O braku wyobraźni kierowców, braku wyobraźni władzy i brakach w budżecie mówi minister Sławomir Nowak, dziś ciacho znienawidzone.
Piotr Najsztub: Najpierw to chyba koledzy śmiali się z pana, że będzie miał już zawsze dziennikarski „ogon” z pomiarem prędkości, ale teraz to już chyba przeklinają, bo „ogon” będzie jeździł za całym rządem.
Sławomir Nowak: Jeśli tak będzie, to nikomu to nie zaszkodzi, kiedy zdejmie nogę z gazu. Z tabloidami jest o tyle kłopot, że one stawiają tezę bez żadnego dowodu. Zdjęcie licznika samochodu dziennikarza jest raczej dowodem jego wykroczenia, a nie mojego kierowcy.
Dajmy im czas, za miesiąc wyposażą swoje samochody w prawdziwe fotoradary i zobaczy pan wtedy na okładce „Super Expressu” niepodważalne zdjęcie.
Wtedy nie będę protestował.
A jakby tak do końca życia mieli za panem jeździć?
Takie zainteresowanie paparazzich nie jest przyjemne, ale z drugiej strony nie ma obowiązku być ministrem.
No, nie ma… A był pan takim fajnym, przystojnym, umięśnionym ciachem i przyszło panu być ministrem...
O Boże...
…może pod koniec kadencji najbardziej znienawidzonym, za fotoradary.
Nie wykluczam, ale akurat ta batalia jest warta stoczenia. Bo np. co piąty zabity pieszy Europejczyk to Polak.
Statystyki znamy. To natomiast, co nas dzisiaj bulwersuje, to podejrzenie, że nowe fotoradary stoją w takich miejscach, żeby głównie zarabiać i tylko przy okazji poprawiać bezpieczeństwo. Znamienny jest tu, opisane przez „Gazetę Stołeczną”, fotoradar na Wisłostradzie, postawiony zaraz za ograniczeniem prędkości do 30 km/h.
Po pierwsze, takie ograniczenie jest tam dlatego, że trwa przebudowa drogi, a po drugie, objazd prowadzi koło Centrum Nauki Kopernik, gdzie cały czas chodzą wycieczki dzieciaków. Więc uważam, że korona nikomu z głowy nie spadnie, jeśli pojedzie 30 km/h.
A może dzieci nie powinny przechodzić masowo przez taką ruchliwą trasę?
Przecież normalnie tej jezdni tam nie ma. To wynik krytycznej sytuacji z zalanym tunelem Wisłostrady...
I wtedy właśnie pojawił się fotoradar...
Bo ludzie nie zwalniali. Fotoradar to nie jest wredne urządzenie do prześladowania ludzi. Przyczyna jest gdzieś indziej.
Niech zgadnę… W Ministerstwie Finansów?
Nie, fotoradar nie zrobi panu zdjęcia, jeżeli nie przekroczy pan prędkości, przecież to proste.
Sławomir Nowak: Jeśli tak będzie, to nikomu to nie zaszkodzi, kiedy zdejmie nogę z gazu. Z tabloidami jest o tyle kłopot, że one stawiają tezę bez żadnego dowodu. Zdjęcie licznika samochodu dziennikarza jest raczej dowodem jego wykroczenia, a nie mojego kierowcy.
Dajmy im czas, za miesiąc wyposażą swoje samochody w prawdziwe fotoradary i zobaczy pan wtedy na okładce „Super Expressu” niepodważalne zdjęcie.
Wtedy nie będę protestował.
A jakby tak do końca życia mieli za panem jeździć?
Takie zainteresowanie paparazzich nie jest przyjemne, ale z drugiej strony nie ma obowiązku być ministrem.
No, nie ma… A był pan takim fajnym, przystojnym, umięśnionym ciachem i przyszło panu być ministrem...
O Boże...
…może pod koniec kadencji najbardziej znienawidzonym, za fotoradary.
Nie wykluczam, ale akurat ta batalia jest warta stoczenia. Bo np. co piąty zabity pieszy Europejczyk to Polak.
Statystyki znamy. To natomiast, co nas dzisiaj bulwersuje, to podejrzenie, że nowe fotoradary stoją w takich miejscach, żeby głównie zarabiać i tylko przy okazji poprawiać bezpieczeństwo. Znamienny jest tu, opisane przez „Gazetę Stołeczną”, fotoradar na Wisłostradzie, postawiony zaraz za ograniczeniem prędkości do 30 km/h.
Po pierwsze, takie ograniczenie jest tam dlatego, że trwa przebudowa drogi, a po drugie, objazd prowadzi koło Centrum Nauki Kopernik, gdzie cały czas chodzą wycieczki dzieciaków. Więc uważam, że korona nikomu z głowy nie spadnie, jeśli pojedzie 30 km/h.
A może dzieci nie powinny przechodzić masowo przez taką ruchliwą trasę?
Przecież normalnie tej jezdni tam nie ma. To wynik krytycznej sytuacji z zalanym tunelem Wisłostrady...
I wtedy właśnie pojawił się fotoradar...
Bo ludzie nie zwalniali. Fotoradar to nie jest wredne urządzenie do prześladowania ludzi. Przyczyna jest gdzieś indziej.
Niech zgadnę… W Ministerstwie Finansów?
Nie, fotoradar nie zrobi panu zdjęcia, jeżeli nie przekroczy pan prędkości, przecież to proste.
Więcej możesz przeczytać w 4/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.