WPROST: To co pan upichci na Wielkanoc?
BORYS SZYC: Niech pani uważa! Biała kiełbasa! Ba, cztery kawały białej kiełbasy ugotowane w bulionie. A w zasadzie gar z tymi kiełbasami wstawiony do pieca. Potem do tego chrzan. Dużo chrzanu. Już bym to zjadł. To jest porcja dla jednej osoby! Widzę, że pani też smaku narobiłem. No więc taką kiełbachę będę jadł na śniadanie wielkanocne. Do tego jajka. Wcześniej z córcią przygotujemy koszyczek z pokarmami do święcenia… Przypomniała mi się znowu ta biała kiełbaska. Namówię szefa kuchni, może zrobimy ją sami. Z dobrego mięsa. I będziemy gotować tak, żeby temperatura nie przekraczała 80 st. Celsjusza.
Da się ugotować?
Zajmuje to kilka godzin. Ale się da. Dzięki temu wszystkie wartości odżywcze potrawy zostają zachowane. Sześć godzin i gotowe. I pyszne.
Sam pan tu gotuje? Pytam, bo założył pan restaurację, na mieście mówi się, że to knajpa Szyca…
A że jedzenie dobre, się nie mówi?
Mówi się też, że wymyślne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.