Brexit: psychodrama trwa
Planowanego na 29 marca wyjścia Wielkiej Brytanii z UE na razie nie będzie. Na zeszłotygodniowym szczycie Unii premier Theresa May uzyskała zgodę państw członkowskich na przesunięcie terminu wyjścia o dwa tygodnie. W tym czasie ma ona próbować uzyskać akceptację Izby Gmin dla jej porozumienia rozwodowego z Unią, które posłowie odrzucili już dwa razy. Jeśli jej się to nie uda, deadline zostanie znów przesunięty do 22 maja. Do tego czasu rząd Jej Królewskiej Mości będzie musiał albo przepchnąć umowę przez parlament, albo zaproponować jakieś inne wyjście. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk sprecyzował, że pod uwagę brane jest, poza przyjęciem ustalonych już warunków brexitu, także wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia albo wręcz wycofanie się Londynu z całego zamieszania i pozostanie w Unii. Ta decyzja musiałaby jednak zapaść w miarę szybko, żeby na Wyspach udało się przeprowadzić majowe wybory do europarlamentu. Każde z powyższych rozwiązań ma swoich zdecydowanych przeciwników w Izbie Gmin, co oznacza, że zarówno Europa, jak i Brytyjczycy będą jeszcze długie tygodnie, albo i miesiące, przeżywać brexitowe męczarnie. JAKUB MIELNIK
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.