Nowy prezydent może być pewny tylko przyszłego kryzysu
Demokracja oznacza również formalne prawo do wygadywania bzdur" - mawiał Franois Mitterrand. Kandydatka na prezydenta Francji Ségolne Royal robi ostatnio wszystko, by udowodnić słuszność słów swego dawnego protektora. Populizm doprowadziła do rangi sztuki, a jej niedoświadczenie w polityce zagranicznej wywołało już kryzys w relacjach z Kanadą. Jeśli wygra wybory i zrealizuje swój program naprawczy kraju, ma szansę uczynić z Francji państwo upadłe.
Więcej możesz przeczytać w 10/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.