Mafie paliwowa i hazardowa nie miałyby szans, gdyby nie pomoc urzędników Ministerstwa Finansów
Mafia w najważniejszym dla interesów państwa ministerstwie? Każdy dzień śledztwa w sprawie korupcji w resorcie finansów zdaje się to potwierdzać. Policjanci z Centralnego Biura Śledczego w ramach różnych śledztw sprawdzają też decyzje urzędników Ministerstwa Finansów i urzędów skarbowych korzystne dla spółek mafii paliwowej i firm działających na rynku hazardu. Sprawdzają też zaskakujące umorzenia podatków. I okazuje się, że za łapówki sięgające jednorazowo 2,5 mln zł urzędnicy skarbówki umarzali wielomilionowe należności podatkowe. Tak jakby nie było żadnego nadzoru ze strony Ministerstwa Finansów. - Teraz chcemy szybko sfinalizować to, na co już zebraliśmy dowody. I już widać, że rozmiary korupcji są zatrważające - mówi "Wprost" prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Pomocny jak urzędnik
Niektóre śledztwa, które się toczą, mogły się rozpocząć wiele lat temu. Kolejne rządy ignorowały jednak napływające sygnały, a nawet konkretne doniesienia o przestępstwach. Przykładem może być sprawa Zdzisława Kukawskiego, byłego inspektora kontroli resortowej. W 2001 r. koordynował on kontrolę Urzędu Skarbowego w Płocku. Ustalono wówczas, że agencja celna Trans-Sad, należąca do barona mafii paliwowej Arkadiusza Grochulskiego, od pięciu lat zalegała wobec fiskusa i urzędu celnego z zapłatą ponad 30 mln zł. Wraz z odsetkami kwota urosła do ponad 70 mln zł. Pokontrolne wnioski zmusiły Trans--Sad do zapłaty kwoty głównej - 30 mln zł, ale odsetki zostały umorzone. Podarowano tej firmie ponad 40 mln zł. Według kontrolerów, Urząd Celny w Szczecinie do momentu kontroli "był z niezrozumiałych względów nie zainteresowany odzyskaniem należności". Kukawski wielokrotnie przypominał swoim szefom, że kontrolę należy rozszerzyć, by zbadać, dlaczego szczeciński urząd nie kwapił się z odzyskaniem pieniędzy, a potem zrezygnował z egzekucji odsetek. Słał więc pisma do kolejnych ministrów finansów: Grzegorza Kołodki, Andrzeja Raczki, Mirosława Gronickiego, Jerzego Hausnera. Alarmował też o korupcji w urzędzie skarbowym na warszawskim Targówku (wśród zatrzymanych w ostatnich dniach jest były pracownik tego urzędu) oraz w Departamencie Gier Losowych Ministerstwa Finansów.
Kukawski złożył nawet zawiadomienie o przestępstwie, które trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa. - Umarzanie i odmowy wszczynania śledztw były typowym zjawiskiem dla tej prokuratury - mówi Janusz Kaczmarek.
Zamiast zająć się firmami, które unikały płacenia podatków, oraz pozwalającymi na to urzędami, zajęto się kontrolerem Kukawskim - wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Tymczasem gdyby prokuratorzy rozpoczęli postępowanie, uwzględniając ustalenia Kukawskiego z 2001 r., śledztwa w sprawie mafii paliwowej ruszyłyby co najmniej rok wcześniej. W ten sposób straty skarbu państwa byłyby mniejsze, a winni nie mieliby czasu na ukrycie wielu dowodów.
Sprzedawcy przywilejów
- Nie ma mafii, gdy z przestępcami nie współpracują przedstawiciele organów państwa. A współpracowali przynajmniej w wypadku mafii paliwowej. Świadczyć o tym mogą zmieniające się, nawet co trzy miesiące, przepisy opracowywane w Ministerstwie Finansów - mówi Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Równie często jak przepisy paliwowe Ministerstwo Finansów opracowywało nowelizacje prawa regulującego rynek hazardu w Polsce. Nie jest tajemnicą, że zakłady bukmacherskie, kasyna i rynek jednorękich bandytów to od lat domena gangsterów. Mafia paliwowa korumpowała urzędników skarbowych i miała wpływy w ministerstwie finansów. Świadczy o tym przykład III Urzędu Skarbowego w Szczecinie, na którego obszarze działały firmy należące do mafii. We wrześniu 2005 r. oficerowie CBŚ zatrzymali - pod zarzutem przyjęcia 2,5 mln zł łapówki od paliwowych baronów - naczelnika tego urzędu Jarosława J. Aresztowano także znanego doradcę podatkowego Stanisława B., związanego z firmami Trans-Sad i BGM Petrotrade Poland, należącymi do Arkadiusza Grochulskiego.
Za każde sprowadzenie na polski obszar celny statku z paliwem skarbowi państwa należało się 10 mln zł podatku (akcyza i VAT). Każda firma mogła uzyskać zgodę naczelnika na odroczenie płatności z siedmiu dni do półtora miesiąca, nie częściej jednak niż dwa razy w roku. W ciągu niespełna dwóch lat firma BGM, znajdująca się na szczycie paliwowych ciemnych interesów, skorzystała z tego przywileju... 191 razy. Odroczono jej płatności w wysokości prawie miliarda złotych.
Naczelnik uzasadniał korzystne dla BGM Petrotrade Poland decyzje tym, że firma Grochulskiego prawidłowo rozliczała się z urzędem skarbowym i priorytetowo traktowała należności podatkowe wobec budżetu państwa. - Tymczasem już wtedy było wiadomo, że BGM oszukuje urząd skarbowy. Naczelnik musiał o tym wiedzieć - mówi "Wprost" prokurator Marcin Kowalski ze Szczecina, oddelegowany do paliwowego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie.
Korzystne decyzje wydawano także w stosunku do innych podejrzanych o przestępstwa skarbowe firm paliwowych: Ship Service Jerzego K. (aresztowanego w czerwcu 2005 r.) oraz Petrocargo. Konkurenci baronów obracający paliwem żeglugowym zawiadamiali Ministerstwo Finansów o popełnieniu przestępstwa, ale ministerstwo nie reagowało. Nie reagowało także wtedy, gdy o nadużyciach alarmowała w 2003 r. Najwyższa Izba Kontroli, zalecając kontrolę resortową oraz zwolnienie winnych.
Prawo dla mafii
Jeden z zatrzymanych przez CBŚ urzędników Ministerstwa Finansów został przez prasę okrzyknięty głównym legislatorem tego resortu. To on miał brać udział w opracowywaniu projektów ustaw i rozporządzeń, sporządzaniu ekspertyz. Policjanci badają, czy przygotowując nowe prawo, nie robił tego na konkretne zlecenie. Prokuratorzy sprawdzą, czy w resortach nie pisano prawa na zamówienie konkretnych firm, lobbystów bądź przestępców. Że tak bywało, dowodzą przepisy o akcyzie na paliwa czy regulujące rynek paliwa żeglugowego. 28 marca 2000 r. Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie o nałożeniu akcyzy na paliwa żeglugowe. Płatnikiem akcyzy był od tej pory nie tylko importer i producent paliwa, ale także jego sprzedawca. Poprawka wprowadzona do tego rozporządzenia 15 grudnia 2000 r. (szefem resortu był wtedy Jarosław Bauc) zwolniła z tego obowiązku firmy Arkadiusza Grochulskiego i Jerzego K. Rozporządzenie obowiązywało przez rok, bo tyle akurat trzeba było czasu, aby mafia paliwowa poradziła sobie z konkurencją.
Zadziwiające były częste zmiany wydawanych przez Ministerstwo Finansów rozporządzeń dotyczących akcyzy. Zanim 15 grudnia 1999 r. Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie dotyczące ulg w akcyzie, producentom oleju napędowego przysługiwały ulgi akcyzowe, jeśli w procesie technologicznym wykorzystywali tzw. oleje przepracowane. Rozporządzenie z grudnia 1999 r. rozszerzyło ulgę o tzw. wody zaolejone (można było korzystać z ulg, gdy w procesie produkcyjnym oleju napędowego stosowano wodę pochodzącą na przykład z mycia maszynowni na statkach). Prokuratorzy rozpracowujący mafię paliwową podejrzewają, że rozporządzenie wydano na zamówienie Jerzego K. z Ship Service. W ciągu roku obowiązywania tego przepisu firma Jerzego K. miala zarobić dodatkowo około 20 mln zł.
Z ustaleń Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie wynika, że pierwsze akty prawne korzystne dla baronów paliwowych Ministerstwo Finansów wydało już w 1996 r. Za to rozporządzenia podatkowe promujące konkretne firmy wydawano od początku lat 90. Przypomnijmy choćby rozporządzenie z 25 lutego 1991 r. w sprawie nałożenia podatku obrotowego na niektóre towary sprowadzone przez osoby fizyczne lub nadesłane tym osobom z zagranicy. Miało ono vacatio legis wyznaczone do 2 marca 1991 r. W ciągu trzech dni na przełomie lutego i marca 1991 r. na przejściach granicznych do odprawy celnej ustawiły się długie kolejki samochodów sprowadzanych przez wtajemniczone firmy. Rozporządzenie znowelizowano już po 15 dniach. Tym razem wyznaczono czternastodniowe vacatio legis. Po co wprowadzano specjalne rozporządzenie tylko na dwa tygodnie?
To w resorcie finansów zbiega się wiele tropów łączących liczne afery. Nawet skandale korupcyjne w polskiej armii. "Wprost" w numerze 17/2006 ujawnił, jak firma PHZ Pertron, korumpując oficerów logistyki marynarki i admiralicję floty rosyjskiej, zdobywała wielomilionowe kontrakty na dostawę części i uzbrojenia dla polskiego wojska. W maju 2005 r. Ministerstwo Finansów umorzyło właścicielowi Pertronu 1,138 mln zł zaległości podatkowych "ze względu na interes publiczny i ważny interes strony". Wiele wskazuje na to, że wiele podobnych umorzeń podatkowych było podyktowanych tym, że urzędnicy wzięli łapówki. Dotychczasowe śledztwo pokazuje, że skorumpowani urzędnicy mogli działać nawet przez 10 lat, bo korzystali z osłony polityków i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Prokuratorzy zajmujący się mafią paliwową polecili na przykład sprawdzić pochodzenie majątku trzech ministrów z rządów Jerzego Buzka i Leszka Millera, podejrzewanych o osłanianie mafii paliwowej.
Ilustracja: D. Krupa
Pomocny jak urzędnik
Niektóre śledztwa, które się toczą, mogły się rozpocząć wiele lat temu. Kolejne rządy ignorowały jednak napływające sygnały, a nawet konkretne doniesienia o przestępstwach. Przykładem może być sprawa Zdzisława Kukawskiego, byłego inspektora kontroli resortowej. W 2001 r. koordynował on kontrolę Urzędu Skarbowego w Płocku. Ustalono wówczas, że agencja celna Trans-Sad, należąca do barona mafii paliwowej Arkadiusza Grochulskiego, od pięciu lat zalegała wobec fiskusa i urzędu celnego z zapłatą ponad 30 mln zł. Wraz z odsetkami kwota urosła do ponad 70 mln zł. Pokontrolne wnioski zmusiły Trans--Sad do zapłaty kwoty głównej - 30 mln zł, ale odsetki zostały umorzone. Podarowano tej firmie ponad 40 mln zł. Według kontrolerów, Urząd Celny w Szczecinie do momentu kontroli "był z niezrozumiałych względów nie zainteresowany odzyskaniem należności". Kukawski wielokrotnie przypominał swoim szefom, że kontrolę należy rozszerzyć, by zbadać, dlaczego szczeciński urząd nie kwapił się z odzyskaniem pieniędzy, a potem zrezygnował z egzekucji odsetek. Słał więc pisma do kolejnych ministrów finansów: Grzegorza Kołodki, Andrzeja Raczki, Mirosława Gronickiego, Jerzego Hausnera. Alarmował też o korupcji w urzędzie skarbowym na warszawskim Targówku (wśród zatrzymanych w ostatnich dniach jest były pracownik tego urzędu) oraz w Departamencie Gier Losowych Ministerstwa Finansów.
Kukawski złożył nawet zawiadomienie o przestępstwie, które trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa. - Umarzanie i odmowy wszczynania śledztw były typowym zjawiskiem dla tej prokuratury - mówi Janusz Kaczmarek.
Zamiast zająć się firmami, które unikały płacenia podatków, oraz pozwalającymi na to urzędami, zajęto się kontrolerem Kukawskim - wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Tymczasem gdyby prokuratorzy rozpoczęli postępowanie, uwzględniając ustalenia Kukawskiego z 2001 r., śledztwa w sprawie mafii paliwowej ruszyłyby co najmniej rok wcześniej. W ten sposób straty skarbu państwa byłyby mniejsze, a winni nie mieliby czasu na ukrycie wielu dowodów.
Sprzedawcy przywilejów
- Nie ma mafii, gdy z przestępcami nie współpracują przedstawiciele organów państwa. A współpracowali przynajmniej w wypadku mafii paliwowej. Świadczyć o tym mogą zmieniające się, nawet co trzy miesiące, przepisy opracowywane w Ministerstwie Finansów - mówi Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Równie często jak przepisy paliwowe Ministerstwo Finansów opracowywało nowelizacje prawa regulującego rynek hazardu w Polsce. Nie jest tajemnicą, że zakłady bukmacherskie, kasyna i rynek jednorękich bandytów to od lat domena gangsterów. Mafia paliwowa korumpowała urzędników skarbowych i miała wpływy w ministerstwie finansów. Świadczy o tym przykład III Urzędu Skarbowego w Szczecinie, na którego obszarze działały firmy należące do mafii. We wrześniu 2005 r. oficerowie CBŚ zatrzymali - pod zarzutem przyjęcia 2,5 mln zł łapówki od paliwowych baronów - naczelnika tego urzędu Jarosława J. Aresztowano także znanego doradcę podatkowego Stanisława B., związanego z firmami Trans-Sad i BGM Petrotrade Poland, należącymi do Arkadiusza Grochulskiego.
Za każde sprowadzenie na polski obszar celny statku z paliwem skarbowi państwa należało się 10 mln zł podatku (akcyza i VAT). Każda firma mogła uzyskać zgodę naczelnika na odroczenie płatności z siedmiu dni do półtora miesiąca, nie częściej jednak niż dwa razy w roku. W ciągu niespełna dwóch lat firma BGM, znajdująca się na szczycie paliwowych ciemnych interesów, skorzystała z tego przywileju... 191 razy. Odroczono jej płatności w wysokości prawie miliarda złotych.
Naczelnik uzasadniał korzystne dla BGM Petrotrade Poland decyzje tym, że firma Grochulskiego prawidłowo rozliczała się z urzędem skarbowym i priorytetowo traktowała należności podatkowe wobec budżetu państwa. - Tymczasem już wtedy było wiadomo, że BGM oszukuje urząd skarbowy. Naczelnik musiał o tym wiedzieć - mówi "Wprost" prokurator Marcin Kowalski ze Szczecina, oddelegowany do paliwowego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie.
Korzystne decyzje wydawano także w stosunku do innych podejrzanych o przestępstwa skarbowe firm paliwowych: Ship Service Jerzego K. (aresztowanego w czerwcu 2005 r.) oraz Petrocargo. Konkurenci baronów obracający paliwem żeglugowym zawiadamiali Ministerstwo Finansów o popełnieniu przestępstwa, ale ministerstwo nie reagowało. Nie reagowało także wtedy, gdy o nadużyciach alarmowała w 2003 r. Najwyższa Izba Kontroli, zalecając kontrolę resortową oraz zwolnienie winnych.
Prawo dla mafii
Jeden z zatrzymanych przez CBŚ urzędników Ministerstwa Finansów został przez prasę okrzyknięty głównym legislatorem tego resortu. To on miał brać udział w opracowywaniu projektów ustaw i rozporządzeń, sporządzaniu ekspertyz. Policjanci badają, czy przygotowując nowe prawo, nie robił tego na konkretne zlecenie. Prokuratorzy sprawdzą, czy w resortach nie pisano prawa na zamówienie konkretnych firm, lobbystów bądź przestępców. Że tak bywało, dowodzą przepisy o akcyzie na paliwa czy regulujące rynek paliwa żeglugowego. 28 marca 2000 r. Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie o nałożeniu akcyzy na paliwa żeglugowe. Płatnikiem akcyzy był od tej pory nie tylko importer i producent paliwa, ale także jego sprzedawca. Poprawka wprowadzona do tego rozporządzenia 15 grudnia 2000 r. (szefem resortu był wtedy Jarosław Bauc) zwolniła z tego obowiązku firmy Arkadiusza Grochulskiego i Jerzego K. Rozporządzenie obowiązywało przez rok, bo tyle akurat trzeba było czasu, aby mafia paliwowa poradziła sobie z konkurencją.
Zadziwiające były częste zmiany wydawanych przez Ministerstwo Finansów rozporządzeń dotyczących akcyzy. Zanim 15 grudnia 1999 r. Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie dotyczące ulg w akcyzie, producentom oleju napędowego przysługiwały ulgi akcyzowe, jeśli w procesie technologicznym wykorzystywali tzw. oleje przepracowane. Rozporządzenie z grudnia 1999 r. rozszerzyło ulgę o tzw. wody zaolejone (można było korzystać z ulg, gdy w procesie produkcyjnym oleju napędowego stosowano wodę pochodzącą na przykład z mycia maszynowni na statkach). Prokuratorzy rozpracowujący mafię paliwową podejrzewają, że rozporządzenie wydano na zamówienie Jerzego K. z Ship Service. W ciągu roku obowiązywania tego przepisu firma Jerzego K. miala zarobić dodatkowo około 20 mln zł.
Z ustaleń Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie wynika, że pierwsze akty prawne korzystne dla baronów paliwowych Ministerstwo Finansów wydało już w 1996 r. Za to rozporządzenia podatkowe promujące konkretne firmy wydawano od początku lat 90. Przypomnijmy choćby rozporządzenie z 25 lutego 1991 r. w sprawie nałożenia podatku obrotowego na niektóre towary sprowadzone przez osoby fizyczne lub nadesłane tym osobom z zagranicy. Miało ono vacatio legis wyznaczone do 2 marca 1991 r. W ciągu trzech dni na przełomie lutego i marca 1991 r. na przejściach granicznych do odprawy celnej ustawiły się długie kolejki samochodów sprowadzanych przez wtajemniczone firmy. Rozporządzenie znowelizowano już po 15 dniach. Tym razem wyznaczono czternastodniowe vacatio legis. Po co wprowadzano specjalne rozporządzenie tylko na dwa tygodnie?
To w resorcie finansów zbiega się wiele tropów łączących liczne afery. Nawet skandale korupcyjne w polskiej armii. "Wprost" w numerze 17/2006 ujawnił, jak firma PHZ Pertron, korumpując oficerów logistyki marynarki i admiralicję floty rosyjskiej, zdobywała wielomilionowe kontrakty na dostawę części i uzbrojenia dla polskiego wojska. W maju 2005 r. Ministerstwo Finansów umorzyło właścicielowi Pertronu 1,138 mln zł zaległości podatkowych "ze względu na interes publiczny i ważny interes strony". Wiele wskazuje na to, że wiele podobnych umorzeń podatkowych było podyktowanych tym, że urzędnicy wzięli łapówki. Dotychczasowe śledztwo pokazuje, że skorumpowani urzędnicy mogli działać nawet przez 10 lat, bo korzystali z osłony polityków i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Prokuratorzy zajmujący się mafią paliwową polecili na przykład sprawdzić pochodzenie majątku trzech ministrów z rządów Jerzego Buzka i Leszka Millera, podejrzewanych o osłanianie mafii paliwowej.
ŁASKAWY FISKUS |
---|
Podmioty, którym z uwagi na "interes publiczny lub/i interes strony" umorzono zaległości podatkowe (od 1 stycznia do 31 grudnia 2004 r.)
|
Ilustracja: D. Krupa
Więcej możesz przeczytać w 21/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.