Tool nagrywa nową płytę średnio co 5 lat. I za każdym razem jest to wydarzenie medialne. Tak było i tym razem. Od kilku miesięcy na internetowych forach dyskutowano o plotce głoszącej, że zespół zrobi fanom psikusa i wypuści na rynek bubel, złożony z kompilacji poprzednich płyt. Spiskowa teoria dziejów została obalona i płyta fałszywką nie jest. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to odrzut z sesji nagraniowej "Lateralusa", z domieszką nowych pomysłów. Do schematów znanych z wirtuozerskiej poprzedniczki zespół dorzucił kilka technicznych smaczków, orientalno-plemiennych dźwięków i metalowych riffów dla zwolenników cięższego grania. Maynard Keenan porzucił swoją charyzmatyczną manierę wokalną na rzecz nowej, niestety, już mniej hipnotyzującej. Zespół na nowym krążku nie wznosi się na muzyczne wyżyny, ale serwuje 76 minut dobrego progresywnego rocka. Atutem płyty jest mistrzowsko zaprojektowana i wyposażona w szkła powiększające okładka.
Iga Nyc
Tool: "10 000 Days", Sony BMG
Więcej możesz przeczytać w 21/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.