Szkoła na kwadratowych kołach

Szkoła na kwadratowych kołach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czego Romek się nie nauczył, tego Roman nie umie
 Wioską potiomkinowską" albo "pokazuchą" nazywają Rosjanie działania pozorne, mające udawać, że rozwiązują poważny problem. Taką pokazuchę chce nam zafundować wicepremier Roman Giertych. Proponowane przez niego rozwiązania w edukacji nie odnoszą się do istoty problemu ani nie tworzą trwałych mechanizmów likwidujących patologie. Co więcej, towarzyszą im działania, które - tak jak zmniejszenie wymagań maturalnych - pogłębiają największą patologię szkolną: sfałszowaną ocenę uczniów, nauczycieli i szkół.

Dwa zera tolerancji
Wicepremier Giertych chce zakazać uczniom używania na lekcjach komórek, chodzenia do szkoły w strojach plażowych, molestowania seksualnego i bicia oraz zakładania nauczycielom kubłów na głowę. Uczniowie, którzy się do tego nie zastosują, mają być karani pracami społecznymi, a jeżeli to nie pomoże, odsyłani do szkół specjalnych. Pięknie. Wszystkie wymienione propozycje (i większość nie wymienionych) są dość oczywiste. Funkcjonowanie szkół powinno się opierać na zasadzie "zero tolerancji dla łamiących prawo" (podobnie jak organizacja imprez sportowych, funkcjonowanie lokali rozrywkowych, działanie polityków itd.) Tyle że tworząc ten jakże prosty program, minister edukacji nie zauważył kilku oczywistych prawd. Po pierwsze, żadne z proponowanych działań nie jest sprzeczne z polskim prawem, a wszystkie są w pełni zgodne z misją wychowawczą szkoły. Nie było zatem żadnych powodów, aby nie stosować ich do tej pory. Jeżeli w większości szkół tak się nie działo, oznacza to, że istniały silne bodźce do tego, aby nie przestrzegać i nie stosować prawa. I bez usunięcia tych antybodźców i uruchomienia bodźców nakłaniających nie tyle do dobrego, ile normalnego działania szkoły wszystkie spektakularne akcje przyniosą jedynie powierzchowne i krótkotrwałe rezultaty.

Pięć procent normalności
Minister edukacji nie zauważył, że 5 proc. uczniów uczy się w Polsce w szkołach, które funkcjonują normalnie i nie dopuszczają do pojawienia się patologii. To szkoły prywatne, nazywane w Polsce "społecznymi" (socjalizm w polskim szkolnictwie musi się pojawiać choćby w nazewnictwie). Szkoły te działają na prostej zasadzie: rodzice płacą za edukację dzieci (warto zauważyć, że te opłaty są średnio niższe niż nakłady ponoszone na ucznia w szkole państwowej) i wymagają, aby nauczyciele zajmowali się uczeniem i wychowywaniem ich pociech. Gdyby minister był na tyle spostrzegawczy, aby to zauważyć, swoją energię skierowałby na powiększenie liczby tych szkół oraz sprawienie, aby szkoły państwowe funkcjonowały tak jak prywatne. To drugie zadanie nie jest niemożliwe do wykonania.
Można zauważyć, że są szkoły państwowe dobrze wywiązujące się ze swoich zadań. A są to nie tylko renomowane licea, ale także część szkół z małych miast czy nawet wiosek (o tym, jak znakomite rezultaty osiąga wiele z nich, przekonać może zestawienie wyników ostatniego, w pełni obiektywnego i porównywalnego w skali całego kraju egzaminu maturalnego).

Zero wymagań
Dlaczego jednak większość szkół jest tak kiepska lub w najlepszym wypadku nijaka? Zasadniczy element odpowiedzi wywieść można z konsekwencji personalnych, jakie wyciągnięto po tragedii gdańskiej. Kurator oświaty natychmiast - i bardzo słusznie - został wyrzucony z pracy. Podobnie dyrektor szkoły. W żadnej z licznych relacji medialnych nie było jednak informacji o ukaraniu nauczyciela, który beztrosko wychodząc z lekcji, stał się współsprawcą nieszczęścia. I nie jest to przypadek, bo w świetle obowiązującego prawa, którego osią jest Karta nauczyciela, praktycznie nic nie można mu zrobić. Z chwilą zatrudnienia na etacie nauczyciel jest bowiem świętą krową, od której niczego się nie wymaga i która nie podlega żadnej ocenie. Nie trzeba wielkiej wiedzy z teorii zarządzania, żeby wiedzieć, że większość pracowników, od których niczego się nie wymaga, nie będzie się wysilać.
Od lat hodujemy taki dział gospodarki narodowej, w którym pracownicy, mimo najlepszych na świecie warunków pracy (20-godzinny tydzień pracy, ponad trzy miesiące urlopu, gwarantowane wynagrodzenie na poziomie średniej krajowej, gwarantowana trzynasta pensja, świadczenia socjalne - de facto czternasta pensja w postaci "Urlaubsgeld", świadczenia emerytalne przyznawane w obniżonym wieku - w skrajnym wypadku nauczycielka może przejść na emeryturę w wieku 38 lat, najmniejsza na świecie liczba uczniów przypadających na nauczyciela), mają pracę w nosie, a całą energię wykorzystują do użalania się, jacy są nieszczęśliwi. Dodać trzeba, że ponad 20 proc. owych szczęśliwców nie ma wyższego wykształcenia, a dzieje się to w sytuacji, gdy większość absolwentów takich uniwersyteckich kierunków, jak polonistyka, historia, fizyka, chemia czy biologia, nie może znaleźć żadnej pracy.

Rynku!
Najbardziej oczywista prawda jest taka, że bez wprowadzenia do szkolnictwa mechanizmu rynkowego nic w polskiej szkole nie da się zmienić. W pierwszej kolejności musi to być rynek pracy, który wymusi na nauczycielach normalną pracę i doprowadzi do szybkiego wyeliminowania najgorszych. Taki rynek nie może jednak funkcjonować bez strony popytowej, czyli pracodawcy zainteresowanego zatrudnianiem najlepszych. Nie należy mieć złudzeń - i tu ZNP ma rację - że umożliwienie zwolnień nauczycieli przy obecnym upolitycznieniu i umafijnieniu życia publicznego sprawiłoby, iż zwalniani byliby także nauczyciele dobrzy, aby stworzyć miejsce pracy dla koleżanki szwagra żony ministra, wojewody, prezydenta czy wójta. Wprowadzenie rynku pracy dla nauczycieli musi być uwarunkowane urynkowieniem całości szkolnictwa oraz stworzeniem zobiektywizowanego mechanizmu oceny.
Szybkie urynkowienie szkolnictwa da się osiągnąć przez wprowadzenie osławionego bonu szkolnego. Jeżeli nakłady (liczone kosztami zmiennymi) na roczne kształcenie ucznia wynoszą X, to bon o takiej wartości musi być przekazany do rąk rodziców. I bon taki mogliby oni zrealizować zarówno w szkole prywatnej (gdyby czesne było wyższe, oczywiście musieliby dopłacić), jak i państwowej. W wyniku tej zmiany odsetek uczniów szkół prywatnych z obecnych 5 proc. (w liceach, w gimnazjach - 3 proc., w szkołach podstawowych - niecałe 2 proc.) błyskawicznie wzrósłby pewnie do 20 proc. Temu przeorientowaniu popytu powinna towarzyszyć prywatyzacja szkół (tu wyjątkowo najlepszą metodą może się okazać prywatyzacja pracownicza, bo nie ma lepszego bodźca do lepszej pracy dla grona pedagogicznego niż świadomość, że pracują na swoim). Równocześnie następowałaby także poprawa sytuacji w szkołach państwowych, bo najlepsze miałyby zatrzęsienie kandydatów i musiałyby tworzyć dodatkowe klasy i zatrudniać nowych nauczycieli (z czym dzisiaj wielkiego kłopotu nie ma), a najsłabsze musiałyby zostać zlikwidowane.
Zawsze jednak pozostałby problem szkół nijakich, zwłaszcza w miejscowościach, gdzie funkcjonuje ich niewiele i gdzie mają quasi-monopolistyczną pozycję. Tu szczególnego znaczenia nabierałby zobiektywizowany mechanizm oceny. A polegać on musi nie na wypełnianiu drobiazgowych arkuszy ocen, bezsensownych "dokształtach" i równie absurdalnych egzaminach, ale na ocenie wyników. Zobiektywizowane, przeprowadzone wedle jednakowych kryteriów egzaminy maturalne, gimnazjalne i końcowe egzaminy w szkole podstawowej jednoznacznie pokazują, jak szkoła i jej nauczyciele wykształcili uczniów.

To tylko mafia
Na koniec pojawia się pytanie o szanse wprowadzenia zmian, które przypominają zastąpienie w aucie kół kwadratowych kołami okrągłymi. To oczywiste, że dziś są one zerowe. Proponowane zmiany naruszyłyby interesy dwóch wielkich lobby: nauczycieli i polityków. Nauczycieli, bo zmusiłyby ich do pracy, a polityków, bo pozbawiłyby ich wpływu na rozdawanie "konfitur" i możliwości autoreklamy przez udawanie zaangażowania w rozwiązywanie problemów polskiej szkoły.
Za rok czy dwa, po klęsce "wielkiej reformy wielkiego ministra", kiedy w szkole znowu dojdzie do brutalnego pobicia czy gwałtu, a uczniowie przemyconą komórką sfilmują pijanego nauczyciela, który przysnął za katedrą, znowu będziemy się zastanawiać, jak zmienić szkolnictwo. I wtedy może ktoś przypomni sobie o pomyśle zmiany kwadratowych kół na owalne.

BEZSTRESOWY HORROR
W systemie edukacji państwowej ani przesadny liberalizm, ani nadmierna dyscyplina nie zdają egzaminu. Szwecja, słynąca z liberalnego modelu edukacji, legitymuje się dziś największą liczbą morderstw w przeliczeniu na mieszkańca. Nie lepiej jest w Wielkiej Brytanii, gdzie system wychowania bezstresowego wytworzył najbardziej brutalne, najbardziej zdeprawowane, narażone na narkotyki i zbrodnię pokolenie nastolatków w Europie. Modele te nie różnią się wiele od szkolnictwa niemieckiego z przełomu XIX i XX stulecia, w którym pruski dryl wykształcił późniejszych naśladowców Hitlera. Podobnie działo się w ZSRR i dzieje wciąż na Kubie. Równocześnie prawdziwe triumfy święci zdecentralizowane, liberalne szkolnictwo japońskie oraz stawiająca na silną dyscyplinę, coraz bardziej sprywatyzowana szkoła południowokoreańska. Podobne rezultaty notuje całkowicie prywatne, oparte na silnej dyscyplinie szkolnictwo środowisk amerykańskich amiszów i mormonów.
Amerykańskie doświadczenia są najjaskrawszym przykładem destruktywnego wpływu procesu upaństwowienia oświaty. W czasach kiedy o awans cywilizacyjny i zawodowy kolorowej młodzieży z nowojorskich dzielnic nędzy troszczyli się jej rodzice, prowadzone z reguły przez kościoły szkoły murzyńskie z południowego Bronksu czy Harlemu należały do najbardziej zdyscyplinowanych w USA. Nasilenie "troski" państwa po 1962 r., kiedy ogłoszono program walki z nędzą i wyrównywania szans młodzieży kolorowej, zaowocowało spadkiem dyscypliny i poziomu edukacji, a w konsekwencji dziewięciokrotnym wzrostem przestępczości wśród młodzieży. Dziś amerykańskie szkoły państwowe są pod stałym nadzorem policji i służb antynarkotykowych, a bezpieczeństwa młodzieży strzegą uzbrojeni po zęby ochroniarze. Nic dziwnego, że w USA rozwija się tzw. homeschooling, czyli system edukacji domowej. W ten sposób uczy się już 10 proc. młodzieży.
Jan M.Fijor
Więcej możesz przeczytać w 46/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 46/2006 (1248)

  • Wprost od czytelników18 gru 2006, 15:45POWRÓT KOBIETY Mam wiele zastrzeżeń do artykułu "Powrót kobiety" (nr 45). Jestem młodą mamą, która świadomie zrezygnowała z dobrej pracy, by zająć się dzieckiem przez pierwsze trzy lata jego życia. Kobiety, które dobrowolnie podejmują...3
  • Na stronie - Odrażający, brudni, źli18 gru 2006, 15:45Wśród polityków nie ma więcej łotrów niż wśród lekarzy, dziennikarzy, adwokatów czy księży3
  • Skaner18 gru 2006, 15:45NAGRODY KISIELA 1990-2005       Gdyby w III RP chociaż przez dwie kadencje rządziła partia Kisiela, bylibyśmy już drugą Irlandią. Formalnie taka partia nawet nie istnieje, choć ma wielu zwolenników. Większość z nich to laureaci...10
  • Sawka czatuje18 gru 2006, 15:45  Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)12
  • Ostatni żołnierz imperium18 gru 2006, 15:45Bond wymyślony przez Iana Fleminga miał bronić świat przed komunizmem. Dopiero filmowcy zrobili z niego wesołka i gadżeciarza14
  • Playback18 gru 2006, 15:45Kenneth Hillas, wiceambasador USA i Władysław Stasiak, wiceminister spraw wewnętrznych © T. Paczos/FORUM, R. Pietruszka/PAP16
  • Ryba po polsku - Monitoring i sponsoring18 gru 2006, 15:45W Warszawie PiS ma miażdżącą przewagę nad innymi partiami. Winę za to ponoszą Marcinkiewicz i telewizja17
  • Z życia koalicji18 gru 2006, 15:45WYBORCZY PLAKAT KAZIMIERZA MARCINKIEWICZA można podziwiać w centrum Gdyni. Cholercia, żeby on tylko tego Stadionu Narodowego nie postawił na Westerplatte! CHERUBINEK POLSKIEJ POLITYKI WOJCIECH WIERZEJSKI kwestionuje katolicyzm sojuszników z Prawa...18
  • Z życia opozycji18 gru 2006, 15:45CZY WIEDZĄ PAŃSTWO, KTO JEST NOWYM PROMOTOREM Pawła Piskorskiego? Nie, już nie Donald Tusk. Otóż wywalonego z PO eurodeputowanego przygarnęła niedawno frakcja liberałów i demokratów w Parlamencie Europejskim, do której należą nasi ulubieni...19
  • Wprost przeciwnie - Podpis prezydenta - subito18 gru 2006, 15:45Potrzeba właściwej miary w potępieniu i współczuciu20
  • Fotoplastykon18 gru 2006, 15:45Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Naczelnik bez maciejówki18 gru 2006, 15:45Jeśli prezydent i premier nie zdołają powrócić do projektu odbudowy autorytetu państwa, przegrają22
  • Układ ziemski18 gru 2006, 15:45Wielu samorządowców kandyduje głównie po to, by się uwłaszczyć na miejskich i gminnych gruntach i nieruchomościach26
  • Giertych 2418 gru 2006, 15:45Kiedyś w Sejmie uprawiano politykę, teraz za darmo wynajmuje się sale na konferencje prasowe30
  • Wojskowa Służba Wynaturzeń18 gru 2006, 15:45WSI przeniosły do III RP wszystkie patologie swoich totalitarnych poprzedniczek34
  • Giełda18 gru 2006, 15:45Hossa Świat Kwitnąca Toyota Kolejny rok z rzędu Toyota pobije (i to aż o jedną trzecią!) rekord zysku osiągniętego przez tę firmę. W tym roku koncern ma zarobić 13,14 mld USD. To realna prognoza, bowiem zysk za trzeci kwartał tego roku okazał się...38
  • Desant liberałów18 gru 2006, 15:45Kilkaset tysięcy polskich emigrantów czeka za granicą na drugiego Wilczka, z którym zliberalizują Polskę40
  • Ekonomia ślimaka18 gru 2006, 15:45Przyszły rok będzie w gospodarce gorszy niż obecny48
  • LOT koszący18 gru 2006, 15:45Polski narodowy przewoźnik lotniczy ląduje awaryjnie54
  • 2 x 2 = 4 - Grunt to rodzinka18 gru 2006, 15:45Politykom nowej generacji nie można wytłumaczyć różnicy między zamordyzmem a twardym prawem56
  • Supersam18 gru 2006, 15:4558
  • Diamentowa precyzja18 gru 2006, 15:45Angelina Jolie, grając Larę Croft w filmie "Tomb Raider", nosiła na ręku T-Touch firmy Tissot - pierwszy zegarek z dotykowym wyświetlaczem. W kolekcji Tissot 2006 oprócz T-Touch znajdzie się też coś dla pań, które nie muszą na co dzień,...58
  • Pudroworóżowy L'Amour18 gru 2006, 15:45  Nokia 7373 to jedna z nowości serii L'Amour. Telefon powstał z myślą o osobach, którym zależy nie tylko na zaawansowanych funkcjach aparatu, ale też na oryginalnej obudowie. Model 7373 ma jedno i drugie. Umożliwia robienie zdjęć, słuchanie...58
  • Aniołki Andy'ego18 gru 2006, 15:45Andy Warhol miał zwyczaj obdarowywać swoich przyjaciół małymi zabawnymi rysunkami. Fanów artysty na pewno ucieszy wiadomość, że rysunki przetrwały do naszych czasów i zainspirowały firmę Rosenthal do stworzenia kolekcji upominków świątecznych...58
  • Nouveau kontra novello18 gru 2006, 15:45  Novello San Giocondo 2006, IGT Toscana, Antinori Cena ok. 30 zł Beaujolais Nouveau AOC 2006, Drouhin Cena ok. 30 zł Oba wina sprowadza Centrum Wina Sprzedaż w trzeci czwartek listopada beaujolais nouveau, młodziutkiego wina robionego na północ...58
  • Samolot bezhałasowy18 gru 2006, 15:45Pasażerskie odrzutowce przyszłości będą nie tylko paliwooszczędne, ale także naprawdę ciche. Szefowie amerykańsko-brytyjskiej Inicjatywy na rzecz Cichych Samolotów zaprezentowali projekt takiej maszyny i przekonują, że poza lotniskiem samolot nie...58
  • Luksus w polskim mieście18 gru 2006, 15:45Valentino, Armani i Donna Karan - generałowie mody wkraczają do Polski60
  • Szkoła na kwadratowych kołach18 gru 2006, 15:45Czego Romek się nie nauczył, tego Roman nie umie64
  • Telewizja Wolna Arabia18 gru 2006, 15:45Anglojęzyczna Al-Dżazira chce zasypać podziały między cywilizacją zachodnią a światem islamu68
  • Pazurem - Obrotowa duma narodowa18 gru 2006, 15:45Może Gałczyńskiemu w Praniu zainstalować "gablotkę agenta", a Czechowiczowi w Lublinie "pedogablotkę"?72
  • Know-how18 gru 2006, 15:45Pożegnanie Ziemi Dzięki rewolucji w fotografii można uchwycić w kadrze skrzydła owada w locie oraz sfotografować wilka z helikoptera lecącego tak wysoko, że szum silników nie spłoszy zwierzęcia. Takie unikatowe zdjęcia wraz z obszernymi opisami...74
  • Rak ze strachu18 gru 2006, 15:45Podejrzliwi częściej niż inni cierpią na nowotwory, choroby serca i wcześniej umierają76
  • Ostatnia recepta18 gru 2006, 15:45Sprawny system kontroli leków i sprzętu medycznego albo śmierć!80
  • Świat według zwierząt18 gru 2006, 15:45Kompletnie ślepy i głuchy z natury kleszcz wie o zbliżającym się człowieku z odległości 21 metrów82
  • Bez granic18 gru 2006, 15:45Parada zamieszek Kilka tysięcy gejów, lesbijek i aktywistów organizacji broniących praw człowieka paradowało na stadionie w Jerozolimie. Wymachiwali tęczowymi flagi i transparentami z hasłami "Wolna i dumna Jerozolima" oraz "Są...84
  • Długi nos Busha18 gru 2006, 15:45Irak od Wietnamu różni nieporównanie większa skala katastrofy w razie przegranej86
  • Duch Reagana i Clintona18 gru 2006, 15:45Konserwatywni demokraci po konserwatywnych republikanach90
  • Berło dla piromana?18 gru 2006, 15:45Emigranci z Rosji tworzą nową elitę władzy w Izraelu96
  • I śmieszno, i smutno18 gru 2006, 15:45Nie ma dziś narodu bardziej wyszydzanego w RFN niż Polacy100
  • Recenzor18 gru 2006, 15:45104
  • Kufel pełen łez18 gru 2006, 15:45Mariusz Szczygieł zasłynął prasowym reportażem o onanizmie i telewizyjnym show "Na każdy temat", który zapoczątkował dekadencję jedenastej muzy w Polsce. Po lekturze "Gottlandu" śmiało można powiedzieć, że te grzechy młodości...104
  • Przeciwko milczeniu18 gru 2006, 15:45Dogasają dyskusje wokół odpowiedzialności Europejczyków za Holocaust, Amerykanów zaś za segregację rasową czy wojnę w Wietnamie. Problemy, które porusza Hannah Arendt, pozornie należą dziś do przeszłości. Pozornie, bowiem każda z tych kwestii ma...104
  • Kochanica Hitlera18 gru 2006, 15:45"Ewa wiedziała tyle o tym, co robił Hitler, gdy zamykał się na całe godziny z nazistowskimi liderami, ile wie dziecko o tym, co robi tata, gdy codziennie rano wychodzi do pracy" - twierdzi autorka biografii pierwszej damy Trzeciej...104
  • Albo pięść, albo chlew18 gru 2006, 15:45Co może począć młody człowiek na współczesnej polskiej prowincji? Ma do wyboru upokarzającą pracę fizyczną albo gangsterkę. Żadnych dróg pośrednich. Ponura alternatywa z filmu Sławomira Fabickiego wydaje się sztuczna i fałszywa. Dramat...104
  • Za miskę ryżu18 gru 2006, 15:45"Czy ciężka fizyczna praca znika, czy staje się niewidzialna?" - zastanawia się Michael Glawogger ("Megacities"). Ten fascynujący, miejscami szokujący film daje na oba pytania odpowiedź twierdzącą. Ciężka praca fizyczna znikła,...104
  • Muchy w smole18 gru 2006, 15:45Przygody trzech cymbałów i zombi - to polska odpowiedź na serial "Miasteczko South Park". Niestety brak jej wdzięku, humoru i zadziorności amerykańskiego przeboju. Lepiej jest z polityczną niepoprawnością, ale i tu naprawdę śmieszne...104
  • Lustracja Jamesa Bonda18 gru 2006, 15:45Agent 007 to obrońca zachodniej cywilizacji i cyniczny zabójca o duszy playboya oraz manierach dżentelmena106
  • 007, zgłoś się!18 gru 2006, 15:45Filmy o Jamesie Bondzie doczekały się niezliczonej ilości parodii - dziwnym trafem żadna nie była naprawdę śmieszna116
  • Górna półka - Niewidzialna siła Ameryki18 gru 2006, 15:45Naprawdę wierzę, że zostaniemy powitani jak wyzwoliciele" - powiedział w jednym z wywiadów udzielonych w marcu 2003 r., tuż przed rozpoczęciem operacji irackiej, wiceprezydent USA Dick Cheney. Za "pozbawione podstaw" uznał on...118
  • Wencel gordyjski - Pochwała mercedesa18 gru 2006, 15:45Z Niemców nie sposób się śmiać. Można im najwyżej współczuć119
  • Ueorgan Ludu18 gru 2006, 15:45Nr 46 (212) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 13 listopada 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Mimo problemów z tankowaniem w powietrzu amerykańskie myśliwce doleciały Piloci mogą liczyć na pomoc Na zdjęciu: Pan Zenon wraz z kolegami z Krzesin...120
  • Wprost plus18 gru 2006, 15:45KRÓTKO PO WOLSKU Goło, ale w skarpetkach Ciekawa informacja przyszła do nas z byłej NRD. W miejscowości Chemnitz (dawne Karl-Marx-Stadt) policja natknęła się na faceta w samych skarpetkach. Okazało się, że była to ofiara gry hazardowej, która...121
  • Skibą w mur - Lot przerywany18 gru 2006, 15:45Awarie doskonałych F-16, które nie mogły się doczołgać z Teksasu do Polski, stały się hitem tygodnia122