Budowa anatomiczna może świadczyć o skłonnościach do tak groźnych chorób jak rak i cukrzyca
Niemiecki lekarz Franz Joseph Gall przekonywał na początku XIX wieku, że osobowość i predyspozycje człowieka można odczytać z kształtu jego czaszki. Zwolennicy tzw. frenologii twierdzili, że badanie głowy pozwala odróżnić potencjalnego przestępcę od człowieka uczciwego. W Anglii tysiące ludzi odwiedzały poradnie frenologiczne przed podjęciem decyzji o małżeństwie czy zatrudnieniu pracownika. Frenolodzy stawiali fałszywe diagnozy, ale budowa anatomiczna może świadczyć o skłonnościach do niektórych chorób, nawet tak groźnych, jak rak i cukrzyca.
Badania prof. Marka Hansa z Case Western Reserve University wykazały, że ludzie o okrągłych głowach mają większe problemy z oddychaniem w czasie snu niż ludzie z pociągłymi twarzami: częściej chrapią, cierpią na bezdech senny i chorują na nadciśnienie. Z kolei osoby o małych czaszkach są obciążone większym ryzykiem choroby Alzheimera, ponieważ ich mózgi łatwiej ulegają uszkodzeniu - ustalili uczeni z University of South Florida i University of Washington. - Proporcje ciała zależą w dużym stopniu od warunków rozwoju organizmu w życiu płodowym i dzieciństwie. Wpływają też na nie zmiany poziomu hormonów u dorosłych - wyjaśnia prof. Stanisław Gołąb z Zakładu Antropologii Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.
Wróżenie z palców
Gdyby Abraham Lincoln nie został zastrzelony przez zamachowca, prawdopodobnie zabiłby go tętniak aorty. Szesnasty prezydent USA cierpiał na zespół Marfana, wrodzoną chorobę tkanki łącznej, uszkadzającą układ krążenia i objawiającą się m.in. wysokim wzrostem, wąską klatką piersiową oraz wydłużeniem rąk i nóg. Ta przypadłość może jednak być atutem. Nawet dziś nikt nie jest w stanie grać na skrzypcach tak jak Niccol Paganini. Współcześni posądzali go o konszachty z diabłem, ale w rzeczywistości technika mistrza była związana z jego wyjątkowo długimi palcami i elastycznymi stawami dłoni - typowymi cechami zespołu Marfana, zwanego niegdyś arachnodaktylią (pająkowatością palców). Z wyglądu ręki można odczytać także zagrożenie chorobą Dupuytrena, która ogranicza sprawność dłoni, prowadząc do przykurczów palców. To nieuleczalne schorzenie dotknęło m.in. Ronalda Reagana i Margaret Thatcher.
Ukształtowanie dłoni pozwala nam zajrzeć do czarnej skrzynki, jaką jest życie płodowe człowieka. Prof. John Manning z University of Liverpool, pionier badań nad długością palców, uważa, że jeśli w łonie matki dziecko miało kontakt z wysokim stężeniem testosteronu, jego palec wskazujący będzie przez całe życie krótszy niż serdeczny. Jego mózg będzie miał bardziej męski charakter, co oznacza m.in. skłonność do fizycznej agresji, ale też większe predyspozycje do zawodu nauczyciela czy psychologa. Przewaga estrogenu w czasie ciąży daje odwrotny skutek: palec wskazujący jest dłuższy, a taka osoba często robi karierę w dziedzinie nauk ścisłych, choć jest też bardziej zagrożona depresją i dysleksją.
O przebiegu pierwszych etapów życia mogą też świadczyć odciski palców, których wzór utrwala się w 19. tygodniu ciąży. Badacze z Center for Disease Control w USA ustalili, że dzieci niedożywionych matek mają większe różnice w liczbie linii papilarnych między palcami, a zarazem częściej występują u nich takie choroby, jak cukrzyca typu 1 (insulinozależna) czy schizofrenia.
Symetria zdrowia
Proporcjonalna budowa ciała jest jednym ze wskaźników jego kondycji biologicznej. Asymetria świadczy o działaniu niekorzystnych czynników w czasie ciąży, takich jak alkohol czy dym tytoniowy. Mają też one wpływ na rozwój i działanie układu nerwowego. Świadczą o tym badania dr. Zeynepa Benderlioglu z Ohio State University, które wykazały, że jeśli u mężczyzny występują duże różnice wielkości między parzystymi częściami ciała - uszami, dłońmi, łokciami czy stopami - ma on trudności z panowaniem nad sobą i łatwo wpada w gniew.
Zachwianie proporcji może być też związane z predyspozycjami do choroby nowotworowej. Analizy przeprowadzone w Norwegii wykazały, że guzy mózgu częściej pojawiają się u dzieci, które po urodzeniu miały największy obwód głowy. Uczeni przypuszczają wręcz, że proces nowotworowy może się zaczynać już podczas życia płodowego. Z kolei nierówna wielkość piersi u kobiet sygnalizuje zwiększone ryzyko rozwoju raka - niezależnie od genów czy diety.
Choroby wąskiej talii
Najłatwiejszym do wykrycia zwiastunem choroby jest kształt i wielkość brzucha. Otyłość brzuszna, powodująca, że sylwetka nabiera kształtów jabłka, zwiększa ryzyko choroby wieńcowej. U osób mających w pasie więcej niż 88 cm znacznie częściej pojawia się kamica nerkowa i cukrzyca typu 2 - niezależnie od tego, czy są one otyłe według standardowych kryteriów, takich jak wskaźnik masy ciała BMI. Z kolei u kobiet o obwodzie talii przekraczającym 90 cm ryzyko powstania kamieni w pęcherzyku żółciowym jest dwukrotnie większe niż u szczuplejszych. Powodem są zmiany hormonalne, do których prowadzi nieprawidłowa aktywność komórek tłuszczowych otaczających narządy wewnętrzne.
Homo sapiens ewoluuje w kierunku szczupłej sylwetki. - Kolejne pokolenia są coraz wyższe, mają dłuższe ręce i nogi, spada zaś ilość tłuszczu, zwłaszcza wśród dziewcząt, co obserwujemy też w badaniach prowadzonych od dziesięcioleci w Krakowie - mówi prof. Gołąb. Jednak taka sylwetka też może zwiastować kłopoty ze zdrowiem. Badacze z National Institutes of Child Health and Human Development odkryli, że szczupłe kobiety - o wskaźniku BMI mniejszym niż 22 - częściej chorują na endometriozę: bolesne schorzenie powodujące m.in. problemy z zajściem w ciążę. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób ta choroba jest związana z typem sylwetki, ale w grę mogą wchodzić różnice hormonalne. Kolejny raz okazuje się, że nawet w wypadku proporcji ciała najkorzystniejszy jest złoty środek. Alzheimera
Badania prof. Marka Hansa z Case Western Reserve University wykazały, że ludzie o okrągłych głowach mają większe problemy z oddychaniem w czasie snu niż ludzie z pociągłymi twarzami: częściej chrapią, cierpią na bezdech senny i chorują na nadciśnienie. Z kolei osoby o małych czaszkach są obciążone większym ryzykiem choroby Alzheimera, ponieważ ich mózgi łatwiej ulegają uszkodzeniu - ustalili uczeni z University of South Florida i University of Washington. - Proporcje ciała zależą w dużym stopniu od warunków rozwoju organizmu w życiu płodowym i dzieciństwie. Wpływają też na nie zmiany poziomu hormonów u dorosłych - wyjaśnia prof. Stanisław Gołąb z Zakładu Antropologii Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.
Wróżenie z palców
Gdyby Abraham Lincoln nie został zastrzelony przez zamachowca, prawdopodobnie zabiłby go tętniak aorty. Szesnasty prezydent USA cierpiał na zespół Marfana, wrodzoną chorobę tkanki łącznej, uszkadzającą układ krążenia i objawiającą się m.in. wysokim wzrostem, wąską klatką piersiową oraz wydłużeniem rąk i nóg. Ta przypadłość może jednak być atutem. Nawet dziś nikt nie jest w stanie grać na skrzypcach tak jak Niccol Paganini. Współcześni posądzali go o konszachty z diabłem, ale w rzeczywistości technika mistrza była związana z jego wyjątkowo długimi palcami i elastycznymi stawami dłoni - typowymi cechami zespołu Marfana, zwanego niegdyś arachnodaktylią (pająkowatością palców). Z wyglądu ręki można odczytać także zagrożenie chorobą Dupuytrena, która ogranicza sprawność dłoni, prowadząc do przykurczów palców. To nieuleczalne schorzenie dotknęło m.in. Ronalda Reagana i Margaret Thatcher.
Ukształtowanie dłoni pozwala nam zajrzeć do czarnej skrzynki, jaką jest życie płodowe człowieka. Prof. John Manning z University of Liverpool, pionier badań nad długością palców, uważa, że jeśli w łonie matki dziecko miało kontakt z wysokim stężeniem testosteronu, jego palec wskazujący będzie przez całe życie krótszy niż serdeczny. Jego mózg będzie miał bardziej męski charakter, co oznacza m.in. skłonność do fizycznej agresji, ale też większe predyspozycje do zawodu nauczyciela czy psychologa. Przewaga estrogenu w czasie ciąży daje odwrotny skutek: palec wskazujący jest dłuższy, a taka osoba często robi karierę w dziedzinie nauk ścisłych, choć jest też bardziej zagrożona depresją i dysleksją.
O przebiegu pierwszych etapów życia mogą też świadczyć odciski palców, których wzór utrwala się w 19. tygodniu ciąży. Badacze z Center for Disease Control w USA ustalili, że dzieci niedożywionych matek mają większe różnice w liczbie linii papilarnych między palcami, a zarazem częściej występują u nich takie choroby, jak cukrzyca typu 1 (insulinozależna) czy schizofrenia.
Symetria zdrowia
Proporcjonalna budowa ciała jest jednym ze wskaźników jego kondycji biologicznej. Asymetria świadczy o działaniu niekorzystnych czynników w czasie ciąży, takich jak alkohol czy dym tytoniowy. Mają też one wpływ na rozwój i działanie układu nerwowego. Świadczą o tym badania dr. Zeynepa Benderlioglu z Ohio State University, które wykazały, że jeśli u mężczyzny występują duże różnice wielkości między parzystymi częściami ciała - uszami, dłońmi, łokciami czy stopami - ma on trudności z panowaniem nad sobą i łatwo wpada w gniew.
Zachwianie proporcji może być też związane z predyspozycjami do choroby nowotworowej. Analizy przeprowadzone w Norwegii wykazały, że guzy mózgu częściej pojawiają się u dzieci, które po urodzeniu miały największy obwód głowy. Uczeni przypuszczają wręcz, że proces nowotworowy może się zaczynać już podczas życia płodowego. Z kolei nierówna wielkość piersi u kobiet sygnalizuje zwiększone ryzyko rozwoju raka - niezależnie od genów czy diety.
Choroby wąskiej talii
Najłatwiejszym do wykrycia zwiastunem choroby jest kształt i wielkość brzucha. Otyłość brzuszna, powodująca, że sylwetka nabiera kształtów jabłka, zwiększa ryzyko choroby wieńcowej. U osób mających w pasie więcej niż 88 cm znacznie częściej pojawia się kamica nerkowa i cukrzyca typu 2 - niezależnie od tego, czy są one otyłe według standardowych kryteriów, takich jak wskaźnik masy ciała BMI. Z kolei u kobiet o obwodzie talii przekraczającym 90 cm ryzyko powstania kamieni w pęcherzyku żółciowym jest dwukrotnie większe niż u szczuplejszych. Powodem są zmiany hormonalne, do których prowadzi nieprawidłowa aktywność komórek tłuszczowych otaczających narządy wewnętrzne.
Homo sapiens ewoluuje w kierunku szczupłej sylwetki. - Kolejne pokolenia są coraz wyższe, mają dłuższe ręce i nogi, spada zaś ilość tłuszczu, zwłaszcza wśród dziewcząt, co obserwujemy też w badaniach prowadzonych od dziesięcioleci w Krakowie - mówi prof. Gołąb. Jednak taka sylwetka też może zwiastować kłopoty ze zdrowiem. Badacze z National Institutes of Child Health and Human Development odkryli, że szczupłe kobiety - o wskaźniku BMI mniejszym niż 22 - częściej chorują na endometriozę: bolesne schorzenie powodujące m.in. problemy z zajściem w ciążę. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób ta choroba jest związana z typem sylwetki, ale w grę mogą wchodzić różnice hormonalne. Kolejny raz okazuje się, że nawet w wypadku proporcji ciała najkorzystniejszy jest złoty środek. Alzheimera
Więcej możesz przeczytać w 21/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.