Marek Balicki prezydentem Warszawy
Druzgocące zwycięstwa SLD w I turze w całym kraju
Druga tura była niepotrzebna
Dopiero dziś w nocy okazało się, że niepotrzebna była druga tura wyborów prezydenta Warszawy i wielu innych miast. Fachowcy ustalili właśnie, że rzekoma awaria systemu informatycznego liczącego głosy po I turze była efektem sabotażu i dywersji, a prawdziwe wyniki są całkiem inne.
System ten zmuszany był groźbami i przekupstwem przez zwolenników prawicy do takiego manipulowania wynikami, by były one jak najmniej korzystne dla lewicy. Bronił się on jednak bohatersko jak mógł - stąd wolne liczenie. Po zlikwidowaniu sabotażu i dywersji (a konkretnie jego organizatorów) obiektywny system błyskawicznie wykazał - co było jasne od początku dla przywódców naszej Partii - że kandydaci lewicy już w I turze wszędzie odnieśli druzgocące zwycięstwa! Rzekome "wyniki" ogłoszone w ubiegłym tygodniu okazały się więc nieprawdziwe o 360 stopni, a druga tura wyborów na szczęście zupełnie niepotrzebna. Przypomnijmy też, że swego czasu takie opóźnienia w liczeniu głosów były absolutnie wykluczone, bo wyniki (oraz wybrani kandydaci) były znane już dzień przed wyborami, a w przodujących komisjach nawet znacznie wcześniej. Warto, by pamiętali o tym ci, którzy w czambuł potępiają dorobek PRL.
Agonia kapitalizmu
Jak informuje bratnia "Trybuna", w Essen (RFN) rozpoczęła się rozprawa przeciwko koncernowi Coca-Cola.
Koncern, który - jak przystało na symbol imperializmu amerykańskiego - za pomocą bomb przyjmujących dla niepoznaki wygląd puszek, rujnował ludzkie życie. Skarżący, ofiara tych wieloletnich nieludzkich praktyk, przejrzawszy na oczy, powiedział: - Pragnę, by ludzie dowiedzieli się, jakim zagrożeniem dla zdrowia jest picie tej ,,cukrowej bomby''. W USA także nasila się walka klasowa. Wielki koncern tytoniowy truł przez lata wyziewami ze swoich "produktów" jedną z palaczek. Do czasu! Ta, po uzyskaniu właściwej świadomości zdrowotno-klasowej, doprowadziła do procesu. Postępowi amerykańscy sędziowie nie dali się zwieść wykrętom koncernu (który np. usiłował cynicznie wykorzystywać fakt, że kobieta, paląc, lekceważyła ostrzeżenia najbliższych) i zasądzili rewolucyjną kontrybucję w wysokości 28 miliardów dolarów. Teraz walka klasowa ma się przenieść na obszar koncernów samochodowych. Jeśli wziąć pod uwagę, ile osób ucierpiało w wypadkach drogowych od czasu wynalezienia samochodu, to kapitalizm jest skończony. Warto przy tej okazji przypomnieć niektórym, że rodzimi producenci socjalistycznych marek nie gonili bezwzględnie za zyskiem i nie tracili z oczu dobra zwykłego człowieka, produkując wyroby niemal nieszkodliwe. Wykorzystywali do tego krajowe surowce, a jednocześnie dbali o środowisko. Było tak np. z workami po kartoflach, których - zamiast osławionego zabójczego amerykańskiego tytoniu - używano do produkcji cieszących się dużym uznaniem papierosów marki Sport.
Sport
Grzegorz Kołodko zwycięzcą maratonu
Grzegorz Kołodko w stolicy światowego imperializmu, Nowym Jorku, odniósł wielki sukces. W swojej grupie zawodowej - wicepremierów - zajął bezapelacyjne pierwsze miejsce!
Media doniosły, że na polowaniu w okolicach Szprotawy syn postrzelił ojca - obywatela Francji.
Miał on strzelać do dzika, a rykoszetem trafił w ojca. Tymczasem "Organ" ustalił, że synalek strzelał świadomie - w celu otrzymania spadku w postaci zamków nad Loarą, w ramach bezwzględnych stosunków społecznych. Nagle w obronie ojca rzucił się bohaterski dzik, zasłaniając go własną piersią. Ale czy Francja to doceni, przyznając nam wyższe dopłaty? Nasze doświadczenia nie napawają opty- mizmem, wystarczy wspomnieć Kozietulskiego i Napoleona.
Listy od społeczeństwa
Siem właśnie okazało, kim jest kandydat na prezydenta Warszawy, niejaki Kaczyński. Niby że chce walczyć z przestemczościom, a przecież odpowiadał jako małolat z paragrafu 347 (kradzież planet), a ostatnio jak przyjechał do nas na Pragie, to napadał na nas bogu dócha winnych obywateli, które swoją godność osobistom majom. Konkretnie najpierw oszołomiał nas przy pomocy swoich demagongicznych nawijek, wienc co poniektóre poczęli się słaniać na nogach, a następnie, gdy te chciały mianowicie dialog polityczny uskutecznić, użył zaklęcia "spieprzaj dziadu", po czym one znikły (czy też on znikł w swoim samochodzie). Z tej to przyczyny rejon nasz nazwany został niesprawiedliwie trójkątem bermuckim. Ile obywatelów, samolotów, a nawet okrętów miałby jeszcze na swoim su-mieniu, gdyby wygrał wybory? Pyta zaniepokojone społeczeństwo Pragi i nie tylko.
Wielki Redaktor przyjął
Przewodniczący Rady Państwa Henryk Kwaśniewski przyjął kierownictwo tygodnika "Newsweek". Przewodniczący najpierw zaprezentował swój najnowszy wizerunek, a następnie duszę. Dzięki temu przedstawiciele załogi mogli z pokorą przyjąć bezcenne (jakkolwiek darmowe) wytyczne, a następnie złożyli zobowiązanie dalszej wytrwałej pracy na odcinku frontu ideologicznego.
A oto fragmenty relacji samego tygodnika: "Wiem, że dla was liczy się wizerunek, a nie słowo. Więc dziś w czasię wywiadu będę milczał - rozpoczął z szelmowskim uśmiechem spotkanie z dziennikarzami 'Newsweeka'. (...) [Potem] podzielił się z nami swoimi opiniami o 'Newsweeku'. (...) Lubi materiały z oddechem - jak ten z okazji 1 listopada. Brakuje mu fotoreportażu, najlepiej czarno-białego. Z pokorą przyjmujemy uwagi i informujemy, że prezydent nie pobiera opłat za doradztwo na rynku mediów".
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.