Biada tym, którzy dadzą się zwieść reklamie na okładce. Wprawdzie książka Pierre'a Péju rzeczywiście została uznana za "najlepszą powieść francuską 2005 r.", ale tytuł ten jest wynalazkiem internetowej księgarni FNAC. Na tle współczesnej prozy francuskiej dzieło Péju wypada blado. Przypomina bardziej konwencjonalne powieści grozy XIX wieku niż rewolucyjne dokonania Michela Houellebecqa. Punktem wyjścia jest baśń o ogrze, który morduje w leśnej gęstwinie dwoje dzieci. W latach 60. XX wieku na trop tej opowieści trafia Paul - młody francuski plastyk, który przybywa do niemieckiego miasteczka Kehlstein w ramach "wymiany kulturalnej". Wkrótce okazuje się, że mroczna tajemnica ma swoje źródło w realnej historii. Funkcję łączniczki między iluzją a rzeczywistością pełni piękna Clara - córka byłego lekarza Wehrmachtu. Autor jednocześnie rozwija dwa wątki: rodzącej się miłości młodych ludzi i wojennych przeżyć nazistowskich oficerów. Pomysł ciekawy, lecz wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Rysunki postaci rażą powierzchownością, a uwagi na temat ludzkiego okrucieństwa bardziej pasują do księgi złotych myśli niż do nowoczesnej powieści. Cóż, baśń rządzi się swoimi prawami, nawet jeśli przeznaczona jest dla dorosłych. Niestety, po "Shreku" nikt nie uwierzy, że ogry to złe potwory, a nie rubaszne stworzenia o gołębich sercach.
Pierre Péju "Śmiech ogra", Sic!
Więcej możesz przeczytać w 10/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.