Miniaturowa kamera ukryta w szmince przetwarza obraz w trójwymiarowy plan budynku. Elektroniczna karta pozwala użytkownikowi peceta podszyć się pod administratora sieci komputerowej. Chip ukryty w papierośnicy kopiuje wszystkie dane z pobliskiego komputera. Nie są to eksponaty z międzynarodowego muzeum szpiegostwa, lecz urządzenia stworzone w Hollywood na potrzeby kina i telewizji.
Życie jak kino
Obecnie takie gadżety, jak filmy wideo na srebrzystym dysku czy komputery mieszczące się w dłoni, nikogo nie dziwią. Mimo boomu technicznego - a może właśnie z jego powodu - połączenie osiągnięć naukowych z hollywoodzką fikcją daje atrakcyjne efekty. I co ciekawe, życie coraz bardziej naśladuje sztukę. Firma Timex sprzedaje na przykład zegarek z komunikatorem internetowym, który może odbierać pocztę elektroniczną bądź aktualne wiadomości. "Pomysł pojawił się w kinie w połowie lat 80., ale dopiero teraz mogliśmy go zrealizować" - mówi Phil Brzezinski, dyrektor ds. zaawansowanych produktów firmy Timex. Wyprzedzanie rzeczywistych rozwiązań technicznych to prawdziwe wyzwanie dla twórców w Hollywood. W 1999 r. Steven Spielberg zorganizował panel z udziałem futurologów, by pomogli mu stworzyć wizję Waszyngtonu w 2054 r. W tym właśnie roku toczy się akcja filmu "Raport mniejszości". Wynikiem debaty była wizja świata, w którym samochody magnetyczne utykają w korkach na pionowych ulicach, roboty pająki polują na przestępców, a znane z Internetu okienka reklamowe przybierają gigantyczne rozmiary. W dodatku reklamy identyfikują ludzi po siatkówce oka, a następnie podążają za nimi po centrum handlowym.
Z planu filmowego na rynek
Twórcy wielu filmów wykorzystują produkty będące prototypami. "Od inżynierów z firm słyszę często: 'To ukaże się na rynku za trzy lata, ale nie ma sprawy, możemy pożyczyć ci prototyp'" - opowiada Don Levy, wiceprezes Sony Pictures Digital Entertainment, który pracował nad filmami "Spider-Man" i "Łowca androidów". Na potrzeby "Raportu mniejszości" Nokia stworzyła dwie wideokomórki zawierające rozwiązania stosowane już w produktach dostępnych na rynku. W wypadku serialu "Alias" połączenie inteligentnego scenariusza, dobrze wykonanych prototypów i przekonującej gry aktorów czyni fikcyjne gadżety na tyle realnymi, że chce się je kupić. Chase Brandon, oficer łącznikowy CIA w Hollywood, wyjaśniał producentom serialu procedury obowiązujące w agencji wywiadu i przedstawił niektóre odtajnione ostatnio technologie. "Dysponując informacjami o naszym wyposażeniu i możliwościach technicznych, scenarzyści mieli podstawę do stworzenia własnych rozwiązań. Takich, żeby obce wywiady nie mogły się zorientować, jakie są oryginały" - mówi Brandon. Chris Call, twórca filmowych gadżetów, spędza wiele godzin na rozmowach ze scenarzystami. Następnie prowadzi własne badania. Przegląda Internet oraz książki i na tej podstawie materializuje pomysły. Twórców filmowych gadżetów często inspirują magazyny komputerowe. "Skanuję zdjęcia produktów, a następnie modyfikuję je komputerowo. Niekiedy mają one zupełnie inne zastosowanie niż to, które przypisujemy im w filmie" - opowiada Call. Projekty po zaakceptowaniu przez szefa produkcji wysyłane są do firmy Neotek, producenta urządzeń i gadżetów high tech. W tej firmie powstaje futurystyczna broń czy inteligentne hełmy, wykorzystywane na przykład przez bohaterów filmu "Raport mniejszości". Lonnie Goodman, prezes Neotek, oraz jego 24-osobowa załoga tworzą gadżety wyglądające na bardziej zaawansowane technicznie, niż są w rzeczywistości. Gadżety wykorzystywane w filmach podnoszą ich atrakcyjność. Widzowie lubią być zaskakiwani takimi nowinkami. "Scenarzyści i konstruktorzy wykonują godną podziwu pracę, więc część ich pomysłów pewnie trafi z filmów do rzeczywistego świata. A które, to już tajemnica" - żartuje Chase Brandon z CIA.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.