Ryszard Piotrowicz: "Badanie aparatem teleEKG można wykonywać bez względu na miejsce pobytu pacjenta"
Zawał serca dotyka co roku 100 tysięcy Polaków. Niemal połowa z nich umiera. Większości można by uratować życie, gdyby pomoc dotarła w pierwszej godzinie od wystąpienia dolegliwości. Takie szanse stwarza system teleEKG, opracowany przez zespół Instytutu Kardiologii w Aninie pod kierunkiem prof. Ryszarda Piotrowicza. System umożliwia stałą kontrolę stanu zdrowia pacjentów zagrożonych zawałem lub cierpiących na chorobę wieńcową. Pacjenci mają cały czas przy sobie przenośny aparat EKG. Zapis pracy serca przesyłany jest przez telefon komórkowy do Ośrodka Diagnostyki Kardiologicznej. Badanie można wykonywać bez względu na miejsce pobytu danej osoby i na to, co akurat robi. - Niedawno odebraliśmy sygnały o zaburzeniach akcji serca pacjenta, który znajdował się na jachcie u wybrzeży Grecji - opowiada prof. Ryszard Piotrowicz.
Rekonwalescencja z telefonem
TeleEKG monitoruje pracę serca, a także ułatwia powrót do normalnego życia po zawale czy operacji. Chorzy często boją się, że nawet niewielki wysiłek może się skończyć kolejnym zawałem. Wielu obawia się oddalać od domu. Tymczasem ruch jest najlepszą formą rehabilitacji. Stały monitoring pracy serca pozwala kontrolować rekonwalescencję i unikać powikłań. Twórcy teleEKG chcą, by stałym monitoringiem za pośrednictwem telefonu komórkowego byli objęci wszyscy pacjenci cierpiący na chorobę wieńcową oraz osoby po zawałach. To około 100 tysięcy osób rocznie. Specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie - wspólnie z siecią komórkową Plus GSM - testują obecnie system telemonitoringu karetek reanimacyjnych. Umożliwia on przesyłanie wyników badań wiezionego w karetce pacjenta bezpośrednio do szpitala. Zanim pojawi się on na oddziale bądź w sali operacyjnej, będzie wiadomo, jaką terapię trzeba zastosować.
Wczesne ostrzeganie
Telefony komórkowe wykorzystuje się wszędzie tam, gdzie regularny kontakt pacjenta z lekarzem jest warunkiem skutecznego leczenia. W Stanach Zjednoczonych ten sposób monitorowania pacjentów jest wykorzystywany w leczeniu chorób o podłożu nerwowym, a także epilepsji. Miniaturowa elektroda rejestruje aktywność mózgu pacjenta i za pośrednictwem telefonu komórkowego przekazuje dane do centrum monitoringu. System ten, nazwany BTsteps, automatycznie powiadamia lekarza w wypadku zagrożenia życia czy zdrowia pacjenta. Ostrzega także samego zainteresowanego o zbliżającym się ataku choroby, co umożliwia na przykład zażycie w porę lekarstwa. W Izraelu nie tylko diagnozuje się choroby serca i układu krążenia, ale też zaburzenia pracy układu oddechowego spowodowane astmą bądź alergiami. Z systemu korzysta ponad czterdzieści tysięcy obywateli tego kraju. W Danii monitorowanie akcji serca za pomocą telefonu komórkowego wprowadzono już ponad rok temu. Obecnie testowany jest program dla osób chorych na cukrzycę. Glukometr i aplikator insuliny sprzężone z telefonem komórkowym przekazują informacje o wynikach badania poziomu cukru we krwi i zaaplikowanej porcji insuliny. Wyniki tych analiz, a także wskazania dotyczące stanu zdrowia pacjenta za pośrednictwem telefonu komórkowego trafiają do centrum medycznego. Pracujący tam lekarze mogą korygować kurację lub udzielać porad pacjentom. System ten pozwala także na ratowanie chorych, którzy zapadli w śpiączkę z powodu zbyt wysokiego poziomu cukru we krwi. W każdym aparacie zainstalowano nadajnik GPS umożliwiający ekipie pogotowia lokalizację pacjenta. Systemem tym objęto na razie tylko kilkudziesięciu pacjentów. Trojgu z nich uratowano dzięki niemu życie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.