie do gardła partnerów niestabilnego paktu stabilizacyjnego. Ale teraz koalicja pracuje jak sprawna maszyna. A krytyka Zyty Gilowskiej nie będzie wiarygodna, podobnie jak krytyka Zbigniewa Ziobry wprowadzającego zmiany, których nie powstydziłby się Jan Rokita. Do tego Lepper chyba będzie znacznie lepszym ministrem niż jego poprzednik Krzysztof Jurgiel, o co akurat nietrudno.
Z kolei rola opozycji "odpowiedzialnej", czyli takiej, która wspiera dobre projekty, a krytykuje tylko złe, jest szlachetna, ale może się okazać mało skuteczna. Partie w opozycji zwykle rosły słabością rządzących. Teraz liderzy platformy, dodatkowo absorbowani walką między obozami Rokity i Schetyny, zdają sobie sprawę z pułapki, w jakiej się znaleźli. I nic nie wskazuje na to, by mieli dobry pomysł na wyjście z impasu.
Igor Janke
JAN ROKITA O Donaldzie Tusku |
---|
"Myślę, że Tusk dojrzał do tego, by zaproponować daleko idące kroki profesjonalizujące Platformę (...) Myślę, że dworski sposób zarządzania wewnętrznymi sprawami platformy przez otoczenie Tuska zostanie z woli Tuska tym kongresem przerwany. Myślę, że to powinno także oznaczać reformę organizacyjną i personalną niewydolnego dotąd sekretariatu generalnego partii. (...) Chyba Tusk dojrzał do podjęcia roli reformatora dotychczasowego stylu Tuska" "Gazeta Wyborcza" z 20-21 maja 2006 r." |
GAZOCIĄG
Efekt Schnepfa
To że Ryszard Schnepf, doradca premiera ds. międzynarodowych, stracił posadę, jest tylko początkiem kłopotów. Sugestia Schnepfa, że Polska może wziąć udział w budowie Gazociągu Północnego, utrudniła negocjacje z Norwegią dotyczące kontraktu na dostawy gazu do Polski. Tym razem zakup gazu, inaczej niż w kontrakcie podpisanym za rządów AWS i unieważnionym przez SLD, ma być połączony z udziałem naszego kraju w budowie gazociągu z Norwegii przez południową Szwecję. Powinno to znacznie obniżyć cenę kupowanego przez Polskę gazu.
Rząd i PGNiG od pół roku prowadzą rozmowy z norweskim operatorem systemu przesyłowego Gassco o naszym udziale w budowie gazociągu z Norwegii do Polski. Tym razem (w czasach AWS negocjowano ze Statoil) stroną kontraktu ma być państwowe Petoro, w którym skarb Królestwa Norwegii ma 100 proc. udziałów. Petoro kontroluje połowę zasobów norweskiego gazu. Polska strona spodziewa się zakończenia do końca czerwca najważniejszej rundy negocjacji. Tymczasem po wypowiedzi Schnepfa bardzo się oni dziwili niekonsekwencji polskiego rządu w polityce gazowej. Dopytywali, czy Polska zamierza zerwać negocjacje. Na szczęście premier Marcinkiewicz jeszcze tego dnia, gdy ukazał się artykuł z wypowiedzią Schnepfa, zdementował jego informacje. (GIN, JJ)
MOSKIEWSKA POŻYCZKA
PZPR jak SED?
Operacja znana jako "moskiewskie pieniądze" mogła wyglądać zupełnie inaczej, niż sądziliśmy. A odtajnienie akt "moskiewskiej pożyczki" przez ministra Ziobrę upewni nas tylko w tym, co już wiedzieliśmy. Bo pożyczka mogła być tylko kamuflażem dla ratowania majątku PZPR. Takie skojarzenia musi budzić historia sposobów ratowania przez wschodnioniemiecką SED partyjnych pieniędzy. W Niemczech po siedmiu latach prac niezależnej komisji do zbadania partii i organizacji masowych opublikowano w 1998 r. broszurę, z której wynika, że operację podobną do dokonanej przez byłych przywódców PZPR próbowano przeprowadzić w dawnej NRD w 1991 r. Funkcjonariusze następczyni SED, postkomunistycznej PDS, postanowili przekazać do Moskwy 107 mln marek jako spłatę długu wobec KPZR. Przewodniczący PDS i jego towarzysze mieli jednak pecha - zanim pieniądze mogły być przekazane, sekretarz KC KPZR Walentin Falin wydał w Moskwie oświadczenie, że partia radziecka nie ma żadnych roszczeń majątkowych wobec SED. Operację wstrzymano, a miliony marek trafiły do skarbu niemieckiego państwa.
Komisja wykryła majątek wartości 3,38 mld marek (dziś 1,6 mld euro). Zabezpieczono 2,6 mld marek, z czego 2 mld marek były własnością PDS. Szczególnie trudno było odnaleźć majątek PDS. Musiano zarządzić rewizje w 50 miejscowościach i skonfiskować archiwa. Komisja zawierała z PDS ugody, które nie były dotrzymywane. Raport komisji przedstawia sposoby, jakie stosowali postkomuniści, by uratować zrabowane społeczeństwu pieniądze. 200 mln marek rozdano w formie darowizn, 145 mln marek przekazano funkcjonariuszom partyjnym jako długoterminowe i nieoprocentowane pożyczki, 120 mln marek przelano na tajne konta za granicą. PDS okazała się cichym udziałowcem ponad 160 prywatyzowanych przedsiębiorstw i fikcyjnym udziałowcem wielu innych. Po ogłoszeniu ich upadłości do kas partyjnych przepłynęły wierzytelności w wysokości 301 mln marek. Nie odzyskano większości pieniędzy z tajnych kont za granicą - w Szwajcarii, Austrii, Luksemburgu i Liechtensteinie.
Jak widać, i partia Honeckera, i postkomuniści w Polsce oraz w całym byłym obozie komunistycznym dbali o kieszeń swoich działaczy. A Moskwa spieszyła na pomoc bratnim partiom, być może wystawiając kwity na fikcyjne pożyczki.
Krystyna Grzybowska
WYNALAZCY
Polski patent
Janusz Liberkowski, wynalazca nagrodzony w konkursie telewizji ABC, prócz dumy przyniósł Polakom smutne refleksje. Większość istotnych polskich wynalazków to zasługa naszych emigrantów w USA. W kraju ani Europie nasi naukowcy i inżynierowie się nie liczą. W 2005 r. Polacy zgłosili 40 europejskich patentów (0,005 proc. wszystkich), czyli jeden przypadał prawie na milion mieszkańców. Oto liczący się rodacy wynalazcy.
Janusz Liberkowski - wymyślił kulistą kapsułę do samochodowego fotelika dla dzieci. W razie kraksy kapsuła przekręca się zgodnie z kierunkiem zderzenia, co lepiej chroni głowę, kręgosłup i kark przed kontuzją. Liberkowski stracił córkę w wypadku, choć znajdowała się w tradycyjnym foteliku. Liberkowski wyjechał do USA w 1984 r. i od tego czasu uzyskał za oceanem osiem patentów. Prócz miliona dolarów nagrody za zwycięstwo w American Inventor Polak ma zapewniony kontrakt z firmą Evenflo, która będzie produkowała jego foteliki.
Aleksander "Alek" Szlam - amerykański "Forbes" porównał go do Thomasa Edisona i Alexandra Grahama Bella. Szlam, Polak żydowskiego pochodzenia z okolic Kłodzka, wyemigrował do USA w 1969 r. Za oceanem uzyskał ponad 50 patentów, założył kilka firm informatycznych. Dzięki wynalazkom, m.in. automatycznego systemu przewidywania połączeń, jest uważany za ojca branży usług call center.
Krzysztof Appelt - absolwent Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wykładał na University of California w San Diego. Jest partnerem i udziałowcem w firmie Quorex Pharmaceuticals. Opracował m.in. viracept, jedno z pierwszych i najbardziej znanych lekarstw przeciw AIDS.
Tadeusz "Tad" Witkowicz - wyjechał w 1965 r. do Kanady, potem przeprowadził się do USA (mieszka w Bostonie). Jest właścicielem patentów na rozwiązania z dziedziny telekomunikacji i założycielem firm informatycznych, notowanych na giełdzie Nasdaq (część z nich sprzedał tak znanym koncernom jak 3Com lub Intel).
Krzysztof Trębski
NOMINACJA
Doradca Lecha Kaczyńskiego
Prezydent Kaczyński będzie miał doradcę ds. ekonomicznych - Zbigniewa Hockubę z Uniwersytetu Warszawskiego. Ten absolwent Wydziału Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej (1974 r.) był stypendystą i visiting scholar m.in. uniwersytetów w Heidelbergu i Oksfordzie. Zajmował się polityką konkurencji, prywatyzacją i rynkiem kapitałowym. W jednej z publicznych wypowiedzi zacytował klasyka liberalizmu Friedricha von Hayeka, który powiedział, że "wolny rynek potrzebuje państwa, które nikogo nie uprzywilejowuje, zwłaszcza siebie samego". Hockuba zasiadał w radach nadzorczych państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu i Narodowych Funduszy Inwestycyjnych Piast, Hetman i Progress (od 2004 r.). W 2004 r. przedstawiciele banków i instytucji finansowych, pytani przez PAP w ankiecie o kandydatów prezydenta Kwaśniewskiego do RPP, wymienili m.in. Hockubę. (JJ, GIN)
HISTORIA
Polskie ofiary wojny wietnamskiej
Polski okręt "Józef Conrad" zatopiły amerykańskie bomby podczas wojny w Wietnamie - okazało się po latach. Zginęło czterech marynarzy. Na pokładzie było kilka tysięcy ton broni dla Wietkongu. Przynajmniej raz w miesiącu od 1965 r. z polskich portów wypływały statki floty handlowej wypełnione amunicją, bronią i bojowymi wozami z Polski, Czech i Węgier dla Wietkongu. (bod)
SKANER ŚWIAT
MUNDIAL
Wielki strach
Aż 21 meczów zbliżających się mistrzostw świata będzie narażonych na terrorystyczne ataki. Niemiecka Federalna Agencja Kryminalna (DKA) opublikowała raport o zagrożeniach podczas mistrzostw. Agenci spodziewają się uderzenia w czasie meczów krajów koalicji antyterrorystycznej, czyli USA, Wielkiej Brytanii, Polski, Australii i Hiszpanii. Hotel, w którym zatrzyma się drużyna USA, będzie pod ciągłą obserwacją. Specjalną ochronę uzyska też drużyna Iranu. - W czasie meczów podwyższonego ryzyka nad stadionami będzie zamykana przestrzeń powietrzna - mówi Udo Nagel, minister spraw wewnętrznych Hamburga. Paradoksalnie, stadiony będą najbardziej bezpieczne, bo będą monitorowane, a wchodzący sprawdzani wykrywaczami metali. Wydzielono 300 miejsc, gdzie zostaną postawione ekrany, na których będą transmitowane mecze. Zagrożeniem są tam nie tylko ataki terrorystów, lecz także zamieszki sprowokowane przez neofaszystów. Ostrzegając przed taką możliwością, Uwe-Karsten Heye, były rzecznik niemieckiego rządu, wywołał oburzenie stwierdzeniem, że czarnoskórzy fani nie powinni przychodzić na mecze w Branderburgii i Berlinie. "Po prostu mogą tego nie przeżyć" - powiedział. (greg)
Mecze podwyższonego ryzyka
- 9 czerwca Polska - Ekwador, Gelsenkirchen
- 10 czerwca Wielka Brytania - Paragwaj, Frankfurt nad Menem
- 11 czerwca Meksyk - Iran, Norymberga
- 12 czerwca Australia - Japonia, Kaiserslautern
- 12 czerwca USA - Czechy, Gelsenkirchen
- 14 czerwca Hiszpania - Ukraina, Lipsk
- 14 czerwca Niemcy - Polska, Dortmund
- 15 czerwca Wielka Brytania - Trynidad i Tobago, Norymberga
- 17 czerwca Portugalia - Iran, Frankfurt nad Menem
- 17 czerwca Włochy - USA, Kaiserslautern
- 18 czerwca Brazylia - Australia, Norymberga
- 19 czerwca Arabia Saudyjska - Ukraina, Hamburg
- 19 czerwca Hiszpania - Tunezja, Stuttgart
- 20 czerwca Kostaryka - Polska, Hanower
- 21 czerwca Iran - Angola, Lipsk
- 22 czerwca Ghana - USA, Norymberga
- 22 czerwca Chorwacja - Australia, Stuttgart
- 23 czerwca Arabia Saudyjska - Hiszpania, Kaiserslautern
- 23 czerwca Ukraina - Tunezja, Berlin
- plus mecz otwierający i finałowy
CHERIE BLAIR
Premierzyca w Warszawie
Cherie Booth, żona premiera Tony'ego Blaira, to szara eminencja brytyjskiego rządu - mówi się powszechnie. Przeciwnicy premiera Blaira twierdzą nawet, że Cherie, utalentowana prawniczka, jest mądrzejsza od męża i rządziłaby lepiej niż on. Sprawdzić to mogli uczestnicy konferencji "Usuwanie barier w biznesie", zorganizowanej przez "Puls Biznesu". Jej głównym mówcą była właśnie Cherie Booth-Blair. - Zwiększenie równouprawnienia i poszerzanie ochrony socjalnej da się pogodzić z liberalną gospodarką. Stabilne prawo dające ochronę pracownikom będzie ją tylko napędzać - mówiła Cherie Blair. Ochrona praw człowieka to jej specjalność - broni pracowników, matki, ojców. Zawsze starała się być prymusem: uzyskała najwyższe oceny ze wszystkich przedmiotów podczas studiów w London School of Economics. Szerszej publiczności dała się poznać podczas jednej z wizyt Blaira w Chinach. Podczas spotkania ze studentami, wyręczając męża, zaśpiewała "When I'm 64" The Beatles. Amatorskie nagranie trafiło do Internetu, gdzie ktoś zmiksował je w popowy utwór. W Warszawie Cherie Blair nie zaśpiewała. (greg)
Fot: J. Marczewski, M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 21/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.