Polska będzie się rozwijać jeszcze przez dwie dekady. A co potem? Wielkie spowolnienie i groźba wykluczenia ze ścisłej dwudziestki najsilniejszych gospodarek na świecie – przewiduje PwC.
Ten rok jest już szóstym z kolei, kiedy europejska gospodarka będzie starała się otrząsnąć z kryzysu. Tymczasem po raz pierwszy w historii Polska pojawiła się w prestiżowym raporcie ,,World in 2050”, przygotowanym przez firmę doradczą Pricewaterhouse- Coopers, uwzględniającym 20 najsilniejszych gospodarek świata. Chociaż zajęliśmy w nim dopiero 18. lokatę, to i tak zostaliśmy uznani za wiodący kraj Europy Środkowo-Wschodniej. Czy jednak rzeczywiście mamy się z czego cieszyć?
Chociaż Polska może nadal czuć się w miarę bezpiecznie, to nasza zielona wyspa niestety powoli tonie. Według najnowszych prognoz wzrost gospodarczy w 2013 r. w kraju wyniesie zaledwie półtora procent – najmniej od 2002 r. Ponadto zdaniem analityków PwC dopiero w 2030 r. dogonimy dzisiejszą Kanadę i Koreę Południową, bo do tego czasu PKB Polski urośnie z dotychczasowych 813 mld do 1415 mld dolarów.
Potem będzie jednak gorzej. Tempo wzrostu zahamuje, będziemy bardzo mało oszczędzać i rodzić mniej dzieci. Według prognoz demograficznych w 2035 r. Polaków w wieku produkcyjnym (pomiędzy 15. a 64. rokiem życia) będzie aż o 14 proc. mniej niż dzisiaj. Przez to przestaniemy już gonić zachodnich sąsiadów, co dotychczas szło nam bardzo dobrze. – Jeszcze kilkanaście lat temu żartowano sobie z Polaków. Teraz każdy bierze was poważniej. Mimo wszystko jesteście nadal bardzo młodą gospodarką, a na wielkie interesy potrzeba dużo czasu – mówi Andreas Treichl, prezes austriackiej grupy Erste, jednego z największych banków Europy. Jego zdanie podziela również Mateusz Walewski, analityk PwC. – Polska to nadal stosunkowo biedny kraj, który ciągle się modernizuje. Poziom zatrudnionych w rolnictwie sięga 12 proc. i należy do najwyższych w Unii Europejskiej – mówi Walewski. Nie zanosi się jednak na to, że będzie lepiej.
Chociaż Polska może nadal czuć się w miarę bezpiecznie, to nasza zielona wyspa niestety powoli tonie. Według najnowszych prognoz wzrost gospodarczy w 2013 r. w kraju wyniesie zaledwie półtora procent – najmniej od 2002 r. Ponadto zdaniem analityków PwC dopiero w 2030 r. dogonimy dzisiejszą Kanadę i Koreę Południową, bo do tego czasu PKB Polski urośnie z dotychczasowych 813 mld do 1415 mld dolarów.
Potem będzie jednak gorzej. Tempo wzrostu zahamuje, będziemy bardzo mało oszczędzać i rodzić mniej dzieci. Według prognoz demograficznych w 2035 r. Polaków w wieku produkcyjnym (pomiędzy 15. a 64. rokiem życia) będzie aż o 14 proc. mniej niż dzisiaj. Przez to przestaniemy już gonić zachodnich sąsiadów, co dotychczas szło nam bardzo dobrze. – Jeszcze kilkanaście lat temu żartowano sobie z Polaków. Teraz każdy bierze was poważniej. Mimo wszystko jesteście nadal bardzo młodą gospodarką, a na wielkie interesy potrzeba dużo czasu – mówi Andreas Treichl, prezes austriackiej grupy Erste, jednego z największych banków Europy. Jego zdanie podziela również Mateusz Walewski, analityk PwC. – Polska to nadal stosunkowo biedny kraj, który ciągle się modernizuje. Poziom zatrudnionych w rolnictwie sięga 12 proc. i należy do najwyższych w Unii Europejskiej – mówi Walewski. Nie zanosi się jednak na to, że będzie lepiej.
Więcej możesz przeczytać w 4/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.