Rok 2012 był pierwszym od ponad 20 lat rokiem spadku sprzedaży na rynku farmaceutycznym. To zjawisko dość zaskakujące, bo dotychczas branża była wyjątkowo odporna na wszelkie wahania koniunktury.
Leki, podobnie jak żywność, to produkty pierwszej potrzeby, z których klienci rezygnują w ostatniej kolejności. Tymczasem szacunki agencji badawczej IMS wskazują na to, że rynek ten w ubiegłym roku skurczył się o prawie 15 proc. Stąd podejrzenie, że na spowolnienie gospodarcze musiały się nałożyć także inne czynniki ograniczające popyt.
– Oczywiście ogólna sytuacja nie pomogła, ale podstawową przyczyną kryzysu były nowe rozwiązania prawne wprowadzone z początkiem roku – uważa Andrzej Wyrzykowski, prezes Przedsiębiorstwa Farmaceutycznego Lek-Am. – Spadek wartości sprzedanych leków refundowanych jest szacowany przez IMS na mniej więcej 19 proc. w stosunku do 2011 r. Dynamika spadku według naszej prognozy zmniejszy się w nadchodzącym roku, ale wyhamuje dopiero w połowie 2014 r.
Jego zdaniem sposób wprowadzania nowych przepisów dotyczących refundacji leków i zamieszanie, które temu towarzyszyło, spowodowały na początku roku panikę. Zawiodła polityka informacyjna, a to sprawiło, że wszyscy uczestnicy rynku – pacjenci, lekarze, farmaceuci – zaczęli się zachowywać w sposób nienaturalny, trudny do przewidzenia i często nieracjonalny.
Hurtownie i apteki w obawie o przyszłość zaczęły gwałtownie się pozbywać zapasów. Pacjenci najpierw kupowali nadmierne ilości leków refundowanych, a następnie wstrzymali zakupy. Lekarze w obawie przed odpowiedzialnością finansową i karną niechętnie przepisywali leki refundowane.
Splot tych czynników wpłynął negatywnie na realizację planów produkcyjnych wytwórców leków. Dodatkowo hurtowniom bardziej opłacało się wysyłać leki za granicę. Skutek był nietrudny do przewidzenia. Zaopatrzenie w leki znacznie się pogorszyło, ich dostępność dla pacjentów zmalała, a w ślad za tym nastąpił spadek sprzedaży.
– Oczywiście ogólna sytuacja nie pomogła, ale podstawową przyczyną kryzysu były nowe rozwiązania prawne wprowadzone z początkiem roku – uważa Andrzej Wyrzykowski, prezes Przedsiębiorstwa Farmaceutycznego Lek-Am. – Spadek wartości sprzedanych leków refundowanych jest szacowany przez IMS na mniej więcej 19 proc. w stosunku do 2011 r. Dynamika spadku według naszej prognozy zmniejszy się w nadchodzącym roku, ale wyhamuje dopiero w połowie 2014 r.
Jego zdaniem sposób wprowadzania nowych przepisów dotyczących refundacji leków i zamieszanie, które temu towarzyszyło, spowodowały na początku roku panikę. Zawiodła polityka informacyjna, a to sprawiło, że wszyscy uczestnicy rynku – pacjenci, lekarze, farmaceuci – zaczęli się zachowywać w sposób nienaturalny, trudny do przewidzenia i często nieracjonalny.
Hurtownie i apteki w obawie o przyszłość zaczęły gwałtownie się pozbywać zapasów. Pacjenci najpierw kupowali nadmierne ilości leków refundowanych, a następnie wstrzymali zakupy. Lekarze w obawie przed odpowiedzialnością finansową i karną niechętnie przepisywali leki refundowane.
Splot tych czynników wpłynął negatywnie na realizację planów produkcyjnych wytwórców leków. Dodatkowo hurtowniom bardziej opłacało się wysyłać leki za granicę. Skutek był nietrudny do przewidzenia. Zaopatrzenie w leki znacznie się pogorszyło, ich dostępność dla pacjentów zmalała, a w ślad za tym nastąpił spadek sprzedaży.
Więcej możesz przeczytać w 4/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.